Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Muszę bo się uduszę.

Mirki, bo nie ukrywam do Was będzie to głównie skierowane. Potrzebuje wejść w głowę swojego męża, potrzebuje odpowiedzi. Dlaczego nie zapytam męża? Bo ciągle słyszę wymówki. Może źle konstruuję pytania. Nie wiem.
Ale do sedna.

Wyprowadziłam się z domu rodzinnego zaraz po szkole, wyjechałam do Krakowa żeby zarobić na studia. W moim malutkim miasteczku nie miałam nawet co szukać pracy, z resztą tam chciałam zacząć studia. Zarabiałam na zbiorach, pieliłam, opiekowałam się dziećmi od 16 roku życia żeby stąd wyjechać i mieć na prawo jazdy.
Udało się, w Krakowie też harowałam jak wół żeby mieć odłożone jak tylko dostanę się na studia. Oczywiście w międzyczasie jeździłam do naszego miasteczka do rodziców i rodzeństwa. Wtedy poznałam też swojego męża.
Studiował w naszym mieście wojewódzkim, akurat wrócił do domu rodzinnego bo w poprzednim mieszkaniu mu coś nie pasowało i wolał dojeżdżać 2 godziny każdego dnia.
Zaczęliśmy się spotykać, jeździć do siebie.
Od momentu kiedy wyprowadziłam się z domu i poznałam męża minęło około półtorej roku. Studiów w Krakowie nie rozpoczęłam pomimo, że się na nie dostałam. Wróciłam do miasteczka, do domu rodzinnego bo wiedzieliśmy, że na dłuższą metę ta odległość nie ma sensu. Problemy z czasem, grafikami, odległością dały nam znać, że trzeba zdecydować.
Wróciłam, mieszkałam z rodzeństwem i rodzicami 10 miesięcy. Pracowałam w sklepie, w barze gdzie przychodziły jakieś stare Mietki. Pracy jak na lekarstwo, 4 miesiące z tego czasu szukałam zatrudnienia bo nic nie było. Na tamten czas, auta też nie posiadałam.
Po tym czasie przeprowadziłam się do męża i jego rodziców, miało to być to tymczasowe bo pomysł był taki, że ja zaczynam studia w mieście wojewódzkim jak on i tam będziemy mieszkać w wynajętym mieszkaniu. U niego wielki dom, u mnie ciasno. Widział, że źle się tam czułam.
Niestety, zbliżał się październik, a nie usłyszałam słowa o mieszkaniu. W sierpniu zaczęłam coraz bardziej naciskać. We wrześniu powiedział, że nie chce swoich rodziców tak obciążać finansowo (on studiował dziennie, ja miałam iść na zaoczne). Ok, zrozumiałam pomimo, że zapewniałam go ze finanse to nie problem. Miałam spore doświadczenie z pracy w Krakowie, mogłabym znaleźć bez problemu podobną, dobrze płatną pracę w miejscu gdzie studiowaliśmy.
Kupiłam auto, żeby móc dojeżdżać do pracy i na studia.
Więc teraz przechodzimy do teraźniejszości. Skończyłam studia, jesteśmy dwa lata po ślubie i nadal mieszkamy u teściów.
W zeszłym roku pytałam czy kupimy mieszkanie, bądź działkę (pomimo pandemii mieliśmy pracę, dobrze płatną pracę, która nadal mamy).
Pokazuje mu mieszkania, działki, nawet domy.
Ale on nie ma czasu, głową go boli, jest zmęczony... Dwa #!$%@? lata.
Dusze się, czuje się jak gość w tym domu. Ostatni miesiąc praktycznie nie wychodzę z naszego pokoju. Mam dość. W nerwach zagroziłam mu nawet rozwodem, odpowiedział, że jestem niepoważna skoro przez coś takiego chcę się rozwodzić.
Jego argumentem jest to, że nie mamy odłożonej całej kwoty jaką możemy przeznaczyć.
Mamy pieniądze, nie całość ale sporą kwotę.
Nie wiem jak z nim rozmawiać. Potrzebuje pomocy.
Mam wrażenie, że on wcale nie ma zamiaru się stąd ruszać.

#zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60fd20f3a36c0b000a9baa96
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 8
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@AnonimoweMirkoWyznania: wcale nie przesadzasz i z powodu życia na pięterku to juz sporo związków sie rozpadlo.

Nic nie poradzisz jak mu wygodnie u mamusi i nie jest w stanie podejmowac decyzji. Już widzę jak wyglądałaby budowa domu i wszystkie problemy z tym zwiazane z takim typem czlowieka xD

Poważna rozmowa i albo zaczynacie wspolne życie sami, albo zabierasz swoją część oszczędności i musisz zrobić to sama ¯\_(ツ)_/¯

Jak woli zostać z
@AnonimoweMirkoWyznania Ale o co się w zasadzie pytasz?
Postaw sprawę jasno, że Ty nie chcesz tam mieszkać i tyle, albo się wyprowadzacie razem, albo wyprowadzisz się sama i tyle. ¯_(ツ)_/¯

Mieszkanie z rodzicami (a już zwłaszcza jak się ma.do dyspozycji tylko pokój) to jest koszmar dla dorosłej osoby i tyle..
@AnonimoweMirkoWyznania: rozmowa i realne oszacowanie kwestii finansowych - budowa domu to jest duży wydatek i co gorsza koszmarne planowanie budżetu. Być może on za bardzo się obawia tego albo Ty zbyt lekkomyślnie do tego podchodzisz
a rady debili udzielających się tu nie słuchaj - dla nich nawet lekkie nieporozumienia w związku powinny kończyć się porzuceniem/rozwodem/wyprowadzką/wielkimi czynami. Możesz sobie faktyczne przez pierdołę rozpieprzyć małżeństwo ( ͡° ʖ̯ ͡°)