Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Chciałbym podzielić się swoimi refleksjami. Wiem, że portal ze śmiesznymi obrazkami nie jest może najlepszym miejscem, ale traktuję to jako formę wygadania się, nie musicie czytać.

Czuję, że pociąg odjechał, ba, jak odjeżdżał to ja nawet nie byłem na stacji.

Skończyłem niedawno 30, a wydaje mi się, że zmarnowałem ostatnie 10 lat. Ukończyłem studia w dziedzinie, która mnie nie interesuje i w której trudno o dobrą pracę. Ponadto wpisuję się w stereotyp wiecznego studenta. Mam stosunkowo niewielkie doświadczenie zawodowe, w wyuczonym żadne. CV dziurawe jak ser. Obecna praca pod względem zarobków to #januszex i nie rozwijam się. Najłatwiej zmienić pracę. Problem w tym, że ja nadal nie wiem co chcę w życiu robić. Jeszcze w gimnazjum wydawało mi się, że jestem nawet bystry, jednak szkoła średnia i studia to zweryfikowały. Od kilku lat myślę żeby rozpocząć jakieś studia od nowa, ale na myśleniu się kończy. W innych dziedzinach też jest podobnie, nie mogę się wziąć za jakieś działania. Ciągle tylko myślę i wspominam jak #kiedystobylo

Przeglądając wykop i niektóre wpisy z tagu #przegryw stwierdzam, że zmierzam nieuchronnie w tym kierunku. Zostawiła mnie dziewczyna, głównie z powodu pesymistycznego nastawienia do życia i narzekania. Zaczynam odczuwać upływ czasu w organizmie - #zakola, kręgosłup ze względu na siedzący tryb życia już pobolewa. Na siłowni nie byłem już dłużej niż kiedykolwiek chodziłem.

Nie sądzę żebym był jakiś szpetny. Jako nastolatek i na studiach raczej nie miałem problemów z #rozowepaski ale od czasu ostatniego związku jestem sam najdłużej w życiu.
Niedawno w anonimowych czytałem wpisy o braku znajomych i traceniu znajomych. Mam tak samo, w zasadzie to ja się z kimś kontaktuję, a nie ze mną. Nawet jestem w stanie to rozumieć, większość rówieśników już sparowana, ja sam, mało podróżuję, nie mam ciekawego hobby. W sumie to nie mam żadnego hobby, którym bym się bardziej interesował. Więc mogę być po prostu nudny. Nie uprawiam sportu, nie gram na instrumencie, nie umiem tańczyć, nie byłem nawet za granicą (!!) Co się szybko i tak nie zmieni.

Powiecie „idź do psychiatry, pobiegaj, j** falubaz”. Byłem nawet u jednego psychologa to mi powiedział, no że w sumie to spoko, bo jestem świadomy problemów, wiem co źle zrobiłem, wiem co trzeba zrobić, a żeby zapomnieć o ostatniej różowej to wystarczy kilka miesięcy a najlepiej to sobie nową znaleźć ( ͡° ͜ʖ ͡°). Świadomy to jestem, ale tego że popełniam cały czas te same błędy, tak jakbym bił głową w ścianę i był zdziwiony, że boli. Co z tego, że wiem jak nic to nie zmienia.

Wiem, że ludzie mają o wiele gorzej. Zmagają się z poważnymi chorobami, przeciwnościami losu, mają problemy rodzinne. Swoją sytuację przyrównuję jednak do znajomych, z którymi mniej więcej równo startowałem i widzę, że jestem w zupełnie innym miejscu. Odpadłem w przedbiegach. Jak ludzie ze studiów robili praktyki na studiach to ja imprezowałem, zamiast prac wakacyjnych odpoczywałem po studiach. Boję się, że ten stracony czas jest już nie do nadrobienia i za parę lat będę samotnym łysym przegrywem z brzuchem, pracującym w jakimś pseudokorpo. Boję się, że już nic nie osiągnę, a najgorzej, że nawet nie wiem co chciałbym robić. Jak zobaczę, że jakiemuś znajomemu dobrze idzie w prawie to myślę, że może to fajna opcja. Czytałem o złamaniach kiedy złamałem nogę – o może lekarz. Nie wspomnę już o programowaniu, bo teraz każdy programuje i już nawet pytania o to na wykopie wzbudzają niechęć.

Takie wieczorne przemyślenia życiowe.

#anonimowemirkowyznania #zalesie #feels #zwiazki #psychologia #psychiatria #praca #studia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5eb7151d46fe92d49c8d0217
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 16
@AnonimoweMirkoWyznania nie martw się. Sam też nie wiem kim chce zostać kiedy wreszcie dorosnę.

Zmień pracę na jakąkolwiek, która uznasz za ciekawa. A najlepiej to w ogóle poleć gdzieś pracować w ciekawym środowisku kawałek czasu.
Dosłownie gdziekolwiek. Najlepiej tam gdzieś jest ciepło.
Skoro i tak masz w pomoce aktualną pracę i nie wiesz co chcesz robić to co za różnica? Czyść baseny w Kalifornii. Sprzedawaj drinki w barze na Hawajach.

Zatrudnij się
Problem w tym, że ja nadal nie wiem co chcę w życiu robić.


@AnonimoweMirkoWyznania: Moim zdaniem to klucz do Twoich problemów. Wszystko inne jest wtórne - efekt tej przyczyny. Moje odczucia po przeczytaniu tekstu:

Wszystko co robisz w życiu robisz byle jak. Nie wkładasz wysiłku aby zadanie zostało ukończone w 100%. Błędy są częścią Twojego życia - mogą istnieć w dużych ilościach jeżeli miałbyś zrezygnować z wygody. Robisz rzeczy "byle jak"
PijanyKarp: Mam tak samo jak Ty :( dokładnie jakbym czytał o sobie. Piszę to prostu żebyś wiedział, że są też inne osoby w dokładniej takiej samej sytuacji. Cały czas mam jakoś pomysł na to co mógłbym robić w życiu, ale ciągle mnie coś demotywuję. Aktualnie piszę plan rozwoju, który ma mi pomóc wyjść z tej sytuacji.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
OP: @gugu: Mogłem jednak przeczytać całość przed opublikowaniem, nie byłoby nieporozumień. Posty z tagu #przegryw znam tylko te, które wejdą w gorące, nie śledzę ich. Nie uważam się też za totalnego przegrywa, napisałem, że nieuchronnie zmierzam. Spowodowane jest to tym, że widzę, jak spada moja wartość na „rynku matrymonialnym” szczególnie od rozstania z ostatnią dziewczyną. Nie sprawdzałem definicji przegrywa, ani wytycznych, które określają ten status. Jeszcze kilka lat nie miałem
@AnonimoweMirkoWyznania: mój niebieski miał to zdiagnozowane, ale zdecydował się na walkę bez leków. Tylko że my siedzimy w tym razem, więc ja zawsze mogę mu pomóc się za coś wziąć, wywieźć na wakacje, podsunąć książkę, przypomnieć, że dawno się z kolegami nie widział czy pomóc przy zmianie pracy. Jak jesteś sam, to bym szukała dobrego specjalisty, który Cię nie potraktuje poblażliwie. ale jak masz jakieś pytania na priv, to jasne :)
@AnonimoweMirkoWyznania:
Dlaczego uważasz, że taki wyjazd to: "jest już za późno" ? Z jakiego powodu za późno?
Co masz do stracenia? Czas faktycznie będzie z Twojego punktu widzenia biegł już tylko i wyłącznie szybciej. (swoją drogą czytałem ciekawe badania na ten temat rzeczywiście z wiekiem ludzie zmieniają perspektywę, do której porównują poszczególne wydarzenia i tym sposobem wydaje Ci się, że czas płynie szybciej)

Teraz masz na taki wyjazd idealny moment. Lepszego
HałaśliwaWybranka: Mam bardzo podobnie. U mnie też było wieczne studiowanie. Najpierw jeden kierunek i porażka, potem postanowiłem sobie, że skończe już na 100% inne studia i tak też zrobiłem. Przemęczyłem się z większym bądź mniejszymi trudnościami i zdobyłem inżyniera. W międzyczasie okazało się, że z pracą po tym jest średnio płatnie i nie ciągnie mnie też. Nawet od pewnego czasu chodzi mi po głowie, że już pierwotny wybór w wieku 19
Przegrywek : Ja skończyłam inżyniera, robię mgr, kierunku nie lubię, nie odnajduję się na uczelni, a na magistrze jestem na nowej uczelni, chodziłam na zajęcia dwa tygodnie, później nastał wirus.
Od podstawówki do liceum jak debil w kółko się uczyłam (nie miałam znajomych, więc w sumie co innego miałam robić), nauczyciele co zakończenie szkoły życzyli mi "żebym osiągnęła to co chciała, bo ciężko pracuję na to" albo np mówili "odnajdziesz się na
OP: @inny_89: work and travel jest dla studentów, jeszcze nowych studiów nie zacząłem :) Do stracenia nie mam nic, co jest zarówno plusem i minusem. Wyjazd w poszukiwaniu siebie, mimo że wydaje się ciekawą opcją, to jednak bardziej w młodszym wieku. Nie chciałbym po powrocie, za rok, dwa, pięć pisać podobnego posta na mirko, że dalej nie wiem co robić (jeśli wypok dalej będzie istniał ( ͡° ͜ʖ