Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jest zagwozdka.

Wynajmujemy z żoną mieszkanie coś ponad 50m2 za 950zł /miesiąc. Mamy jedno dziecko. Chcemy kupić mieszkanie około 60m2 do 240k - wkład własny 70k - 30k zostawione na urządzenie na "dzień dobry". Odkładamy miesięcznie regularnie 3k. Rocznie to daje 36k. Co byście zrobili na naszym miejscu. Czekali (bo to trzeba usiąść, na spokojnie) maksymalnie aż uskłada się większa sumka (z 3-5 lat jeszcze) i wzięli po prostu mniejszy kredyt ze sporo mniejszym miesięcznym zobowiązaniem (w ogóle dałoby to dużo większe pole manewru) - i to jest głos rozsądku, czy po prostu wybrali kupno mieszkania teraz, za niedługo, z kredytem 150k - 170k na 30 lat z ratą około 650zł - 800zł miesięcznie - i to jest głos - bo po prostu chcę już, teraz - bo fajnie byłoby mieć już.

Plusy i minusy rozwiązania są nam znane - co Wy byście zrobili mając taką sytuację.

Zdjęcie poglądowe.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Jest zagwozdka.

Wynajmujemy z żo...

źródło: comment_O013uYWYGEIeShXwVKGxlCL7msL0Vwgv.jpg

Pobierz

Co zrobić bazując na opisie powyżej?

  • Kupić mieszkanie teraz z większym kredytem 58.9% (205)
  • Kupić za 3-5 lat z mniejszym kredytem 41.1% (143)

Oddanych głosów: 348

  • 39
OP: @simonides - Miasto Nowy Sącz
@mateusz-bogacki - No niby tak, ale nie wiem też, czy dobre czasy będą trwać wiecznie, a rata 2-2,5k miesięcznie przez te 10-15 lat jest jednak spora. W razie gorszych czasów rata mnie nieźle przeora.
@nine - bez spinki. Po prostu chcę zobaczyć co Mirasy myślą.

Skłaniamy się aby jednak zaczekać, bo jednak plusy są ogromne. 3-5 lat to stosunkowo niedługo, to lata jednak wciąż bez
@AnonimoweMirkoWyznania: przy obecnych stopach robisz tak: bierzesz kredyt na 30 lat. Minimalny wkład własny i urządzasz mieszkanie. Reszta na lokatę. Odkładasz ile możesz na cięższe czasy. Robi się tak żeby było w oszczędnościach na utrzymanie przez rok. Np 70 kpln później zaczynasz żyć i trochę więcej wydawać odkładając coś na nadpłatę kapitału w dogodnym momencie nadpłacisz i ogień. Ważne idziesz do jakiegoś konsultanta, np notus i prosisz o wycenę. Później idziesz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja bym brał teraz. Zresztą tak też zrobiłem. Wynajem pokoju wychodził mi jakieś 1500 złociszy, teraz za opłaty i ratę płacę ~1600, a mam prawie 70m2 do dyspozycji i zero problemów z właścicielami itp, a odkładany hajs zawsze mogę nadpłacić, gdyby nie to, że kredyt jest stosunkowo tani.
@AnonimoweMirkoWyznania: Mirasy to jednak mają łeb. OP odkłada 3k, wiec czemu by tego całego nie wdupić w kredyt xD to, że w tej chwili mógłby sobie pozwolić na takie raty nie znaczy, że za kilka lat będzie tak samo, a pętla na szyi w postaci kredytu 2,5k miesięcznie przez kilkanaście lat, to po prostu głupota. Kredyt bierzesz tak, by cię było na niego spokojnie stać, a nie „na styk”, by jedno