Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wyobraź sobie że jesteś brzydkim pryszczatym karłowatym facetem(170), ogólnie 2/10 wiec nigdy do tej pory nie miałeś dziewczny a koleżanki wstydzą się z tobą przebywać. Postanawiasz coś zmienić w swoim życiu i "zawalczyć" o siebie. Kujesz całymi nocami #programowanie po gówno-pracy za najniższą krajową przez rok czasu. W miedzyczasie za oszczędzone pieniądze (niewiele) postanawiasz wyprowadzić się od rodziców, wyprowadzasz się do dużego miasta do małego pokoju 10m2 i mieszkasz z obcymi ludźmi. Idziesz na siłownie, do fryzjera, kupujesz normalne ciuchy. Wreszcie po roku czasu dostajesz prace jako #programista wiec następnie robisz prawo jazdy, kupujesz sobie skromne ale zadbane auto, motor, jeszcze lepsze ciuchy. Tak wiec powoli z faceta 2/10 stajesz sie 4/10, nawet próbujesz słynnego "idź pobiegać, wyjdź do ludzi" i przez przypadek poznajesz paru kumpli(jednak koleżanki tych kumpli nie chcą być twoimi koleżankami i robi ci się przez to smutno, często słyszysz jak docinają po cichu na temat twojego wyglądu bo myślą ze nie słyszysz ale ty słyszysz i udajesz że nie słyszysz)

Pół roku później zmieniasz już prace i zaczynasz zarabiać 4k na rękę czyli ponad 2 razy tyle ile w gówno-pracy. W pracy poznajesz dziewczynę taka 5/10, jednak od razu wpada ci w oko. Rozmawiasz z nią i już widzisz w niej idealną partnerkę - szara myszka, ułożona, nie lubi imprez, nie chodzi do klubów, skromna, pozytywna, ma niewielu znajomych jak ty i lubi praktycznie to samo co ty. Jednak mimo ona widzi w tobie kolegę a nie faceta pomimo dobrych zarobków i sylwetki zrobionej na siłowni. Zapraszasz ją kilka razy na #randka lecz za każdym razem słyszysz "nie". Za każdym razem gdy ją widzisz to cierpisz bo wiesz ile pracy włożyłeś w to aby wyjść z przegrywu i jak ciężko znaleźć dziewczynę która będzie pasować, jesteś już tak blisko celu gdy nagle zdarzasz się ze ścianą. Ona mimo wszystko chce sie z tobą kolegować ale tylko kolegów, zaczyna ci się żalić że nie ma powodzenia u facetów, jej były jej nie chce znać, na tinderze trafia na samych "beznadziejnych" facetów. Ty nie poddajesz się bo widzisz w tym okazje, zaczynasz się coraz bardziej starać, ćwiczysz 2 razy więcej na siłce, układasz lepszą dietę, kolejny raz poprawiasz garderobę, fryzurę i ćwiczysz dynamiczność, czujesz się lepiej i masz nadzieje że tym razem się uda. W międzyczasie do pracy dołącza nowy koleś - wysoki brunet ciężko ocenić ale powiedzmy 8/10, twoja ukochana jest w nim oczywiście zauroczona ale to nic. Okazuje się że to typ od biznesu i gadania wiec dynamiczność lvl 999. Teraz musisz obserwować jak co chwila lata do niego po "pomoc" i przymila na twoich oczach. Tydzień później przychodzisz do pracy i wszyscy mają niesamowitą bekę, pytasz się o co chodzi. Okazuje się że twoja ukochana oraz nowy typ bzykali się w pokoju gdzie była kamera i ktoś wypuścił nagranie - 3 dni po tym jak typ zaczął pracować) Oczywiście nagranie obiega całą firmę i trafia do szefostwa #korposwiat ale mimo wszystko sprawa zostaje zamieciona pod dywan a nagrania mają zostać usunięte. Różowa i nowy koleś ze wstydu zwalniają się z pracy a ty wracasz do domu spędzić kolejne samotnie popołudnie z rozwaloną psychiką. Jedyne co ci zostaje to kopia nagrania, w akcie rozgoryczenia odpalasz i patrzysz na nagie ciało kobiety, która zawróciła ci głowę z obcym typem.

Ktoś powie że to piękna pasta, niestety tak wygląda moje życie.


Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • 14
@AnonimoweMirkoWyznania: to dobrze że się starasz ale ograniczasz mocno horyzonty. Jakaś laska uprawiała seks z jakimś typem. Oni powinni ci zwisać bo to są tylko jacyś losowi ludzie dla ciebie. Co z tego że razem pracujecie a ona dała mu dupy jak zwierzę? W dodatku w robocie pod kamerą? Jeden wielki LOL. To chyba tylko świadczy o tym że nie jest ciebie warta. Musisz niestety żyć z tym że samcem alfa
@kabdul: Zobaczymy jak szybko wypali się w zawodzie, który wymaga ciągłego doskonalenia. Kasjer nie musi uczyć się po godzinach. Oczywiście, może narzekać, że bolą go ręce, a klienci są opryskliwi. Ale nie musi w ogóle dawać #!$%@? o właściwy proces, który w jego przypadku jest mechaniczną czynnością.
Natomiast proces tworzenia oprogramowania jest związany z pracą twórczą. To trochę tak, jakbyś starał się wmówić pierwszemu napotkanemu człowiekowi, że może stać się doskonałym
@Flutter_M_Shydale: Pracuje w zawodzie prawie 5 lat i jak do tej pory spotkałem może 2-3 pasjonatów, reszta przyszła do IT dla kasy albo dlatego ze nie mieli na siebie innego pomysłu albo programowanie to była wymówka do ucieczki przed prawdziwym światem w którym są, jak jeden z przedmówców nazwał, odpadem genetycznym. Deal with it. Programiście eni zarabiają duzo bo ich szef ich lubi tylko dlatego że właściciele łagrów w których pracują