Aktywne Wpisy
xyperxyper +101
Pokolenie Z a rekrutacja: jak ma być dobrze?
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Konkretnyknur +114
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
Mam ojca który po 3 latach gdy się urodziłem… zwiał. Był z moją mamą dobre 7 albo 8 lat zanim się pojawiłem. Gdy przyszedłem na świat, on zaczął ją zdradzać (o ile nie robił tego wcześniej) aż do momentu gdy nie narobił jej takich długów że się rozstali. Po prostu nie miał jaj żeby być ojcem, od czasu do czasu do mnie zadzwoni ale mnie nie odwiedza; nie wiem czy to przez jego zazdrosną nową kobietę ale tego nie robi.
Teraz moja mama. To ona ma prawo do opieki nade mną i się mną zajmuje. I nie chcę jej obrażać ani nic bo naprawdę ją bardzo kocham. Ale ona też według mnie jest nieudacznikiem. Ma słabą pracę bo pracuje 12 godzin a dostaje prawie najniższą krajową. Ma „narzeczonego”, i specjalnie napisałem w cudzysłowie bo nie wiem jak to z nimi jest, niby są razem ale często jak ON przyjeżdża (bo pracuje za granicą) to ZA KAŻDYM RAZEM; chociaż raz w tygodniu, się pokłócą i to do tego stopnia że mama już kilkanaście razy mówiła że się rozstaną. I były takie sytuacje jej chłopak się wyprowadzał ale po ok. 2 misiącach dostawał kolejną szansę. Mam narzeka że jej nikt nie kocha, że jest nieszczęśliwa, że wszystko musi robić sama itd. Staram się jej pomagać ale według niej wszystko robię źle.
Wiem że są gorsi rodzice ale mam takie konkretne wrażenie odnośnie moich. Chcę po prostu już skończyć 18 lat, zebrać pieniądze i wyjechać do Warszawy bo mam wrażenie że tam będę mógł rozwinąć skrzydła
#gorzkiezale #zalesie #przegryw
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
XD