Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Historia moich prac, to jakaś tragedia i niepodważalny dowód mojego #!$%@?.
Nie chciałem kontynuować edukacji od razu po zakończeniu szkoły średniej, więc uznałem, że dam sobie czasu i pójdę do pracy. Dzięki temu trochę odpocznę od nauki, dodatkowo życie studenta który musi się sam utrzymywać nie jest kolorowe, więc fajnie będzie mieć trochę kasy na start.

Maj - czerwiec : Firma budowlana - Po "rozmowie kwalifikacyjnej" Majster słysząc, jak podkreślam, że niezbyt się znam na budowlance, tylko poklepał mnie po plecach i stwierdził, że pomocnik to nie inżynier i nikt ode mnie nie wymaga niczego poza zapałem do pracy. No cóż...
Pomocnik to głównie przynieś, podaj, pozamiataj ale właśnie tego się spodziewałem i takiej pracy chciałem, niestety szybko zaczęły się schody.
Stało się to, czego się obawiałem, wymagano ode mnie rzeczy, których po prostu nie potrafiłem, schemat był prosty:
1. Młody zrób to
2. Ok, ale mógłbyś pokazać jak to się robi?
3. Dasz sobie radę.
4. Darcie po mnie mordy jeśli czegoś nie zrobiłem, albo zrobiłem to kiepsko.
I to było notoryczne zrzucanie na mnie swoich obowiązków, glazurnik czy tynkarz potrafili mnie zawołać i bez słowa wyjaśnienia, kazać kontynuować swoją robotę do końca dnia. Wiedzieli, że nie potrafię, wiedzieli że zrobię kiepsko, ale wiedzieli też, że będą się mogli na mnie wyżyć i mi udowodnić jaki jestem #!$%@?.
Zapału i chęci do pracy mi nie brakowało, ale #!$%@?, jedyne co mogę zrobić to obejrzeć jakiś tutorial, a to i tak nie ma gwarancji, że zrobię to w 1/10 tak dobrze jak osoba która w tym siedzi. Z pracy by mnie nie zwolnili bo potrzebowali ludzi, stawki były dobre, ale tak się nie da pracować, kiedy nikt Ci niczego nie tłumaczy, a jedynie drze mordę i wyzywa. Praca w takiej ekipie jest dobra dla ludzi, którzy są w stanie znieść notoryczne gnojenie i wyzywanie od #!$%@? albo dla ludzi, którzy potrafią się perfekcyjnie nauczyć każdej czynności bez praktyki opierając się jedynie na tym co znajdą w internecie. Dziesiątego zabrałem kasę i już mnie nie zobaczyli.

Czerwiec - wrzesień : Piekarnia bezglutenowa - Właściwie praca jako człowiek orkiestra, przygotowywanie ciasta, praca na piecach, pakowanie etc, idąc do pracy nigdy nie wiedziałeś co będziesz robił, ale wiedziałeś, że już masz #!$%@?. Leaderka to była porażka, nie używała wulgaryzmów i tekstów ad personam jak współpracownicy na budowie, ale ... nawet nie wiem jak to opisać, potrafiła strzelić taki monolog, żebyś czuł się jak gówno przez resztę dnia. Mogę powiedzieć, że w oczach moich dawnych współpracowników, byłem delikatnie mówiąc idiotą, ale w jej oczach byłem robakiem, babka wręcz ociekała szyderą i poczuciem wyższości. Samo towarzystwo w pracy, było tragiczne, głównie Karyny i Sebastiany, #!$%@? się do każdego, sztuczne podziały, plotki, #!$%@?...

Październik - Listopad : Produkcja sterowników - Tak szczerze to nawet nie wiem czy to były sterowniki, robiłem co do mnie należało i się nie interesowałem. Praca polegała na montażu podzespołów elektronicznych na płytkach PCB. Pracowało się w 3 osoby na linii : Pierwsza (czyli ja) wgrywa program jeśli to konieczne, wkłada najdrobniejsze podzespoły, wrzuca do maszyny lutującej, Druga osoba wkłada większe podzespoły i ręcznie lutuje. Trzecia osoba testuje.
Towarzystwo było ŚWIETNIE, ale praca bardzo #!$%@?, najbardziej monotonna ze wszystkich, praca bardzo delikatna - przy niektórych elementach trzeba było się nieźle wysilić + każdy zły ruch mógł sprawić, że włożone elementy powypadały, moje ogromne paluchy mi w tym nie pomagały - do tego chyba największy minus, normy #!$%@? w kosmos. Totalnie nie dawałem rady, ludzie klepali mnie po plecach mówiąc, żebym się nie przejmował, bo dojście do wprawy zajmuje trochę czasu. Nie poprawiało mi to humoru, gdyż wiedziałem, że mimo słów wsparcia, to jednak ich #!$%@?, bo przez moją powolną pracę nie wyrabiamy normy.
Nie mogłem znieść tego, że przeszkadzam, było mi głupio, że pracuję tak powoli i często robię głupie błędy, więc wytrzymałem tam tylko miesiąc.

Wpadłem w błędne koło. W dotychczasowych pracach doświadczyłem tylu skrajności, że po prostu się #!$%@? boję następnej pracy.
Boję się, że trafię na #!$%@?, boję się, że nieogarnę pracy, boję się że trafię na chamskiego przełożonego, boję się że trafię na miłych współpracowników i #!$%@?ę ich robiąc jakiś głupi błąd...
Nie jestem upośledzony, żeby nie radzić sobie z gównopracą, po prostu wszystkie te doświadczenia, w połączeniu z niskim poczuciem wartości, sprawiają że jestem w martwym punkcie.
Od dwóch lat jestem w trakcie #wychodzimyzprzegrywu a przez te wszystkie doświadczenia, czuję się jakby nic się nie zmieniło, mimo tego, że dwa lata temu bałem się wizyty w sklepie, a zwykła rozmowa ze znajomym sprawiała, że pociłem się ze stresu. Przez te dwa lata konsekwentnie realizowałem swoje małe cele i planowałem kolejne, nawet nie podejrzewałem, że głupia praca przysporzy mi tyle problemów.
Wybawieniem byłaby praca w stylu sprzątanie/dozorca, chociażbym miał tam zarabiać połowę minimalnej krajowej, wydaję mi się, że to dobra praca, żeby złapać stabilność, zamiast gnić w domu i coraz bardziej się pogrążać w bezsensownych rozmyślaniach, niestety emerytem nie jestem, orzeczenia też nie mam i o takiej pracy mogę co najwyżej pomarzyć. Przynajmniej w mojej okolicy.
Jeszcze w maju byłem tak przesycony pozytywną energią do działania i ambicją, a później popadłem w ten marazm, stare sukcesy już nie cieszą, a plany na przyszłość wydają się abstrakcyjne. Nie mam pojęcia, skąd wziąć motywację. Chyba muszę iść na terapię, bo jestem w takim dołku, że sam sobie z tym nie poradzę, a jak będzie tak dalej, to w październiku zamiast studiować, całkowicie wrócę do stanu sprzed dwóch lat.
Cieszę się, że mogłem o tym napisać i to z siebie wyrzucić.

#przegryw #zalesie #pracbaza #logikaniebieskichpaskow #mobbing

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok](https://st.pl/$xvynkdla)
Pobierz AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Historia moich prac, to jakaś trage...
źródło: comment_HdHx9GwReJB5Bu7rPLU3yqb36P4EoJpA.jpg
  • 21
@AnonimoweMirkoWyznania: niepotrzebnie sie dales tak robic na tej budowie. Na przyszlosc jak ktos cie wola zebys zrobil cos czego nie ogarniasz to mowisz ze nie zrobisz bo nie umiesz i #!$%@? cie to obchodzi, albo cie naucza albo niech #!$%@? i se sami robia wielcy fachowcy od #!$%@? owcy. Tym bardziej ze jestes pomocnik a jak trzeba glazure klasc to niech se drugiego glazurnika zatrudnia
@Shatter: mam takiego znajomego, który w swojej obecnej pracy przesiaduje w wc połowę dniówki, bo gra na tel itp. XD ciekawe co by powiedział na to co opisujesz w tamtej pracy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale generalnie współczuję tej pracy na produkcji, tam trzeba mieć chyba inny stan umysłu, żeby wytrzymać i często też atmosfera wśród pracowników daje wiele do życzenia.
@AnonimoweMirkoWyznania: Może spróbuj dostać się
Precz! : Boże, jak, to czytam to aż przypomina się taki podelement, który własnie był podobny. Takie osoby ciągle robią z siebie ofiarę. Chcą by wręcz traktować ich jak jajko, to najgorsze co spotyka zespół
Bo właśnie przez ich postawę większość ma skupić na jednostce. Taki egoizm i uzależnienia się nad sobą. Nigdy nie chce u siebie takich.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Precz! : Boże, jak, to czytam to aż przypomina się taki podelement, który własnie był podobny. Takie osoby ciągle robią z siebie ofiarę. Chcą by wręcz traktować ich jak jajko, to najgorsze co spotyka zespół
Bo właśnie przez ich postawę większość ma skupić na jednostce. Taki egoizm i uzależnienia się nad sobą. Nigdy nie chce u siebie takich.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Precz! : Boże, jak, to czytam to aż przypomina się taki podelement, który własnie był podobny. Takie osoby ciągle robią z siebie ofiarę. Chcą by wręcz traktować ich jak jajko, to najgorsze co spotyka zespół
Bo właśnie przez ich postawę większość ma skupić na jednostce. Taki egoizm i uzależnienia się nad sobą. Nigdy nie chce u siebie takich.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
@Shatter: I właśnie w tym problem, bo w takiej pracy nie da się nawet nikogo poznać/ nawiązać jakiegokolwiek dialogu, bo albo przełożeni nie pozwalają albo są to osoby, z którymi nie da się nawet pociągnąć tematu, które mają zupełnie inne zainteresowania. Tak jak mówisz, nawet inni uważają, że tacy pracownicy niewiele wiedzą, a z kolei przełożeni mają się za najważniejsze osoby w całej firmie i patrzą na innych z góry (
OP: @Kotlet_2137_schabowy: @mhrok87:
Kombinerki są za duże, używa się pęsety, używanie pęsety jest równoznaczne z wolniejszą pracą.
Dam wam przykład, były takie elemenciki wielkości czubka małego palca, te elementy były w plastikowych szynach (nie wiem jak to określić), ja sobie wysypałem te elementy na blat i normalnie wkładałem. Pracownica zwróciła mi uwagę, że to jest za wolno i powinienem trzymać szynę nad samą płytką, wysuwać po jednym elemencie i