Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pytanie z serii: dzielenie kosztów w związku. Proszę o opinię
Jestem z dziewczyną w związku ponad 2 lata. Ze względu na nasze życie, obowiązki i pracę, musimy przez jakiś czas żyć osobno, przez co spotykamy się raz na jakiś czas. W te wakacje istniała szansa na dużo więcej spotkań, spędzania czasu wspólnie. Niestety nie do końca wyszło jak planowaliśmy, dość rzadko się widzieliśmy. Mimo to, jako że moja dziewczyna jest sportowcem, to ma możliwość pojechać na obóz sportowy, który odbędzie się w pewnym mieście w Polsce. Pojawiła się również szansa, że ja mógłbym do niej dołączyć, ponieważ jest to bardzo luźny obóz, jedzie ona tam żeby trochę potrenować, ale i sporo wypocząć. Nie są to wakacje moich marzeń, ale wiem, że jest to jedyna szansa na wspólny wypad gdzieś w wakacje. Niestety koszty stołowania się tam nie są najniższe, uderzają trochę po budżecie, za to warunki bardzo przeciętne. Jeszcze dłuższy czas przed wyjazdem rozmawialiśmy o tym, że musiałbym wydać dużo pieniędzy na to wszystko. Bardzo nam jednak zależało na tym wspólnym wyjeździe, padł nawet z jej ust pomysł, że ona nic nie płaci za ten obóz, więc moglibyśmy podzielić koszty mojego pobytu na dwie osoby. Po tym temat ucichł, mieliśmy do niego jeszcze później wrócić.
Teraz jest okres tuż przed wyjazdem. Przemyślałem całą sprawę i mimo że początkowo niszczyłoby to mi moje męskie ego, to jednak stwierdziłem, że z tym dzieleniem kosztów to całkiem spoko pomysł. Wtedy nie byłyby one aż tak wysokie dla żadnej ze stron, a pomogłoby mi to w dużym stopniu. Poinformowałem o tym partnerkę, niestety spotkałem się z nieco zaskakującą reakcją.
Otóż moja dziewczyna nie była już chętna do dzielenia kosztów. Jako że jest szczerą osobą, to powiedziała mi wprost, że szkoda jej wydawać pieniądze na mnie i na ten mój wyjazd. Zaskoczyłem ją podobno faktem, że się zgodziłem i w sumie wtedy jak to mówiła, to była przekonana, że nie będę chciał przyjąć takiej propozycji. Mówi, że ona sobie zapracowała na ten obóz, dlatego nie płaci i nie powinna płacić. Dodam tylko, że ja nigdy nie szczędziłem dziewczynie na jakichś prezentach, nie oszczędzałem na niej. Gdy rok temu pojawiła się bardzo podobna propozycja z niższymi kosztami, to płaciłem sam całość za siebie. W tym roku koszty jednak miały być wyższe.
Wyszła z tego niestety straszna kłótnia, po której zadzwoniła jeszcze do swojej przyjaciółki, od której dowiedziała się, że to chore, że nie powinna się ona dokładać do żadnego mojego wyjazdu, i że to facet powinien sam pokrywać wszystkie takie koszty.
Niestety, gdy proponuję jakiś inny wyjazd, takie normalne już wspólne wakacje, to nie wchodzi to w ogóle w grę, gdyż również szkoda jest wydawać jej na to pieniądze. Ja nie jestem niestety jeszcze w stanie opłacić takich wakacji za dwie osoby. Z tego powodu jest to jedyna opcja na wspólny wyjazd.
Zgodziłem się ostatecznie na to, że zapłacę w całości za siebie. Nie wiem po prostu jak patrzeć na tę sytuację. Czy to ze mną jest coś nie tak czy jednak moja partnerka ma dość egoistyczne spojrzenie.

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży

Kto w tej sytuacji przesadza i popełnia błąd?

  • Ja zachowuję się nieodpowiednio 18.5% (12)
  • Moja dziewczyna zachowuje się dziwnie 81.5% (53)

Oddanych głosów: 65

  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania: czytając ten fragment o zwykłych wakacjach za które ona nie chce płacić (prawdopodobnie próbując wymusić na Tobie płacenie za was oboje) + telefon do kolezanki... Ujmę to pewnym slynnym cytatem "Run Forest, ruuun!" Jestem w stanie zrozumieć, że się nie zrzuci z Tobą na Twój wyjazd na ten obóz, ale do uja po co to zaproponowała? XD No najprawdziwsza #logikarozowychpaskow :)
@AnonimoweMirkoWyznania: związek polega na kompromisach. Ty się zgadzasz jechać z nią na obóz, ona jako że nie stać Cię na opłacenie tego wszystkiego zaproponowała dzielenie kosztów. W tym momencie powinna być kropka i wszystko byłoby ok ale do gry weszła jej przyjaciółka i zmieniła jej spojrzenie na tę sytuację. Wydaje mi się, że jeśli dwoje ludzi są w sobie zakochani to pieniądze nie powinny grać jakiejś większej roli, przecież nie żerujesz
Jprdl. Ile wy macie lat? A jak chcesz jej doyebać to jedź sam gdzieś na wakacje, jak ona jeździ sobie na jakieś sportowe balety ( ͡° ͜ʖ ͡°)