Wpis z mikrobloga

@Chyukyank: kuźwa jak skończysz szkołę + studia i pójdziesz do pracy i wyprowadzisz się od rodziców to stwierdzisz, że to jest prawda i będziesz miał wyrzuty sumienia,że tyle czasu zmarnowałeś. Zapisz sobie gdzieś ten obrazek i otwórz za 10 lat zobaczymy jakie będą wtedy twoje odczucia.
  • Odpowiedz
@printf: A tam takie #!$%@?. Po skończeniu szkoły mam:
1) tyle #!$%@? wolnego czasu po robocie ile chcę. Chcę to się uczę, nie chcę to się nie uczę
2) mam swój własny hajs
3) nikt mi nie mówi jak mam żyć, kiedy mam wrócić do domu itp.
4) nie muszę się pytać kogokolwiek czy mogę iść się wysikać na lekcji
5) nie muszę użerać się z tymi #!$%@? 'profesorami' co zrobili
  • Odpowiedz
@vvertoi: Nie zakładam tego, sam mam pracę w zawodzie którą bardzo lubię, ale wiem też jak to potrafi wykończyć gdy zbliżają się terminy projektu. Załatwienie jakiegokolwiek gówna w urzędzie to już dzień wolny bo przed 10 nie dam rady zalatwić a po 15 już też nic nie da się nic zrobić. Musisz zadbać o mieszkanie, musisz sobie przygotowywać jedzenie itp itd tego czasu jest mniej.

@KrojonyAnanas: Wybacz ale z tymi
  • Odpowiedz
@printf:

Załatwienie jakiegokolwiek gówna w urzędzie to już dzień wolny


Mam taką pracę, że jak przyjdę o 17 to nic się nie stanie. Latanie po urzędach rzeczywiście jest przykre, no ale takie życie

Musisz zadbać o mieszkanie, musisz sobie przygotowywać jedzenie itp itd tego czasu jest mniej.


Jak mieszkałem z rodzicami to też musiałem im pomagać, nie powiedziałbym że obecnie schodzi mi na tym dużo więcej czasu

potrafi wykończyć gdy zbliżają
  • Odpowiedz
E: No i najważniejsze - pracuję w zawodzie który mi odpowiada, nie muszę się uczyć #!$%@? chemii czy innej biologii która mi #!$%@? w życiu da i jej ani nie rozumiem ani nie mam ochoty rozumieć


@KrojonyAnanas: o hui... człowiek ograniczony mentalnie w jednym zdaniu. Brawo! ;)
  • Odpowiedz
@KrojonyAnanas: Jestem identycznego zdania. IDENTYCZNEGO :). Dla mnie też to była droga przez mękę, tym bardziej, że zawsze byłem perfekcjonistą, odrabiałem wszystkie lekcje z własnej woli, czytałem lektury i uczyłem się rzeczy, które mnie nie interesowały, ale chciałem mieć odwalone na tiptop. W efekcie większość wieczorów to nauka albo odrabianie lekcji. Teraz wstaję o 5.30, gotuję sobie na dwa dni, szykuję do pracy, wychodzę o 7.00 i 10 po jestem w
  • Odpowiedz
@KrojonyAnanas: Cos Wy wszyscy gnebieni w szkole byliscie :P Dla mnie bylo fajnie, nauki tyle co nic, bo 4 i 5 z samego sluchania na lekcji szlo wyciagnac, ogolnie kojarzylo mi sie to wszystko z jakims obozem, na ktory pojechalem z kumplami :D
  • Odpowiedz