Aktywne Wpisy
Zarzutkkake +4
Kurkurka +7
Chyba jestem trochę za ostra w stosunku do męża, sama już nie wiem...
Niedawno stracił pracę, od tamtej pory praktycznie nic nie robi, gra w gry, posprząta raz na tydzień lub rzadziej. Ostatnio ciągle mu to wypominam bo strasznie mnie to denerwuje i potrzebuję wsparcia. Idąc za głosami mirków pomyślałam że może ma depresję i no cóż faktycznie wydaje się przygnębiony. A może po prostu za mocno go biję ostatnio
#zwiazki #
Niedawno stracił pracę, od tamtej pory praktycznie nic nie robi, gra w gry, posprząta raz na tydzień lub rzadziej. Ostatnio ciągle mu to wypominam bo strasznie mnie to denerwuje i potrzebuję wsparcia. Idąc za głosami mirków pomyślałam że może ma depresję i no cóż faktycznie wydaje się przygnębiony. A może po prostu za mocno go biję ostatnio
#zwiazki #
Za poniedziałek i wtorek.
Chłopaki ozdrowiały na tyle, żeby pójść na basen - więc z jednej strony dobrze, bo MUSZĘ być na basenie ( ͡° ͜ʖ ͡°) a z drugiej mniej dobrze, bo mam max. 45 minut i trzeba się zbierać... Nie ma co narzekać.
W poniedziałek było z początku dość ciężko - 5 osób na torze, w tym dwie dość woooolne. Ale byłem tych parę minut wcześniej, więc jakoś udało się w miarę nadrobić, poza tym szczęśliwie te dwie panie po 15 minutach się ulotniły.
Upomniany przez trenera syna że przy kraulu za słabo macham nogami i źle nabieram powietrze starałem się tym razem robić dobrze... i faktycznie było lepiej. Oczywiście nadal robiłem żabka + kraul, niby mogę zrobić 2-3 baseny kraulem ale już przy drugim widzę wyraźnie gorszą wydajność: normalnie jak płynę żabkę i wracam kraulem, to mijam taką linkę w 2/3 basenu przy 10, max 11 machnięciu - gdy płynę kraulem i wracam kraulem, to jest to już jakieś 13-14. machnięcie... no i ewidentnie czuję że gorzej mi wtedy idzie, słabiej z oddychaniem itd. Pewnie nadal słaba technika.
Wczoraj było... kurczę, czad ( ͡° ͜ʖ ͡°) Najpierw pływałem sam z jakąś laską która śmigała jak torpeda, po 10 minutach wyszła i pływałem sobie sam. Dopiero po jakichś 20 minutach ktoś doszedł, potem się minimalnie zagęściło... ale i tak było luźno i przyjemnie. Młody miał lekcję indywidualną, bo pozostałe dzieci zachorowały - po tych 45 minutach non-stop na świeczniku był tak wymęczony, że nawet nie chciał ze mną pływać tylko poprosił żebym sobie jeszcze popływał a on pójdzie do jacuzzi ( ͡º ͜ʖ͡º) na co, rzecz jasna, przystałem.
No to teraz byle do poniedziałku. Miłego!
Edit: Przepraszam. Frustracja ze mnie wyszła... Muszę więcej pływać i poprawić technikę.
@boiledturtle: fajnie by było, ale dla mnie znalezienie towarzystwa do basenu to niemal mission impossible... Nawet nie znam nikogo kto
Możesz też poprosić kogoś, żeby nagrał jak pływasz, może uda Ci się coś wyłapać