Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pracując kiedyś miesiąc w agencji interaktywnej tworzącej strony WWW, gdzie moje wynagrodzenie z powodu braku znajomości bardziej zaawansowanych technologii wynosiło 2700 zł netto, spowodowałem według firmy ponad 20000 zł strat.

W jaki sposób? Wydawałoby się, że takie straty można wyrządzić tylko uszkadzając coś. Ja natomiast wyrządziłem je pracując według właściciela firmy za wolno (moim zdaniem nie, ale moje zdanie się nie liczy).

Co robiłem przez ten miesiąc?
- skonfigurowałem sobie środowisko na komputerze - 8 h
- moim pierwszym zadaniem było stworzenie modułu wideo do PrestaShopa z różnymi opisanymi funkcjami, z zaznaczeniem że szacowany czas wykonywania zadania to 4 h, oczywiście nic nie zdążyłem w takim czasie, robiłem swoim tempem informując każdego dnia co godzinę lub dwie co robię, chociaż nie za bardzo chciał mnie słuchać, łącznie zajęło to 56 h (chociaż wliczył w to czas obowiązkowego badania lekarskiego w jednym z dni - kolejny absurd)
- moim następnym zadaniem było zakodowanie do HTML-a z CSS-em strony internetowej narysowanej w Photoshopie, tutaj podobnie narzucono mi absurdalny maksymalny czas 10 godzin, robiłem to 32 h
- dostałem jakiś stary skrypt w PHP4, do którego miałem dodać rejestrację, logowanie użytkowników, przypominanie hasła... i pozabezpieczać różne wymienione w treści zadania miejsca, żeby były dostępne tylko dla zalogowanych, niektóre tylko dla zalogowanych z odpowiednią rolą, narzucono mi czas 6 godzin, robiłem to 64 h, informując cały czas o postępie jak przy pierwszym zadaniu
- zacząłem przerabiać strony składania zamówienia w jednym sklepie, żeby były 3 kroki zamiast 5, podobnie narzucony czas wynosił 16 h, zrobiłem tylko początek, bo skończył się miesiąc, ale już od początku wiedziałem, że się nie da w wyznaczonym czasie

Janusz pod koniec podsumował, że wyrządziłem ponad 20000 zł straty w taki sposób:
- jego "stawka godzinowa" to 170 zł, cokolwiek to znaczy, bo to co mi płacił miało z tym niewiele wspólnego
- jedno zadanie robiłem 56 h, a on szacował 4 h, więc robiłem o 52 h za długo, przez co wyrządziłem 8840 zł straty (!!!)
- podobnie, w drugim zadaniu wyszedł czas 32 h zamiast jego oszacowania 10 h, więc robiłem o 22 h za długo, przez co wyrządziłem 3740 zł straty (!!!)
- w trzecim zadaniu wyszło 64 h zamiast 6 h, czyli o 58 h za dużo, czyli 9860 zł straty (!!!)
- czwartego nie podliczył, bo nie skończyłem, z trzech wyszło według jego sposobu liczenia ponad 20000 zł straty

Oczywiście nie zaoferował mi przedłużenia, zresztą ja z powodu warunków pracy, których tutaj nie będę opisywał, nie chciałem. Poszedłem po dłuższym czasie zastanawiania się, czy w ogóle nadaję się do tego, do startupu, gdzie pomagałem innemu programiście w drobnych zmianach w kodzie części webowej produktu, później zmieniłem na firmę tworzącą własny produkt SaaS, w ani jednym, ani drugim miejscu nie miałem żadnych problemów, w szczególności nikt mi nie zarzucił, że robię coś za wolno, czyli to nie ja pracowałem za wolno, tylko właściciel agencji miał absurdalne oczekiwania.

Czy wyrządziłem w tej agencji takie straty naprawdę, czy nie, tego nigdy się nie dowiem, bo nie wiem, czym naprawdę w biznesie jest strata. W każdym razie według arkusza mojego szefa i jego toku rozumowania, samą swoją obecnością przez miesiąc w biurze i tym że dostałem niewielkie w porównaniu ze "stratą" wynagrodzenie spowodowałem ogromną stratę, bo niby "koszt prowadzenia firmy w przeliczeniu na pracownika jest tak duży". Według mnie nie spowodowałem w rzeczywistości takiej straty, tylko cała logika jej liczenia, którą stosował właściciel agencji, jest błędna.

Nie mam pojęcia, jak inni funkcjonują w takich agencjach. Według mnie nie ma człowieka na świecie, który byłby w stanie dłużej tam wytrzymać.

#praca #pracbaza #webdev #programowanie #biznes

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f021a435a60033c4149efeb
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Wesprzyj projekt

[===.....................................] 9% (20zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 21
NiebieskaPrzyjaciółka: To nie agencja, to normalny polski JanuszeX przez wielkie J i X. Twoja historia przypomina mi moją obecną prace, tzn. tam nikt nie liczy "strat" które ponoć generuję, ale na pewno nie jestem w stanie zmieścić się w wielu profesjonalnych obliczeniach czasu na dane zadanie. W takim przypadku robię tak żeby działało i informuję na bieżąco co jest grane i dlaczego to tyle trwa,

Zaakceptował: LeVentLeCri
@AnonimoweMirkoWyznania: Ahh, typowa agencja. Coraz większa patola toczy tą branże. Dobrze że się nie zniechęciłeś i postanowiłeś poszukać czegoś nowego. Byłem w podobnej sytuacji, ale szybko się otrząsnąłąłem i zmieniłem pracodawcę. Szkoda mi tylko cumpli którzy nadal ciągną ten syf januszowi.
@AnonimoweMirkoWyznania:
Niestety takie sytuacje i taka mentalność w firmach to dość powszechne zjawisko.
Sam współpracuje z hmmm agencją marketingową, ale nazywanie tych tworów agencjami marketingowymi czy reklamowymi to naprawdę nadużycie. Zajmuję się przede wszystkim szeroko pojętą grafiką, ale nie tylko.
Ilość niekompetencji i niewiedzy jaka ma miejsce w tej agencji mnie poraża. Jestem podwykonawcą ale obserwując ich działania ręce mi opadają. Zwłaszcza, że mam dość profesjonalne podejście.
Pracownicy są z łapanki,
@AnonimoweMirkoWyznania: @Hejkumkejkum: Cześć, jestem osobą, którą nazwalibyście w tym wątku "Januszem", "Prywaciarzem" itp. z tą różnicą, że jestem szefem nie w agencji, a bawimy się w troszkę poważniejszy soft dla większych firm, jesteśmy na rynku już dobre 5 lat, mamy mniej niż 30 lat i staramy się podchodzić normalnie do ludzi i biznesu. Opiszę co ogólnie myślę o tej sytuacji.

1. Uważam, że pracowałeś trochę za wolno. Może to kwestia