Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Oto historia od drugiej strony tagu #bolecnaboku którą jednoznacznie oceniliście i większość z was kompletnie po mnie pojechała we wpisie mojego eks kilka miesięcy temu.
Jeszcze rok temu męczyłam się w związku i w domu faceta, który był porażką życiową. Nie będę wdawać się w szczegóły, ale zwyczajnie do siebie nie pasowaliśmy, chłopak potrafił zrobić agresywną awanturę i niszczyć rzeczy kompletnie z niczego. Nie pozwalał mi wychodzić, sam tez nie miał znajomych. Całymi dniami tylko spanie i gry, czasami wyszedł po zakupy i na tym kończyły się jego obowiązki dnia codziennego. Nie, nawet nie pracował. Porażka.

Dziś gdyby nie facet, który dał mi siłę żeby odejść od toksycznego związku, który pokazał że można być parą bez obniżania samooceny na siłę, który pokazał że ludzi trzyma przy sobie miłość a nie szantaż, dalej byłabym nieszczęśliwa. Widziałam, że mój eks wylewał tu swoją wersję, jednoznacznie większość z was stwierdziła, że jestem kur*ą i dobrze, że odeszłam. Że porucha i mnie zostawi a ja wrócę.
Nie, nie czuję się kur*ą jak to oceniliście. Ale racja, doskonale że odeszłam. Mimo, że minął rok chłopak wylewa tu swoje żale, dalej napastuje mnie wyzwiskami - takimi samymi jak kiedyś. Wbrew temu co opisał mój eks w swoim wpisie nie pisałam wtedy z tym chłopakiem o seksie, nie wysyłałam żadnych sprośnych zdjęć. Były to zwykłe rozmowy typu "Znaj swoją wartość" "Jesteś cudowną dziewczyną, nie daj sobą manipulować", zwierzenia, zwykłe ubrane zdjęcia. Wtedy usłyszałam "I Ty na to poleciałaś? Przecież specjalnie tak mówił żeby Cię wyruchać", a nie wyruchał wtedy i takie słowa słyszę do dzisiaj.
Od mojego eks po miesiącu przestałam słyszeć miłe rzeczy - od mężczyzny mojego życia słyszę to codziennie od roku. Codziennie słyszę, że jestem cudem, księżniczką, miłością jego życia, stoimy za sobą murem zawsze - a było sporo sytuacji które tego wymagały. I wcale, ani przez moment nie chodziło o seks, choć jest najlepszy na świecie.
Budzę się obok niego i jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie, która pewnie któregoś dnia stanie na ślubnym kobiercu z najlepszym wyborem swojego życia. Nie boję się już każdego kolejnego dnia, wiem że mogę polegać na kimś z kim jestem i że mam po co wstawać. Że nie dostanę obiadem w twarz lub ścianę tylko dlatego, że przypomniało mu się, że czegoś nie zrobiłam albo że chciałam wyjść na piwo ze znajomymi.

Mirki, jeśli pojawia się drugi facet to znaczy, że czegoś brakuje. Jak pies chodzi z pełnym brzuchem i pustymi jajkami nie wącha innych suk. Jak suka jest wygłaskana i wykochana, zawsze przyniesie mięsko do odpowiedniej miski.
#zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski #logikarozowychpaskow #wygryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 87
Od mojego eks po miesiącu przestałam słyszeć miłe rzeczy (...) był porażką życiową (..) zwyczajnie do siebie nie pasowaliśmy, chłopak potrafił zrobić agresywną awanturę i niszczyć rzeczy kompletnie z niczego. Nie pozwalał mi wychodzić, sam tez nie miał znajomych. Całymi dniami tylko spanie i gry


@AnonimoweMirkoWyznania: #!$%@?ąc od bolca na boku, jak bardzo trzeba się nie szanować, żeby być z takim patałachem?;)

Mirki, jeśli pojawia się drugi facet to znaczy, że
@AnonimoweMirkoWyznania:

Mirki, jeśli pojawia się drugi facet to znaczy, że czegoś brakuje


Nie zmienia to faktu, że zachowałaś się jak małpka - trzymała jedną gałąź do czasu aż złapała drugą.
Seks był czy nie był - dalej tkwiłaś w związku a w tym samym czasie szykowałaś sobie grunt pod kolejny, żeby czystym ślizgiem wyjść z pierwszego do drugiego.

Nie oczekuj aprobaty, pochwał ani sentymentów.

@rdza Cudna ironia.
pytanie czy i ile wcześniej było bezowocnych rozmów


@matra: Jeśli rozmowy nie przynoszą skutku, to się pakuje rzeczy i odchodzi, a nie znajduje kogoś na boku.

czy drugi mężczyzna na horyzoncie zawsze od razu staje się bolcem


@matra: Oczywiście, że nie. Ale, przyznasz chyba, że sytuacja w której w tajemnicy przed swoim partnerem zwierzasz się obcemu facetowi z najintymniejszych szczegółów z Twojego związku i wysyłasz temu drugiemu swoje zdjęcia jest
@rdza: @Andr3v: @Pan_Mirek: nie wiem, bo nie znam sytuacji dokładnie, tylko sobie teoretyzuję. Co do zwierzania się - nie oceniam, każdy ma inne potrzeby, ja tam nie wnikam czy kontakt z tym drugim był formą czysto przyjacielską od początku, a dopiero później w coś się przerodziło, czy z miejsca coś między tą dwójką było na rzeczy.
Może po prostu samotność czasem dobija zbyt mocno, a brakuje odwagi do zrobienia