Wpis z mikrobloga

Zaliczyłem dziś pierwszą kąpiel w morzu w Tajlandii, ale wspomnieniami wróciłem jeszcze do mroźnej Astany, póki świeże :) Efektem tego jest nowy wpis, prosto z Kazachstanu - trochę o mroźnej stolicy, dlaczego 2 dni całkowicie na nią wystarczą, jak wyglądają ceny w Kazachstanie i jak radzą sobie mieszkańcy z kilkudziesięciostopniowym mrozem.

"Czasem, gdy nie bardzo wiem co ze sobą zrobić, albo uciekam po prostu od nadmiaru obowiązków, przeglądam potencjalne kraje, które mógłbym odwiedzić. Rzuciłem okiem na mapę połączeń Wizz Aira. Zauważyłem, że jedno miasto wybitnie odstaje na wschód, w porównaniu do reszty siatki połączeń. Astana, Kazachstan, daleko, daleko… Loty tylko z Budapesztu – w porządku, tam dostać się to banał. Ceny – kosmicznie niskie. 100 zł za pięciogodzinny lot. Temperatury zimą – wybitnie niskie, od -10 do-40. Brzmi dobrze!

Tak mniej więcej wyglądało moje planowanie podróży do Kazachstanu. Na początku miał być tylko Kazachstan na tydzień lub dwa, ale przypadkiem odkryłem, że rosyjskimi liniami S7 bardzo przyjemnie można dolecieć do… Tajlandii. Skończyło się więc na podróży w jedną stronę, z 48-godzinnym pobytem w Kazachstanie. Jak wyglądały te dwie doby w kraju, który był dla mnie totalną tajemnicą?"

Astana. Nowoczesność pośród kazachstańskich stepów

#zwtravel
źródło: comment_nFqVGXFixf3Di9c7f3b2gqAdlKVZtOTE.jpg
  • 8
@panczekolady: pisałem już kilka razy w komentarzach ;) miałem stała prace, rzuciłem wszystko i wyjechałem niecały rok temu na Islandię. Wróciłem w grudniu, w międzyczasie dorabiam od kilku lat na małych zleceniach na strony internetowe i tak się to kręci ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@panczekolady: jasne, nie pisałem tego z wyrzutem :) zazwyczaj z różową. Choć część wypadów robię samotnie, i mam w planach większego tripa do am. Południowej samemu, ale to raczej melodia dalekiej przyszłości.
@panczekolady: nie da się chyba tego tak podsumować, za dużo zmiennych - dojazd, długość pobytu, rodzaj zwiedzania itp itd. Ponad 3 tyg w Ameryce południowej kosztowały mnie 5 tysięcy ze wszystkim, Azja na oko wyjdzie taniej, tydzień w Izraelu to było jakieś 500-600 zł z przelotami, ale tam kimalem sobie pod namiotem. Różnie bywa :)