Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witam wszystkich, jestem Michał i mam 18 lat. Jesteście zapewne zaskoczeni, że ktoś w moim wieku zwraca się z prośbą o pomoc do waszego portalu. Niestety mam problem z moim ojcem. Jego zachowanie jest straszne. Jest niezrównoważony psychicznie.

Trudno go nawet nazwać cholerykiem. On często wybucha bez powodu, złości się i wyzywa. Do sąsiadów i innych znajomych jest milutki i potulny uśmiecha a od sk...ynów i h... moją mnie o mamę też potrafli wykląć i wyzywać od najgorszych. Kota którego mamy zawsze przytula i komplementuje a mnie traktuje bardzo źle. Nikt złego nic mu nie robi, każdy go zawsze wspiewał a on się odwdzięcza.

Często też gdy jest zły szuka powodów do kłótni. Chodzi po domu i ciągle patrzy do czego się tu nie przyczepić. Zawsze coś znajdzie i tak krzyczy że się w głowie nie mieści. Często coś tłucze, a gdy raz na rok ja coś stłukę jest niewyobrażalna awantura. Często przekręca kota ogonem, że awantury które wywołuje, są naszą winą a on jest tym pokrzywdzonym. Moja mam też nieraz mu mówi,,czemu Ty go wyzywasz" a on dalej swoje racje WYKRZYKUJE

Wybuchł też kilka razy przed gośćmi. Gdy przyjechali do nas znajomi moją matkę nazwał krową a mnie pasożytem. Gdy goście mu zwrócili uwagę na nich też zaczął ryczeć. Gdy była u nas ciocia zrobił podobnie jak przy znajomych. Wydarł się też na ciotkę, która powiedziała że jest nienormalny.
Wczoraj gdy szedłem na dół pytał się po co idę. Gdy powiedziałem że po kolację to jego słowa były takie,,Znowu mi nakruszysz k..wa !! dopiero sprzątałem sku...ynu" A fakt faktem, że odkurzane było tydzień temu a pół godziny wcześniej jadł kolację i też wszędzie nabrudził. Lecz gdy jemu się zwróci uwagę rzecz jasna wywołuje awanturę.

Próbuje wprowadzić dyktaturę. Każdy ma jeść to co on chce, kiedy chce i jak chce. Ciągle też nieraz siedzi w domu i nic nie robi. Gdy ja chce gdzieś pojechać to oczywiście wymyśla robotę że przy domu jest. Nikt normalny się na to nie zgodzi na takie traktowanie. Gdy jest sprzeciw rzecz jasna awantura... Chce wszystkich podporządkować i żeby każdy robił jak on chce. Nie liczy się w ogóle z niczyją ochotą, czy zdaniem, byle było po jego myśli. Żeby wywołać awanturę wystarczy drobna rzecz nie po jego myśli.

Słyszy głosy. Dziś wpadł do domu i drze sie na mnie, czemu obiadu nie jadłem. Powiedziałem że jadłem a on na to krzykiem,,Co ?" ja nie odpowiedziałem nic a on wpada do pokoju wściekły i zrzucił mnie z krzesła i poszarpałem się z nim. Usłyszał słowo,,gówno" które wcale nie padło. Nie odzywałem się nic. Tak samo gdy spał a ja oglądałem mecz usłyszał słowo,,gol" po czym wpadł do pokoju i zaczął się drzeć. Dowcip w tym że nie było bramki w całym meczu, piłka nie wpadła ani razu do siatki, nawet nie było gola nieuznanego. Znowu wydarł się za nic.

Gdy wścieka się robi taki miny na twarzy jak wariaci z psychiatryka. Cała twarz ciało latają mu i trzęsą się jakby padaczkę miał Oczywiście po chwili wybucha gwałtowny krzyk.

Nie raz coś robiłem z nim przy domu. Bez przerwy ma jakieś ale i zamiast spokojnie wytłumaczyć jeśli coś zrobi, drze się na cały głos.

Widzi też wszędzie okruchy. Niekiedy są to okruchy których nie ma. Aczkolwiek w kuchni to rzecz normalna. A sam nieraz nakruszy a nikt nie nakruszy i drze się nas. Nawyzywał też moją mamę za to że na schodach w piwnicy postawiła pustą doniczkę, którą kopnął przypadkowo gdy schodził na dół.

Wiele osób mu tłumaczyło że robi źle. Czy na spokojnie czy krzykiem, dalej uważa że robi dobrze. Ostatnio mieszkanie z nim to piekło. Mam nadzieje że mama już ostatecznie zdecyduje się złożyć pozew o rozwód.

Dziś rano była też sytuacja że odwiózł ją na przystanek. Autobus spóźniał się 15 minut i mówi że ją zawiezie do pracy. Mama mówi że nie trzeba że ma bilet i że za 20 minut będzie następny. To ten wybuchł krzykiem,,to wyp...aj z samochodu !!" Mama strzeliła go w twarz a ten wyszedł z samochodu i poszedł nie wiadomo gdzie i wymachiwał rękami na dworze. Gdy mama pojechała już autobusem to po jakimś czasie wrócił dopiero do samochodu.

Drze się także za niezniesione talerze i za inne błahostki.
Proszę o pomoc w tej sprawie. Jak można dostawać furii za nic, za byle powód. Jak można własnego syna wyzywać od najgorszych i żonę ? Jak można dla ludzi być przymilnym a dla własnej rodziny tyranem. Jest też agresywny. Potrafi skakać z łapami. Czasem by się wyładować trzaska też drzwiami albo rzuca jakimś przedmiotami.

Kiedyś byliśmy też u babci. Mieliśmy jechać nad wodę a moja mama powiedziała żebyśmy wzięli piłkę taką, jaką mieli tacy chłopcy dzień wcześniej. Taką z której można spuścić powietrze. A ten na cały blok,,oni nie mieli żadnej takiej piłki k...wa szmato". I od tego zaczęła się kolejna awantura. Jak można o coś takiego kogoś wyzwać ? Zwłaszcza żonę... Pamiętam to jak dziś.

Pracował 25 lat w kopalni. To można zrozumieć. Jednak od 5 lat jest na emeryuturze i nie pracuje. Paradoksalnie takie zachowania jak teraz ma są najgorsze odkąd pamiętam. Nawet gdy miał tą stresującą pracę to miał takie zachowania też ale wybuchał tylko raz na jakiś czas. Teraz to sie zdarza conajmniej raz w tygodniu. Jest nie do wytrzymania. Tak twierdzę zarówno ja jak i moja mama. Widzieli to też inni, także nie jest to mój wymysł. Po prostu on nie nadaje się do życia w społeczeństwie, ja mam 18 lat a tak mi uprzykrzył życie, że po prostu nie chcę mi się żyć.Wolałbym umrzeć mimo takiego młodego wieku. Gdy żyje się pod jednym dachem z takim tyranem na prawdę można dostać bzika. Proszę powiedzcie mi co mamy zrobić ? Chciałbym się też dowiedzieć czy ma jakieś zaburzenia, czy to choroba psychiczna ? Cholerycy są wybuchowi, ale tak jak on się nie zachowują. To jest ponad miarę choleryka. Chciałbym by było lepiej bo zarówno ja jak i moja mama cierpimy przez niego. Mój wujek (brat ojca) także pracował w kopalni tyle lat, ale o dziwo on jest bardzo spokojny. Jego żona wie jaki jest mój ojciec, ale opowiadała o nim i z tamtym nie ma kłopotów. Ale nawet jeśli ktoś tyle pracuje w kopalni nie usprawiedliwia go takie zachowanie.

#psychologia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60c8be35174cfe000abe8c5e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 15
@AnonimoweMirkoWyznania: nie czytałem do końca, tylko pierwsze 2-3 akapity, bo nie mam na to siły. Mam podobny problem i nie jest to łatwe.

Staraj się unikać kontaktu z ojcem na ile to mozliwe. Dopasuj swoje zajęcia poza domem tak, żeby nie przebywać w domu z ojcem. Idź spotkać się ze znajomymi itd. To pomoże nie zwariować ci.

Druga sprawa, wyznaczaj granice. Jak już musisz być w domu w tym samym czasie
@AnonimoweMirkoWyznania Współczuję.

To czy jest chory czy nie, nie będzie miało znaczenia, dopóki on nie będzie widział problemu i sam nie podejmie decyzji o leczeniu. A siłą go na terapię nie wepchniecie, skoro na zewnątrz wydaje się normalny.

Wolałbym umrzeć mimo takiego młodego wieku.


Nie pisz tak, przecież to nie Twoja wina :(. Wyprowadź się sam (zmień szkołę albo zamieszkaj w internacie) albo z mamą.

Warto też nagrywać te krzywe akcje, to
Wzywajcie policję i niech zakładają niebieską kartę. Każdy taki wyskok nagrywajcie, żeby były dowody że to nie pierwszy raz. Jak coś z łapami wyskoczy to zgłosić na policji pobicie i koniecznie obdukcje u lekarza zrób żeby mieć na to papier. Powodzenia
@AnonimoweMirkoWyznania: Jednak pobieżnie doczytałem.

Staraj się być w porządku ale wg siebie i wg normalnych zasad życia w rodzinie a nie wg wymagań ojca. Nie zostawiaj po sobie syfu, brudnych talerzy jak nabrudzisz to posprzątaj.

Radzę swoich rzeczy nie zostawiać poza swoim pokojem zamkniętym na klucz albo poza szafkami w swoim pokoju, bo ojciec może robić psikusy tak jak z tą doniczka na schodach a później przypisywać winę tobie, że zostawiłeś
ZdrowaKrowa: Miałam takiego samego ojca. Znaczy mam, ale nie utrzymuję kontaktu (mam 30 lat). Do dziś jestem w terapii i mam #!$%@? przez to wszystko. #!$%@? jak najszybciej i jak najdalej, utnij to raz a porządnie. Życie masz jedno. Idź do terapeuty pogadać przy pierwszej trudności, załamce, jak będziesz czuł że coś jest gorzej - im szybciej się udasz po pomoc w takim przypadku tym lepiej. Ratuj się, bo twojego ojca
EleganckaFranca: Dodam jeszcze że nie masz obowiązku "ratować mamy" - to ona całe życie miała obowiązek ratować CIEBIE i Twoją psychikę na resztę Twojego życia. Ona się w małżeństwo nie wrodziła, tylko je wybrała i wybiera też codziennie w nim trwać. Jeśli będziesz ją chciał oderwać od ojca to zrobisz mega kwas. Możesz jej powiedzieć ze jak staniesz na nogi to jesteś zawsze otwarty żeby się wyrwała jak będzie chciała uciąć