Aktywne Wpisy
Luminarz_Osobisty +1858
Zrobiłem #prawojazdy kat.A i przeglądałem sobie ogłoszenia motocykli i taka yamaha przypadła mi do gustu, jak na swoje lata trzeba przyznać, że wygląda świetnie.
To dobry motocykl na początek? Jak z awaryjnością i prowadzeniem? Duże są koszty utrzymania takiej r1?
Całkowitym żółtodziobem nie jestem, mam styczność z dużymi mocami, od 5 lat jestem posiadaczem prawie 200 konnego auta.
#motoryzacja #motocykle #motocykl #motomirko
To dobry motocykl na początek? Jak z awaryjnością i prowadzeniem? Duże są koszty utrzymania takiej r1?
Całkowitym żółtodziobem nie jestem, mam styczność z dużymi mocami, od 5 lat jestem posiadaczem prawie 200 konnego auta.
#motoryzacja #motocykle #motocykl #motomirko
Jak wyżej
- Tak 39.1% (465)
- Nie, wybierz mniejszą pojemność 60.9% (723)
Pytanie kieruję głównie do #rozowepaski ale chętnie posłucham również odpowiedzi #niebieskiepaski.
Nigdy nie wymagam od innych czegoś, czego sam nie mogę dać. W związku z tym powiedzcie mi, czy jeżeli oczekuję #!$%@? szacunku ze strony #rozowypasek, to równie dobrze mogę do końca życia być z moją ręką? Ja #!$%@?ę, za każdym #!$%@? razem, kiedy jestem już z kobietą bliżej, wychodzi z niej #!$%@? kawał suki-hipokrytki. Tak, tak, to ja sobie biorę takie Karyny do związku.Taki #!$%@?. Zawsze celuję w te "normalne", przeciętne dziewczyny i za każdym razem, w pewnym momencie każdego związku pojawia się ten sam problem. Nagle dziewczyna zaczyna się do mnie zwracać jak do psa (nie wiem, ja się zwracam "czy mogłabyś" ewentualnie "zrób proszę....", a sam słyszę #!$%@? rozkazy, jakbym był sługą), kiedy chcę ją pocałować, przytulić czy inaczej okazać czułość, to #!$%@? zachowanie a la "jak śmiesz śmieciu", a chwilę później już się klei i chcę iść za rękę. I nie, nie dlatego, że jej jest "przykro" czy coś, tylko po prostu ma taki kaprys, by iść za rękę czy dostać całusa jakby to było #!$%@? przedszkole. Jeżeli nie dam jej tego co chcę, to wiadomo, #!$%@? foch, bo mi nie zależy. Jeżeli dam, jestem betą. Jednak najbardziej #!$%@?ą mnie akcje, takie jak ta, która wydarzyła mi się dzisiaj, a która skłoniła mnie do napisania tego wyznania:
Jechałem sobie ze swoją dziewczyną (jeszcze), bo odwoziła mnie do domu. Nie miała okularów a że jechała w nieznanej okolicy, to na skrzyżowaniu źle zjechała. Ja wiedziałem kiedy ma zjechać. Prowadziłem ją i spokojnie mówiłem kiedy ma zjechać, a ona spanikowała i pojechała prosto. Normalnie powiedziałem coś w stylu "kochanie.....ale tam miałaś zjechać", a ona na mnie z ryjem i tekstami "zamknij się, ale ty mnie #!$%@?" itd. No ja #!$%@?ę......po pierwsze, nie dałem jej żadnych powodów do takiej reakcji. Nie jęczałem, nie komentowałem i #!$%@? w życiu nie powiedziałbym jej z powodu takiego gówna "ale ty mnie #!$%@?". Mocno mnie to zabolało. Ogólnie obserwuję to wszędzie, od matki w stosunku do ojca, siostry w stosunku do swojego chłopaka, moich dziewczyn czy w ogóle nawet znajomych dziewczyn w stosunku do mnie, do swoich chłopaków, że tego szacunku nie ma. Facet ma przytakiwać i mówić jej to, co ma usłyszeć. Każde gorzkie słowo, czy nawet neutralne, są odbierane jak atak. Wiecie, nie byłoby to najgorsze gdyby nie fakt, że facet jest w takim momencie zagubiony, a laska żali się kumpelom, znajdują się "życzliwi pocieszyciele" itd. Nawet jeżeli laska się pogodzi z chłopakiem, to z każdym kolejnym dniem będzie potrzebowała mniej do focha, bo zawsze przecież ma komu się wyżalić. Z miejsca też mogłaby znaleźć bolca, który zastąpi jej chłopaka, co oczywiście często się dzieje.
Nie wiem, może to zabrzmi #!$%@?, ale "kiedyś było lepiej". Kobiety szanowały swoich mężów, którzy #!$%@? na dom i życie, a facet szanował kobietę za to, że przychodził do domu i miał przy sobie kogoś, kto swoim ciepłem dawał mu poczucie relaksu, spokoju itd. Chciałbym tylko tyle i aż tyle. Tylko już nie wiem, czy aby mnie nie #!$%@?ło wymagać tego od współczesnych kobiet i żeby taką znaleźć, bo na serio, nie widzę tego na co dzień i już nie mam siły szukać. Bo bynajmniej, nie zachowuję się jak jakiś beta, że stawiam przyjemności, kupuję ciuchy, piszę co chwilę, dzwonię z wyznaniami miłości itd. A mimo to, w pewnym momencie dziewczyny jakby myślały, że już złapały mnie na zawsze, zaczynają #!$%@?ć takie #!$%@? i traktować mnie jak gówno, które ma na nie zarabiać, spełniać zachcianki, potakiwać, nie krytykować. Jednym słowem chciałyby bety niebędącego betą. Już #!$%@? sam nie wiem, gdzie mam znaleźć normalną kobietę, bo już jestem na takim etapie życia, że ciężko o to, a z każdą kolejną tylko utwierdzam się w tym, że chyba jestem skazany na bycie samemu, bo po prostu kobiety w pewnym momencie nie traktują swojego faceta jak partnera, tylko jak podczłowieka, co jest dla mnie czymś kompletnie nie do zaakceptowania.
#zwiazki #gorzkiezale #gownowpis #przegryw
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Komentarz usunięty przez autora
Dokladnie jak w kazdym temacie o babach. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Komentarz usunięty przez autora
Faktycznie jest coś takiego, że różowe testują na ile mogą wleźć na głowę. Jak przegapisz ten moment, i pozwolisz, to będziesz musiał się z czymś takim boksować. Chociaż "jak ty mnie #!$%@?" to już lekka patologia. Ogólnie różowe tracą szacunek, gdy widzą, że mają Cię w garści. Zwykle wtedy sugestia, że związek z nimi opiera się na dobrowolności (więc na Twojej zgodzie) - czyli w skrócie
Będąc z kimś w związku, oczekuje szacunku - a nie bycia traktowania jak śmieć. I tak samo traktuje osobe, z ktora jestem.
Nie wyobrażam sobie tak wulgarnie odezwać się do męża - nerwy niczego jak dla mnie nie usprawiedliwiaja.
Szacunek (wzajemny!) Jak dla mnie powinien być jedną z ważniejszych rzeczy w związku i radze Ci
Zaakceptował: Asterling
@agaja: Dla mnie szacunek to absolutna podstawa, bez której związek nigdy nie będzie taki jaki powinien być, bo z szacunku wynika masa innych rzeczy (szczerość, wierność, uczciwość itd.)
Katiuszka: Ja poleciałem z
Zaakceptował: Asterling