Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem w szpitalu. Pierwszy raz w życiu. Wiem, że okres nienajlepszy no ale nie prosiłem się tutaj. Niemniej kilka spostrzeżeń mam. Lekarze są ok, mili, poświęcają czas, odpowiadają na pytania. Młode pielegniarki, których jest niewiele też są ok. Ale to co wyprawiają starsze pielegniarki (takie 40+). To jest kuhwa dramat. One mają jakieś poczucie wyższości nad pacjentem (i lekarzem tez). Jakas taka wewnetrzna frustracje czy cholera wie. Jak zapytam o coś czego nie wiem ale błahego (nie wiem jak się zachować w szpitalu - pierwszy raz tutaj), albo o coś czego one nie wiedzą to jakaś irytacja ich ogarnia, stają się nerwowe. Idziesz do dyżurki po coś? A czekaj se młody gówniarzu, aż skończymy robić nicnierobienie (tj. Oglądanie serialu na laptopie).
Drugi aspekt - jedzenie. To jest dramat. To nie ma żadnych wartości odżywczych! Przez tydzień jem to gowno, schudłem 4kg. Jest bardzo złej jakości, niedobre, niesmaczne i mało. Jak ludzie w okresie rekonwalescencji jedząc to maja nabrać sil to nie wiem. Mój pies je lepsze jedzenie. Żeby nie było. Nie oczekiwałem restauracyjnych posiłków, ale też raz na jakiś czas zjadłbym surowke inna niż gotowana marchew i mięso które nie jest zmielonym psem z buda i łańcuchem. Albo coś innego niż twarog na sniadanie, którego moj organizm nie toleruje. Sam bulkochleb z masłem musze jesc ;(. Gdyby nie #koronawirus to ktoś mógłby mi przynieść jedzenie a tak jestem skazany na to maloodzywcze żarcie.
#szpital #lekarze #pielegniarki #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę
  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja tylko mam jeden obraz pielęgniarek.
Gdy mój dziadek (który zmarł) leżał w szpitalu. Nie było dnia jak przychodziliśmy do niego, że leżał zasrany cały, z pieluchy się przelewało. Moja mama myła dziadka ale przecież nie chodziliśmy do niego codziennie (tzn. byliśmy codziennie - ale były takie dni że czasami nie mogliśmy być 3 dni z rzędu bo to 200km do przejechania też coś innego niestety wypadło) więc pasowało by
@AnonimoweMirkoWyznania: Ta frustracja nazywa się 2400 na rękę. Nie oczekuj tego że będzie dla Ciebie miła. Taka pielegniarka jest salową oddziałową, robiącą zastrzyki i sprzątającą gówna. Musi uważać czy lekarz który ma 40k na rękę czegoś nie #!$%@?ł bo jak poda leki to jest współodpowiedzialna. Lekarz tak na prawdę pracuje kilka godzin. Ma czas na zastanowienie się, śpi w dyżurce. Pogada. Pielęgniarka musi #!$%@?Ć. Bo często jest sama na 10-15 pacjentów.
@frozenrb: To są jeszcze szpitale, gdzie pielęgniarka zarabia 2400zł na rękę? Co do ilości pacjentów na jedną pielęgniarkę jest to więcej niż 10-15, tutaj bym się odważyła napisać 40-50 pacjentów na jedną pielęgniarkę.
@AnonimoweMirkoWyznania zamów sobie żarcie z dowozem, jak byłam w szpitalu to też do jedzenia nadawała się tylko bułka i masło. Wszyscy wiedzą, że żarcie szpitalne, tzw katering jest ch@#$e, nie bez powodu w dobie covid19 służba zdrowia dostaje
@Villemo18: Nie wiem ile teraz zarabiają. Wiem jedno za mało.

Ludzie nie zdają sobie sprawy, że żeby byc miłym to potrzeba dodatkowego wysilku. Nie każdemu przychodzi to łatwo. Te kobiety nie mają po prostu siły być miłym. To dodatkowa praca.
@AnonimoweMirkoWyznania: Kiedy szpital za całą dzienną dietę jednego pacjenta płaci 11 zł to nie ma szans, żeby to było smaczne. Dodaj do tego fakt, że katering szpitalny ogarniają zewnętrzne firmy, które z tych 11 zł za pacjenta jeszcze jakiś zysk musza wyciągnąć, wiec faktyczna cena posiłków jest jeszcze niższa.