Wpis z mikrobloga

2 525 - 1 = 2 524

Tytuł: Malazańska Księga Poległych: Dom Łańcuchów
Autor: Steven Erikson
Gatunek: High Fantasy
★★★★★★★★★

"Imagine a massive-scale battle-royale over decades (and aeons) between the Romans, the Turks, the Mongols, emogoth dark elves that are not to be fucked with, a bunch of extremely pissed-off Inuit, Conan's roided-up big brother, undead neanderthal warriors, uber-samurai, gods, elder gods, demigods, usurper gods, alien gods, insane priests, sorcerers, warlocks, shamans, witches, nearly-immortal orcs with the driest imaginable sense of humour, demons, sea monsters, assassins, shapeshifters, a giant-beetle airforce and T-rexes with swords for arms, all competing to see who can fuck each other over the hardest. " [Reddit] :D

Naprawdę ciężko się streszcza takie tomiszcza, zwłaszcza, gdy przeplata się tyle wątków, zdarzeń i postaci, i jedyne co pozostaje powiedzieć na końcu, to tylko czy się podobało, albo nie. Znowu dostajemy parę wskazówek, co do budowy i historii świata, a zarazem co raz więcej pytań - klasyka :D
Bardzo mi się podoba, że Erikson ma troche w nosie czytelnika i nie rzuca informacjami na lewo i prawo, a jak już to robi, to ta informacja, nawet z pozoru niepotrzebna, nabiera kształtu wiele rozdziałów później - co jest również frustrujące, bo wiele rzeczy trzeba zapamiętywać :D

Na pewno książka jest bardziej w konwencji drugiego tomu, gdzie mamy wiele wydarzeń, które powoli prowadzą do finału. Konwergencja, to troche taki Eriksonowy "plot device", wiadomo, że postacie, albo chociaż ich ocalała część, się w końcu spotkają, ale całe szczęście jest to dobrze prowadzone i postacie rzadko pojawiają się gdzieś "bo tak".

Jakby można było streścić tę książkę jednym słowem, to pewnie byłby to patos. Chociaż mam wrażenie, że słowo "patos" i tak nie niesie takiego ładunku emocjonalnego jaki prezentuje Erikson. Bo jak inaczej opisać na przykład takiego Karsę? On spokojnie zasługiwałby na parenaście tytułów takich jak ma Daenerys z GOT, ale w jego przypadku nie były by one ani troche przesadzone xD

W zasadzie podobał mi się każdy wątek fabularny - począwszy od Karsy (ftw!), przez obronę Avalii, podróż Kalama, wyprawa Perły i Lostary, wątek Onracka, #!$%@? Bidithal, L'oric itd. Mam jedynie zastrzeżenia do Felisin, bo była to chyba jedna z nielicznych postaci, na której mi w zasadzie nie zależało.


Znalazłem też zajebiste streszczenie książki xDD 10/10. Niestety angielski mocno potoczny/zaawansowany - PLOT SUMMARY

#bookmeter #czytajzwykopem #fantasy #fantastyka #malazan #malazanska #erikson

#bookmeter

Wpis został dodany za pomocą skryptu do odejmowania
!Dzięki niemu unika się błędów w działaniach
!Pobierany jest zawsze ostatni wynik
Gavilar - 2 525 - 1 = 2 524

Tytuł: Malazańska Księga Poległych: Dom Łańcuchów
Aut...

źródło: comment_l3EPc0OqKVtvvseGDZPt0MGKJeyKEN8M.jpg

Pobierz
  • 7
@Gavilar: do ulubionych. Czytałeś ABS Sandersona ? Tam też jest dużo patosu i odkryłem że go uwielbiam w ścianie fi lub fantastyce jak jest dobrze prowadzony. Zastanawiałem się ile erikdona w Sanderson nie
@Croudflup: Czytałem początek Mistborn (ciut zbyt młodzieżowe, ale znowu Vin to nastolatka), Stalowe Serce, a niedawno ogarnąłem Tancerke Krawędzi, żeby mieć podkład pod Dawce Przysięgi - pewnie po świętach dopiero go skończę, bo drugą połowę będzie trzeba po angielsku czytać.

Sanderson na pewno dużo czasu poświęca na tłumaczenie świata. Niby pierwsze 100 stron Drogi Królów może być nieprzystępne, tak za pomocą Shallan czy Jasnah przedstawia świat wprost. Erikson jest z zawodu
Btw. na forum MAG coś wspominali o reedycji Malazańskiej może w 2018 ʕʔ


@Gavilar: ooo to na pewno zacznę to zbierać bo ich okładki do mnie przemawiają jak nic innego ! ( ͡° ͜ʖ ͡°)