Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania

TEMAT: COFANIE LICZNIKÓW

Handluję od 10 lat samochodami. Nie jako moje główne zajęcie, ale sporadycznie, jako hobby. Po prostu lubię często zmieniać auta, lubię pojeździć fajnymi autami, a nie chcę kupić i trzymać i trafić na wartości, więc kupuję i jeżdżę i sprzedaję jak najszybciej się da (czasem to trwa dłużej, ale przynajmniej jeżdżę fajnym autem).
Dlatego auta którymi handluję zawsze wybieram "jak dla siebie", nigdy "jak dla obcego". Ewentualne naprawy/wymiany również robię "jak dla siebie". Dlatego, że jak akurat mam dane auto na handel, ale jednak muszę nim pojechać na drugi koniec Polski np. nad morze na parę dni, to wsiadam i jadę - muszę wiedzieć że auto nie zawiedzie i jest w 100% sprawne. Ale nie o tym chciałem pisać, o tym wspominam dlatego żebyście nie mieli mnie już na wstępie za "handlarza-oszusta".

Cofanie liczników tak mocno komentowane na Wykopie:

1. Pierwsza sprawa - w komisach w Niemczech (na tym kraju się skupię, aczkolwiek w każdym kraju Europy jest tak samo) praktycznie 100% samochodów przeznaczonych na handel ma cofnięte liczniki. 100% aut. Tak, w Niemczech. Jedziesz do Niemiec po auto na handel, trafiasz na duży komis który takie auta sprzedaje (auta do dalszej odsprzedaży czyli tak zwane "na export") i praktycznie nie masz wyboru - kupujesz już z cofniętym licznikiem (tak, nawet gdy wpisy w ASO mówią co innego, tam się nikt tym nie przejmuje i cofają, bo auta są na export).

Handlarze którzy przywożą auta z Niemiec, oni nie zawsze cofają liczniki (chyba że drugi raz), najczęściej auta z Niemiec mają liczniki cofnięte z Niemczech. Jeżeli ktoś z Was myśli, że w Niemczech się nie cofa liczników, to... nie wiem skąd takie bajki słyszał. Oczywiście mówię o niemieckich komisach sprzedających auta do dalszej odsprzedaży.

Co innego osoby prywatne w Niemczech - tam na 90% będzie prawdziwy przebieg. Na 10% cofany, bo nawet osoby prywatne w Niemczech cofają. Zaraz powiecie, jak to? jak to? Otóż tak to, że w Niemczech jest zameldowana ogromna ilość osób pochodzenia Tureckiego, Rosyjskiego, Afgańskiego, Pakistańskiego, Syryjskiego itd itd. I kupując auto od prywatnego "Niemca" to ten "Niemiec" równie dobrze może być z rodziny krętaczy "obcokrajowców" i niby auto od prywatnej osoby, a jednak licznik cofnięty. Takie realia.

Jedynie komisy przy ASO są uczciwe - wiadomo, im nie zależy na przekrętach, im zależy na uczciwości (prawo + późniejsza opinia klientów). Więc tam mamy pewność że kupujemy auto z oryginalnym przebiegiem. Ale tam zwykle są tak wysokie ceny, że na handel nie opłaca się tego brać. Chyba że ktoś dla siebie - to polecam! Więc ogólnie do czego zmierzam - prawie wszyscy handlarze kupujący auta na handel w Niemczech, to kupują te auta już z cofniętymi licznikami, mało kto w Polsce musi cofać.

2. Druga sprawa. Kupno auta w Polsce, zarejestrowanego w Polsce od dawna. Wiadomo, te auta też kiedyś miały cofnięte liczniki. Nadal dziś i za kilka lat na rynku będzie mnóstwo aut z cofniętymi licznikami.
Powiem Wam tak - moje prywatne auto którym obecnie jeżdżę (zarejestrowane w Polsce, figuruje w CEPIK, ale oczywiście zamierzam je sprzedać) ma cofnięty licznik o 80 tys km. Niedługo wystawię ogłoszenie. Myślicie że ktoś się przestraszy że licznik cofnięty? Absolutnie nie ma się czego bać. Oczywiście podstawowa sprawa - poinformować klienta o cofniętym przebiegu. W przypadku tego mojego obecnego auta wiem na 100% o ile był cofnięty i potrafię to udowodnić, więc tak zrobię, ale w przypadku wielu aut nie mam pojęcia o ile jest cofnięty i tak też mówię klientom ("nie mam pojęcia proszę pana jaki jest przebieg, ale na pewno nie taki jak na liczniku").
Auto mojej żony - również przebieg cofnięty, o jakieś 50-60 tys. Wszystkie auta jakie znam mają cofnięty przebieg. Da się to zmienić? Może za 20 lat, bo za 10 lat na pewno się to nie zmieni.

3. Trzecia sprawa. Przepisy zabraniające cofania przebiegów. Oczywiście one dotyczą tylko aut zarejestrowanych w Polsce. A skoro praktycznie wszystkie auta w komisach w Niemczech (takich na export, jak pisałem wyżej) mają cofnięte przebiegi, to prosta logiczna sprawa - nadal będzie takich aut przybywać w Polsce. Nie da się tego zmienić.

Dlaczego to wszystko piszę? Zaraz mi napiszecie "po co piszesz oczywiste rzeczy" - ano dlatego, że widzę na Wykopie jak ludzie się podniecają że "odkryli" jakieś auto z cofniętym przebiegiem. Takich aut będzie jeszcze przez wiele lat przybywać. To normalne i tyle. Oczywiście jak najbardziej jestem za tym żeby karać za cofanie liczników, ale tak jak wyżej napisałem - nie da się zrobić tak, żeby nie było na rynku takich aut, zwłaszcza że głównie odbywa się to poza granicami naszego kraju.

Ja również przecież nagle nie zacznę szukać na handel WYŁĄCZNIE aut z oryginalnymi przebiegami, bo.... po co? Jak jest dobre auto, a jedyna wada że na liczniku np. o 80 tys km mniej, to oczywiście je kupuję i wystawię do sprzedaży. Bo każdy normalny człowiek takie auto kupi i będzie zadowolony. Najważniejsze - informować klienta jaka jest prawda. Osobiście nigdy licznika nie cofnąłem i nie cofnę, nawet nie miałem takiej potrzeby, bo większość aut jakie miałem na handel już liczniki miały cofnięte i pewnie większość aut które w przyszłości będę miał na handel tez będą miały cofnięte liczniki. Czasem już po zakupie uda mi się dojść do dokumentacji przebiegu i wiem o ile jest cofnięty, czasem wystarczy podpiąć kompa i odczytać prawdziwy przebieg (w sensie inny niż na liczniku), a czasem nie mam pojęcia jaki jest przebieg i tyle. To nie żadna zbrodnia ani nic złego. Informuję kupującego i ludzie chętnie kupują, nie miałem przypadku by ktoś się krzywił lub zrezygnował z zakupu jak powiedziałem że "proszę pana licznik jest cofnięty o tyle i tyle" albo ewentualnie "nie mam pojęcia jaki jest przebieg, nie potrafię do tego dojść". Ludzie są normalni, nikt nie panikuje. Pozdrawiam!

#samochody #motoryzacja #policja #polska

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok](https://st.pl/$xvynkdla)
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 

TEMAT: COFANIE LICZNIKÓW

Handl...

źródło: comment_oIDsMxok6rluOVozjbVHdobWJsNCBWZP.jpg

Pobierz
  • 16
@AnonimoweMirkoWyznania: Cofnięcie licznika nie jest jakimś dramatycznym problemem nawet jeśli to jest o 100 czy 150 tysięcy. Dużo bardziej bym nie chciał natknąć się na auto z wypadkową przeszłością (też nic nie mam do aut powypadkowych, ale jeśli były porządnie naprawione. Te na handel przecież nie były). A tego się nie sprawdzi żadnym rejestrem urzędowym.
@mietkomietko: W przypadku kupowania auta które ma 5 czy 7 lat cena jest problemem. Natomiast w wypadku auta starszego i tak patrzy się na stan a nie przebieg, ale i w takim przypadku wolałbym uniknąć powypadkowego ulepa.
Masz rację z tą rejestracją w RFN. Ja natomiast polecam nie kupowanie w komisie tylko w ASO jak OP pisał albo jak ktoś zna niemiecki, to pojeździć po prywatnych ogłoszeniach. Wtedy można naprawdę fajne
@AnonimoweMirkoWyznania: w państwie gdzie masz podatek z dupy na "dużą" objętość silnika (nie na moc, stosunek mocy do masy czy cokolwiek innego), to wcale bym się nie zdziwił gdyby stał za tym jakiś Związek dealerów samochodowych albo jakaś inna grupa interesów której bardzo by przeszkadzała ilość sprowadzanych samochodów w Polsce.
@AnonimoweMirkoWyznania no i #!$%@? że ma cofnięty licznik auto z Niemiec? Kto to sprawdzi i gdzie? Tych szrotów z zagranicy nie ma w cepiku. Do cepiku pojazd trafia jak go zarejestrujesz w Polsce. A przebieg jest wprowadzany na przeglądzie, więc dopiero od pierwszego przeglądu nie możesz cofać licznika.
@Neoplan: Cofnięcie licznika w kraju w którym jest kultura serwisowa nie jest tak złe jak ktos w Polsce cofnął o np 150 tys. U nas wszystko na trytytkę, śruby z innych modeli, klejenie plastików na ślinę, ingerencja w wiązki elektryczne.
Za granicą po prostu zamawia się nową część i wymienia
Takich aut będzie jeszcze przez wiele lat przybywać. To normalne i tyle.


@AnonimoweMirkoWyznania: w sumie pełną zgoda z tym co napisałeś, poza powyższym. To nie jest normalne, chociaż nie do uniknięcia.

A te przepisy to gunwo jakiego wiele w polskim zasranym, nieudolnym, partackim prawodawstwie.
Za granicą po prostu zamawia się nową część i wymienia


@Mawid_Dotyka: o zdziwiłbyś się. Często nie robi się nic (bo ceny napraw są kosmiczne), albo łata się w domu na sztukę i jeździ póki nie przyjdzie termin przeglądu, a potem do turasa.
@revoolution dokładnie taki numer zrobiliśmy w Belgi, chodzimy po dupnym autohausie i podbija do nas Belg, czego szukamy, jaki kapitał.. chodzimy grymasimy i pada pytanie czy na export bryka a my że nie(za namową kolegi który tam mieszka i pracuje ponad 10 lat) twierdzimy że auto bedzie przejestrowane i zostaje w jego kraju do dalszej eksploatacji. Panika, oczy zaczęły swidrować na przemian nas a to ziemie i niebo.. cyk pyk, łapie nas
@TrionicSe7en: Mój brat który od lat mieszka w Niemczech miał w komisie już samochód wybrany, na drugi dzień mieli mu go przygotować i podpisać umowę, ten przyjeżdża i gdzieś w rozmowie wyszło że on kupuje sobie bo tu mieszka, co zrobił niemaszek? Na jego oczach podarł umowe i poszli wybierać inny samochód ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@revoolution samkchody na export to co innego, całkowicie inna historia jak bryki na rynek wewnętrzny. Jest ciche przyzwolenie władzy na robienie wałów z brykami na export... złom ma wyjeżdżać i nie będziemy tego utrudniali. Gorzej jak jakiś niemiec bądź "mieszkaniec" kraju zacznie nas ciagac po sądach..