Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem gruby i się odchudzam. Miałem 140 kg w styczniu, teraz mam 128 kg, mój cel na koniec roku to 125 kg. Kolejny rok to następne 10 kg, w 2021 kolejne itd. Docelowo chciałbym przez resztę życia utrzymywać wagę w granicach 95-105 kg. Dodam że to przy wzroście 199 cm, więc nawet to 140 kg nie czyniło ze mnie kaleki.

Nie mogę już wytrzymać tego, że wielu znajomych z jednej strony mnie chwali, a z drugiej ciągle wylicza, żebym zrobił jeszcze to, to i to.
Nie są w stanie zrozumieć, że pierwszy raz udaje mi się skutecznie i długofalowo chudnąć bez efektu jojo właśnie dlatego, że moje zmiany w diecie oraz wzrost aktywności fizycznej są stopniowe i umiarkowane. Bez radykalnej diety, którą porzucę przez brak silnej woli itd.

Nie są w stanie też zrozumieć że odchudzanie jest dla mnie ważne, ale nie najważniejsze i nie podporządkuję mu całego życia. Nie jestem w stanie codziennie wygospodarować czasu na siłownię lub basen. Nie jestem w stanie gotować sobie obiadów codziennie, bo mój tryb pracy i życia powoduje, że kilka razy w tygodniu jem i będę jadł na mieście. Zrezygnowałem z fast foodów, wybieram zdrowe, normalne jedzenie np. w barze wegetariańskim (nie jestem wegetarianinem, tam po prostu najprościej o coś zdrowego i mało kalorycznego na mieście) i to moim zdaniem wystarczy. Tak samo, jak jadę na wakacje to nie będę się obżerał, ale chcę poznać kuchnię kraju w którym jestem. Nawet jakbym miał przez to 1,5 kg przytyc po wakacjach. No trudno.

Uważam że 15 kg w rok to będzie dobry wynik, jestem z siebie zadowolony i jak w przyszłym roku będę kontynuował, to wystarczy.
Lepiej tak niż schudnąć 40 kg w rok, a potem mieć efekt jojo czy inne problemy ze zdrowiem.

Nie mam żadnego pytania, serwis to anonimowe wyznania, więc się chciałem po prostu anonimowo wyżalić...

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 19
@AnonimoweMirkoWyznania: jest dobrze.
Będzie jeszcze lepiej. Fajne podejście i optymalne schodzenie. Super.

Nie wiem skąd się wzięło #!$%@? ze dieta to mordęga i je się tylko porcję dla wrobelka zagryzaną własnym cierpieniem i popijaną łzami.

Minus 300kcal na dzień a nie jakieś gownodiety 1000 na dobę...

Robiłem redukcje na 3000+ kcal i szło.

Próbuj, testuj nowych smaków nawet w domu - czy to kiszone pomidory czy też przeróżne przyparawy i sposoby
@AnonimoweMirkoWyznania: Obstawiam że nikt Ci nie doradzał i nie wpieprzał się przed rozpoczęciem odchudzania. Skoro tak to niech się odczepią od Ciebie teraz. Bo Twoja dieta czy odchudzanie nie ma być rozrywką i tematem do rozmów dla Twoich znajomych. Robisz to dla Siebie i nic Cię nie powinno obchodzić co na ten temat sądzą inni. Znam doskonale ten problem. Odchudzałem się 2 razy. Za drugim razem (który jak na razie od
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: skąd się w ogóle bierze ten temat w rozmowach? Nie podnoś go, nie mów że się odchudzasz to nikt nie będzie o tym gadał, proste ¯(ツ)

Jeśli się zastanawiasz jak tematu unikać w konkretnych sytuacjach to po prostu zachowuj się i odpowiadaj tak jakbyś nie był na żadnej diecie.
Ktoś chce Cię zaciągnąć na fastfooda? "Wolałbym zjeść co innego, np. "

Co tak mało zjadłeś? Dziękuję, bardzo smaczne
@AnonimoweMirkoWyznania: Taki sposób jaki praktykujesz jest jedynym słusznym. Wiekszosc odchudzających się w przypływie euforii ustala dietę na 50% swojego zapotrzebowania i dorzuca siłownię 4x w tygodniu i po miesiącu odpuszczają twierdząc, że chudnięcie jest zajebiście ciężkie xD

U mnie np wystarczyło, że porzuciłem słodkie napoje, przestałem jeść prawie w ogóle boczek (wcześniej #!$%@? na kilogramy, teraz czasem zjem ale bardziej w formie przyprawy, niż głównego dania) i przestałem walić codziennie browary
@AnonimoweMirkoWyznania: #!$%@? innych i leć własnym tempem, ja od marca zjechałem 14kg, zmiana diety i 3x basen tygodniowo (między 80-120 długości) wiem, że to nie dużo i są mirki które 10kg robią w miesiąc, ale mam to w dupie, Nie spieszy mi się.
OP: @jedzbudynie: Po dwumetrowym chłopie serio takiej wagi nie widać. Wiadomo, brzuch był i dalej jakiś jest, ale nie byłem żadnym wielorybem. Nikt nie był w stanie uwierzyć w moją wagę. Może to dlatego, że oprócz tłuszczu trochę mięśni zawsze było bo zawsze byłem aktywny fizycznie.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua