#anonimowemirkowyznania Cześć Mirki i Mirabelki! Będzie trochę #zalesie. tldr: ! Ukryty tekst...Zaczynam sobie układać życie, a mama zamiast mnie wspierać, widzi problemy.
Ja lvl25 jestem od prawie 3 lat w związku z #niebieskipasek lvl30. Sytuacja wygląda w ten sposób: Ja z racji pracy, którą wykonuję, mieszkam z rodzicami (szybszy dojazd), a on mieszkał wcześniej sam jakieś 20km ode mnie, a w zeszłym miesiącu dostał pracę w mieście odległym o 400km i tam się przeprowadził. To wszystko było ładnie omówione ze mną, ja nie mam z tym problemu, gdyż w styczniu kończy mi się umowa w obecnym miejscu pracy (a że dobrze się nam razem pracowało, to chcę ją już dokończyć) i chcę od lutego się do niego wprowadzić. I to niestety nie pasuje moim rodzicom, jednak bardziej mama artykułuje swoje niezadowolenie, ojciec siedzi cicho. Nie pasuje jej to, że chcę się wyprowadzić tak daleko i teraz szuka problemów. Moja rodzina jest raczej wierząca i głównym kwasem jest to, że będziemy mieszkać bez ślubu. My chcemy w przyszłości się pobrać, więc żadnego wiecznego konkubinatu nie będzie. Chcemy po prostu poznać siebie pod każdym kątem, zanim zdecydujemy o przyszłości pod jednym nazwiskiem. Jednak mojej mamie chyba się coś zapętliło, więc pozwólcie, przytoczę dwa najczęstsze: "dziewczyna nie powinna jechać za chłopakiem, jeśli już to on za nią!" - > jednak ja nie mam jakiegoś konkretnego planu na życie, a on dostał wymarzoną pracę, więc dlaczego mielibyśmy kisnąć na miejscu "za łatwo mu to wszystko przyszło" -> nawet nie wiem jak to skomentować
Zatem pytanie jest następujące: jak jej przetłumaczyć, że mojego szczęścia nie definiuje kawałek metalu na palcu, tylko to jakie mam relacje w związku? Bo mam wrażenie, że jakbym dostała przynajmniej pierścionek zaręczynowy, to nagle by jej się polepszyło (albo w ogóle dostałaby wtedy #!$%@? na punkcie ślubu ( ͡°ʖ̯͡°) ). Z 2 strony, nie chcę wywierać presji na niebieskim i chcę by zaręczyny wyszły z jego inicjatywy, a nie dlatego, że moja mama tego chce. A nie chcę też od nich się odwrócić i musieć wybierać, bo bardzo kocham i rodziców, i niebieskiego. Co zrobić by to wszystko pogodzić? :C
@AnonimoweMirkoWyznania: nie przetłumaczysz. Wyjscie jest proste. Palisz wrotki do niebieskiego, z matulą może być problem przez jakiś czas, ale kobiecina w końcu to rozchodzi, i gdzieś postara się to zaakceptować. Wszystkim od razu nie dogodzisz.
@AnonimoweMirkoWyznania: Dwie opcje: 1)postawić ją przed faktem dokonanym. 2) Twój niebieski musi z nią porozmawiać, i powiedzieć jej, że naprawdę mu na Tobie zależy.
@AnonimoweMirkoWyznania: na każdym cm mieszkania, kiedys tez tak myslalem, teraz wiem ze wystarczy rozmowa by wiedzeć jaki kto jest, nie trzeba mieszkac razem przed slubem, zreszta najpierw pieszesz ze chcesz z nim ślub teraz ze moze jednak nie, czas juz teraz na decyzje dziecino
@AnonimoweMirkoWyznania: Wynajmij sobie mieszkanie na te dwa miesiące od zaraz. Jeśli będziesz z nimi żyć do stycznie, to obie relacje, oraz Twoje zdrowie psychiczne na tym bardzo mocno ucierpią. Ewentualnie powiedz mamie, że się oświadczył, a przy wyprowadzce powiedz, że ściemniałaś dla świętego spokoju.
@AnonimoweMirkoWyznania: robić swoje i liczyć na to, że matka sięgnie po rozum do głowy. Nie można pozwolić na to, aby rodzice w dorosłym życiu wleźli nam na głowę i dyktowali warunki naszego dorosłego życia, bo już nigdy z niej nie zejdą. Co innego trzymać się pewnych zasad gdy mieszka się z nimi, a co innego rezygnować z własnego szczęścia i szansy na przeżycie wszystkiego po swojemu w sytuacji gdy się człowiek
Jednak mojej mamie chyba się coś zapętliło, więc pozwólcie, przytoczę dwa najczęstsze:
"dziewczyna nie powinna jechać za chłopakiem, jeśli już to on za nią!" - > jednak ja nie mam jakiegoś konkretnego planu na życie, a on dostał wymarzoną pracę, więc dlaczego mielibyśmy kisnąć na miejscu
"za łatwo mu to wszystko przyszło" -> nawet nie wiem jak to skomentować
@AnonimoweMirkoWyznania: Wiem, że uważasz swoich rodziców za ostatnich ciemniaków, ale mimo wszystko
@Liwiia taa bo jak się nie upoci, nie utrudzi i nie umorusa to już nie bydzie szanowoł kwii XD
@AnonimoweMirkoWyznania za długo się siedziało u matki to teraz myśli, że dalej ma decydujące zdanie. Jechać, nie przejmować się, a rodzicielce przejdzie.
@AnonimoweMirkoWyznania: Odpowiadając na Twoje pytanie - ustaw mamusię, nie pozwól jej wchodzić na głowę. Powiedz że to twoje życie i ma sie nie wtrącać, może jedynie służyć dobrą radą, a ty się zachowasz, tak jak Cię wychowała. Jak nie dotrze do niej, to ogranicz z nią rozmowy o Twoim życiu. Inaczej przegrasz związek, życie.
Moja była teściowa była bardzo podobna. Ja zabrałem żonę (po ślubie) na drugi koniec kraju. Ciągłe marudzenie,
@AnonimoweMirkoWyznania: w sumie, jeśli serio chcecie się pobrać, to zaręczyny nie byłyby takim złym pomysłem :) Przecież nikt nie mówi, że macie się pobierać pół roku po (ani w ogóle pobierać, bo zaręczyny można zawsze odwołać, jak się związek posypie). A jak będzie coś kwękać, to powiedz, że przecież jesteście zaręczeni, a ślub to nie jest takie hop siup, zwłaszcza kościelny i powiedz, że no chyba że chce, żebyście wzięli TYLKO
@AnonimoweMirkoWyznania: xd zawsze kisne z takich toksyrodzinek, nawet się nie zastanawiaj tylko rób to co uważasz, to nie matka będzie za ciebie chodzić do pracy i płacić rachunki, ja wyjechałem z moją dziewczyną do innego kraju, zaraz po maturze i raz na tydzień wideo rozmowa musi im wystarczyć, a jak słyszę teksty o oswiadczynach albo ślubie od moich rodziców to mówię że jeszcze raz to usłyszę i się nie zdzwonimy przez
@AnonimoweMirkoWyznania: zadaj sobie pytanie czy chcesz żyć swoim życiem czy rodzice będą żyć twoim życiem. Nawet jak będziecie bez ślubu to nie mają nic do gadania. Nie chcę obrażać ale twoi rodzice to typowa komuna. Wybieraj mądrze.
Oni są ze sobą 3 lata i mają 25 i 30 lat. Jak według Ciebie powinno to wyglądać?
@3nutria: Tak między wierszami OPka po cichu liczy, że on się jej zadeklaruje, ale facet ma 30 lat i mu się jednak nie spieszy. Jej rodzice po prostu obawiają się, że podzieli los wielu dzisiejszych kobiet, które myślą, że za dobre sprawowanie dostaną pierścionek, a tu guzik
Cześć Mirki i Mirabelki!
Będzie trochę #zalesie.
tldr: ! Ukryty tekst...Zaczynam sobie układać życie, a mama zamiast mnie wspierać, widzi problemy.
Ja lvl25 jestem od prawie 3 lat w związku z #niebieskipasek lvl30. Sytuacja wygląda w ten sposób: Ja z racji pracy, którą wykonuję, mieszkam z rodzicami (szybszy dojazd), a on mieszkał wcześniej sam jakieś 20km ode mnie, a w zeszłym miesiącu dostał pracę w mieście odległym o 400km i tam się przeprowadził. To wszystko było ładnie omówione ze mną, ja nie mam z tym problemu, gdyż w styczniu kończy mi się umowa w obecnym miejscu pracy (a że dobrze się nam razem pracowało, to chcę ją już dokończyć) i chcę od lutego się do niego wprowadzić.
I to niestety nie pasuje moim rodzicom, jednak bardziej mama artykułuje swoje niezadowolenie, ojciec siedzi cicho. Nie pasuje jej to, że chcę się wyprowadzić tak daleko i teraz szuka problemów. Moja rodzina jest raczej wierząca i głównym kwasem jest to, że będziemy mieszkać bez ślubu. My chcemy w przyszłości się pobrać, więc żadnego wiecznego konkubinatu nie będzie. Chcemy po prostu poznać siebie pod każdym kątem, zanim zdecydujemy o przyszłości pod jednym nazwiskiem.
Jednak mojej mamie chyba się coś zapętliło, więc pozwólcie, przytoczę dwa najczęstsze:
"dziewczyna nie powinna jechać za chłopakiem, jeśli już to on za nią!" - > jednak ja nie mam jakiegoś konkretnego planu na życie, a on dostał wymarzoną pracę, więc dlaczego mielibyśmy kisnąć na miejscu
"za łatwo mu to wszystko przyszło" -> nawet nie wiem jak to skomentować
Zatem pytanie jest następujące: jak jej przetłumaczyć, że mojego szczęścia nie definiuje kawałek metalu na palcu, tylko to jakie mam relacje w związku?
Bo mam wrażenie, że jakbym dostała przynajmniej pierścionek zaręczynowy, to nagle by jej się polepszyło (albo w ogóle dostałaby wtedy #!$%@? na punkcie ślubu ( ͡° ʖ̯ ͡°) ). Z 2 strony, nie chcę wywierać presji na niebieskim i chcę by zaręczyny wyszły z jego inicjatywy, a nie dlatego, że moja mama tego chce.
A nie chcę też od nich się odwrócić i musieć wybierać, bo bardzo kocham i rodziców, i niebieskiego.
Co zrobić by to wszystko pogodzić? :C
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Nie siedź w domu w ferie i w wakacje](https://st.pl/$xvynkdla)
Dwie opcje:
1)postawić ją przed faktem dokonanym.
2) Twój niebieski musi z nią porozmawiać, i powiedzieć jej, że naprawdę mu na Tobie zależy.
@AnonimoweMirkoWyznania: na każdym cm mieszkania, kiedys tez tak myslalem, teraz wiem ze wystarczy rozmowa by wiedzeć jaki kto jest, nie trzeba mieszkac razem przed slubem, zreszta najpierw pieszesz ze chcesz z nim ślub teraz ze moze jednak nie, czas juz teraz na decyzje dziecino
@AnonimoweMirkoWyznania: Wiem, że uważasz swoich rodziców za ostatnich ciemniaków, ale mimo wszystko
@AnonimoweMirkoWyznania za długo się siedziało u matki to teraz myśli, że dalej ma decydujące zdanie. Jechać, nie przejmować się, a rodzicielce przejdzie.
Moja była teściowa była bardzo podobna. Ja zabrałem żonę (po ślubie) na drugi koniec kraju. Ciągłe marudzenie,
@patatier: Bardzo inteligentna odpowiedź na poziomie
@3nutria:
Tak między wierszami OPka po cichu liczy, że on się jej zadeklaruje, ale facet ma 30 lat i mu się jednak nie spieszy. Jej rodzice po prostu obawiają się, że podzieli los wielu dzisiejszych kobiet, które myślą, że za dobre sprawowanie dostaną pierścionek, a tu guzik