Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#wedkarstwo #logikarozowychpaskow #zwiazki #heheszki

Dziewczyna chciała jechać ze mną na ryby, no to ją zabrałem, wypad miał być krótki, 4 godzinny więc żarcia nie brałem, jedynie coś do picia. Po 2h zaczęła narzekać - głodna jestem. Powiedziałem, że nic nie mam do jedzenia, ale mogę skoczyć do okolicznej wsi i coś kupić to wysłała mnie do tego sklepu, sprzęt zostawiłem, plecak też, pilnowała, a sklep był zaledwie niecały kilometr dalej. Wróciłem, patrzą, a ona z woreczka strunowego żre pellet 12mm, na naklejce napis "owocowy mix" (bo zamawiałem na wagę po 100g) i powiedziała do mnie - mówiłeś, że nie masz nic do jedzenia, znalazłam coś.
Ja nie mogłem śmiechu powstrzymać i ogarnęła, ze coś jest nie tak, powiedziałem jej, że zjadła przynętę na ryby, wkurzyła się ostro, musiałem spakować sprzęt i odwieźć ją do domu, urlop mamy do końca tygodnia, a ona wielce obrażona nie odzywa się do mnie, bo to moja wina, że ona sama mi w plecaku grzebała i żarła coś nie wiedząc co to i nie będę jej przepraszał za jej błąd. Piszę to, bo historia zabawna, a jednocześnie mnie poraża jej logika, wedle której to ja jestem winny, a mówiłem, że nie mam nic do jedzenia i pojechałem kupić, 3 minut nie usiedziała.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6137723c9693e7000a2f29a6
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 23
knur: Też kiedyś byłem z takim mentalnym dzieckiem przez krótki czas w związku. To ogólnie była męczarnia z różnych powodów i ten akurat co najlepsze nie był największy. Dorosła kobieta, nigdy nie miała nic w lodówce, zakupy na bieżąco. Jedziemy gdzieś, idziemy gdzieś, cokolwiek - mija godzina czy dwie i zawsze taka sama akcja: "jestem głodna". I to nie był jakiś tam zawoalowany pretekst tylko normalnie ogłaszała, że jest głodna i
I to nie był jakiś tam zawoalowany pretekst tylko normalnie ogłaszała, że jest głodna i czekała aż jej coś dam do jedzenia. Z początku nie zwracałem uwagi tylko coś tam się zorganizowało. Trochę dziwne, bo jak wiesz dwa dni wcześniej, że gdzieś wyjeżdżasz i wiesz, że z jakiegoś powodu musisz jeść po dwa kęsy 17 razy dziennie to sobie no nie wiem pakujesz batona, robisz kanapki, bierzesz żel energetyczny. No jak dorosły
@AnonimoweMirkoWyznania: Chryste, borze szumiący. Moja różowa, jak dopada ja głód, a ogarniamy kilka spraw i robimy zakupy, to zjada sobie kajzerkę kupiona gdziekolwiek, czy cos innego co można dostać wszędzie. Nie wybrzydza, szczególnie w sytuacjach gdy dopadają nas jakieś korki, tłok, 12 osób w kolejce by załatwić coś. No i ogarnia, że jak idziemy gdzieś na dłużej, to można wrzucić do torebki coś na ząb. Współczuję, bo z tego co piszesz