Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie mogę już tak dłużej... Nie wytrzymuję już z moim #niebieskiepaski Jesteśmy ze sobą ponad 9 lat, zaczęliśmy dość młodo nasz związek, razem skończyliśmy szkołę średnią, potem studia. Przyszła pora na wspólne "dorosłe" życie i tutaj wszystko się zaczęło sypać. W pierwszej pracy byliśmy razem pierwsze miesiące były spokojne, później nasz wspólny kierownik po cichu donosił mi, że nie są zadowoleni z pracy mojego niebieskiego. Porozmawiałam ze swoim na ten temat, na spokojnie bez awantury. On stwierdził, że reszta pracowników jest zazdrosna, bo jestem jedyną kobietą w pracy i pewnie specjalnie puszczają różne ploty, żeby nas rozdzielić. Kocham go, więc uwierzyłam mu a jakiś czas później zrezygnowaliśmy z tej pracy i zatrudniliśmy się w innych miejscach, gdzie nie pracowaliśmy już razem. On dostał dość dobrze płatną pracę, w której przepracował półtorej roku, a gdy przyszła pandemia został zwolniony z powodu redukcji miejsc... Tylko z tego co się dowiedziałam, tylko jego zwolnili, a reszta osób jak pracowała tak pracuje. Sama też nie zarabiam źle, więc daliśmy radę utrzymać się z mojej wypłaty na dość dobrym poziomie. W między czasie zachęcałam go, żeby zatrudnił się, żeby gdzieś dorobić, bo teraz wszystko jest niepewne a każdy grosz się przyda... Ale on kręcił nosem na każdą propozycję pracy, którą mu przedstawiłam. Teraz niedawno dostał nową pracę, w której pracuje matka mojego znajomego, którą zresztą dobrze znam a ona mnie... I wiecie co? Dosłownie chwile temu zadzwoniła do mnie, że mój gdzieś zniknął i nie może go znaleźć w biurze, a trzeba przyjąć papiery z dostawy jak najszybciej, bo mają też umówionych klientów, do których trzeba zadzwonić. Ledwo kilka dni w pracy i już jakieś numery. Nie wiem czy jestem w tym momencie zła, zawiedziona czy zmęczona. Prosiłam go, żeby pokazał się z jak najlepszej strony, szczególnie że praca, którą dostał jest lepsza od poprzedniej, a i tak pokazuje się od tej gorszej strony. Nigdy nie wymagałam od niego jakiś wygórowanych ambicji, nie mówiłam kim ma być albo gdzie ma pracować. On sam powtarzał, że źle się czuł gdy go utrzymywałam, a ja zawsze machałam ręką i mówiłam, że na moim miejscu pewnie też by tak zrobił. Pierwszego dnia tak się cieszył z tej pracy, a teraz już nie wiem... On nigdy nie widzi w niczym swojej winy, nigdy nie bierze odpowiedzialności za swoje czyny i wszystko zgania na innych. "Oni ci źli, nie ja"
Musiałam to wylać z siebie, nie chcę tego robić do znajomych ani do rodziny, ale coraz bardziej mi tą zaczyna ciążyć.
#zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60bb434b9f68b4000a9c45ec
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 6
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: Rudolf steiner w filozofii wolności przytoczył niemieckie powiedzenie, że miłość jest ślepa na wady, a potem odwrócił je, twierdząc, że jest to jedyna siła,k która pozwala dostrzec zalety w drugim człowieku.

To tak na marginesie, bo przykro mi że opisujesz go wadami, moim zdaniem trzeba walczyć o tego człowieka, zapytaj się go czemu tak robi, jeżeli sam nie wie, to niech przemyśli swoje zachowanie.

Problem polega na tym, że jego
@AnonimoweMirkoWyznania niektórzy całe życie są lewusami do pracy i tyle. Zastanów się czy życie z niebieskim ptakiem ci będzie odpowiadać. Jakoś nie wierzę, że te problemy będą tylko z pracą, brak odpowiedzialności itp. zacznie ci przeszkadzać w życiu bo ciężko żyć z lekkoduchem w którym nie ma się oparcia.