Wpis z mikrobloga

1 520 - 1 = 1 519

Tytuł: Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ-Południe
Autor: Robert M. Wegner
Gatunek: fantastyka, dark fantasy
★★★★★★★★

Polska fantastyka ma się dobrze. Dziś byłoby już głupio napisać, że stoi tylko Sapkowskim albo Grzędowiczem (i fatalną serią Pana Lodowego Ogrodu). Jak nie Cykl Inkwizytorski Piekary, tak mamy Ziemiańskiego i Achaję, Ćwieka, Kossakowską (nie czytałem nikogo wymienionego w tym zdaniu) i brany na ruszt cykl Opowieści z Meekhańskiego Pogranicza Roberta Wegnera. I choć zawsze wątpiłem, że uda się nam zrobić fantastykę częściowo epicką i taką, która stawia sprawę globalnie to ten cykl będący trzecim, który zaczynam (po Wiedźminie i PLO) już od początku daje nam po łbie uzmysławiając, że takie są właśnie jego aspiracje.
Przygody Kennetha i jego kompanii (Północ), którzy toporami i czekanami przebijają się do naszej świadomości, jak i Yatecha z Issaram (Południe) niekiedy czyta się jednym tchem. Miałem takie odczucie, że część północy czytałem wolniej, ale bardziej podobała mi się jako odrębne opowiadania jednej całości; za to część południa chciałem pochłonąć jak najszybciej, bo każde kolejne opowiadanie pozostawia zbyt dużo niedomówień i chce się skończyć tę historię i poznać losy bohaterów. Jak możecie wywnioskować, książka dzieli się na dwie części i 8 opowiadań po 4 na każdą część. Każde opowiadanie tak naprawdę mogłoby być nazwane rozdziałem, bo summa summarum składa się na jednolitą całość.
Świat przedstawiony żyje, potrafimy go ogarnąć i zrozumieć nie wracając do stron wcześniejszych gdy tracimy wątek. Są momenty szybkiej akcji (które w opowiadaniu "wszyscy jesteśmy meekhańczykami" są powalające, opis bitwy najlepszy jaki kiedykolwiek czytałem) ale są również takie, gdzie głównie toczy się jedynie rozmowa (walna część "Szkarłat na płaszczu") a nawet głównym motywem jest wątek miłości ("ponieważ kocham cię nad życie"). Wszystkie, bez wyjątku, są napisane niemal mistrzowsko i nie chce mi się wierzyć jak Wegner pierwszym tomem zachęca do sięgnięcia po resztę. Dla mnie to jest klasa światowa (mówię o piórze).
Magia przedstawiana jest inaczej niż w fantastyce której czytałem do tej pory. Żeby nie zdradzać wam za dużo, działa podobnie jak Uroczyska w PLO ale robi to lepiej, jaśniej i bardziej mrocznie.
Jeśli szukacie naprawdę dobrego fantasy (ja po rozczarowaniu Dawcą Przysięgi Sandersona czuję się jakby mi Wegner kubeł lodowatej głowy na łeb wylał, że się da, że tu w PL się da), mocnego i bezlitosnego pióra, niesamowicie wciągającego uniwersum i bohaterów z którymi możecie się utożsamić- czytajcie. Po pierwszym opowiadaniu powinniście się wciągnąć, ale po drugim- zakochać.

#ksiazki #czytajzwykopem dzięki @Irritum: za twoją recenzję ponad tydzień temu :) #bookchallenge 3/24 #fantasy #fantastyka #croudflupczyta

#bookmeter #wykopkindleclub

Wpis został dodany za pomocą skryptu do odejmowania
!Dzięki niemu unika się błędów w działaniach
!Pobierany jest zawsze ostatni wynik
Pobierz
źródło: comment_Heg1j0b9WpCdTgwtiuO5s6E2TI2ZbYPp.jpg
  • 24
@Croudflup: OOOO w końcu wyszedł piąty tom, a tu taka cisza... Mam przeczytane dwa pierwsze tomy i pomimo, że momentami się dosyć ciężko czytało, to to jest serio rewelacja. Mam dziwne wrażenie, że jakby ktoś miał w planach zrobić z tego serial, to by wyszło z tego coś na miarę Gry o Tron ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Croudflup: Tylko muszą się znaleźć odpowiednie osoby do tego, a nie wiem czy w Polsce ktoś by mógł nakręcić dobre fantasy, bo wątpię aby za granicą ktoś kojarzył tę sagę. A znając życie, Polacy by zrobili z tego komedię romantyczną z pięknymi smokami ( ͡° ͜ʖ ͡°) #pdk
@guru8: polacy zrobiliby z tego coś w miarę w czasach jak wiedźmina wypuścili. Dzisiaj wyglądałoby to jak korona królów więc.. błagam xd
Po sukcesie wiedźmina netflixa musimy liczyć na zwrócenie uwagi na polski rynek, Wegner MUSI stać sie popularny globalnie. Nie tylko u ruskich i u nas.
@wsciekly_klapek_zawadiaka: pisałem o tej serii na wykopie już elaboraty. Pierwszy tom świetny, czytający się w zasadzie sam. Następne to równia pochyła z urwanym spadkiem. Nasz książę przez tom 2 i 3 trzyma nas przy życiu by nie usnąć, a w 4 tomie jak spotyka naszego protagonistę tracimy wszelką nadzieję. Finalnie, zostaje nam jeden dobry tom, dwa przeciętne które ciągnie do przodu Filar i 4 tak zły, że szkoda nawet się rozpisywać
Co się stało z Każdym martwym marzeniem na grzbiecie?


@qmox: żeby uspokoić- zdjęcie robiłem pod lampą do selfie tylko w wersji 0.5x0.5 metra ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie za dobrze działa bo nie rozprasza światła i jak robi się zdjęcie czegoś, co odbija światło powstaje taki okrąg świetlny jak na obrazku. Napis uległ złudzeniu optycznemu i wygląda, jakby był rozdrapany, rozlazł się albo roztopił xd

A co