Wpis z mikrobloga

Parę niedawno wypowiedzianych słów Javiera Zanettiego o Adriano, jednym z największych zmarnowanych talentów ostatniej dekady.

"Przerażało mnie trochę, że pochodził z Faveli. Znałem dobrze takie dzielnice, favele z Brazylii nie różnią się od tych w Argentynie. Widziałem w tym niebezpieczeństwo, bo to bywa zdradliwe, gdy jednego dnia masz wszystko, a jeszcze niedawno nie miałeś niczego. Każdego dnia po treningu pytałem go gdzie idzie i co u niego słychać. Bałem się, że wpadnie w jakieś kłopoty.

Adriano miał ojca, z którym był bardzo związany. Przed sezonem, gdy akurat graliśmy w Tim Trophy, stało się coś strasznego. Otrzymał telefon, głos w słuchawce powiedział mu - Adri, Twój ojciec nie żyje... byłem z nim wtedy w tym pokoju, odrzucił słuchawkę i zaczął krzyczeć. Nie jesteś w stanie sobie wyobrazić, jakiego rodzaju był to krzyk. Nawet dzisiaj dostaję gęsiej skórki, gdy sobie to przypominam. Od tamtego dnia wraz z Morattim zaczęliśmy go traktować jak naszego młodszego brata.

W międzyczasie on nadal grał w piłkę, zdobywał bramki i patrzył w niebo, każdego gola dedykując zmarłemu ojcu. Od momentu otrzymania tego telefonu - nic już nie było takie jak przedtem.

Ivan Cordoba spędził z nim kiedyś wieczór i powiedział mu - Adri, jesteś jak mieszanka Ronaldo i Ibrahimovicia. Jesteś świadomy tego, że możesz stać się najlepszym zawodnikiem w historii piłki nożnej?

Niestety nie udało nam się wyciągnąć go z depresji. To prawdopodobnie największa porażka w mojej karierze. Nadal boli mnie to, że byłem w tej sprawie tak bezsilny. "

#pilkanozna #inter #seriea
  • 7
@No25: gość miał wszystko, dosłownie piłkarz kompletny.. może trochę do prawej nogi można byłoby się przyczepić, ale takie CRy i Lionele nawet się nie umywają do niego..