Minister edukacji przedstawiła dzisiaj plan reformy szkolnictwa. Szkoła podstawowa zostanie wydłużona do ośmiu lat, gimnazja zostaną zlikwidowane a edukacja w liceach i technikach będzie trwała rok dłuzej niż obecnie [1]. Struktura systemu szkolnictwa będzie więc przypominać tę sprzed reformy Handkego [2] z roku 1999.
Przyglądając się propozycjom pani minister należy sobie zadać pytania dotyczące obecnego stanu szkolnictwa: jak zmieniała się w ostatnich latach i gdzie jest teraz polska szkoła? Czy gimnazja faktycznie się nie sprawdziły? Jakie wyzwania stoją przed szkołami? Czy obecny system faktycznie wymaga gruntownej przebudowy?
Oceniając szkolnictwo wyłącznie przez pryzmat kompetencji uczniów, ostatnie kilkanaście lat przyniosło wyraźną poprawę: "Polska jako jedyny kraj z wynikami poniżej średniej OECD w 2000 r. poprawiła swoje rezultaty do poziomu porównywalnego z najlepszymi krajami europejskimi i zbliżyła się do światowych liderów, czyli krajów azjatyckich."
Co wiecęj, wprowadzenie gimnazjów znacząco zmniejszyło różnice pomiędzy najlepszymi i najsłabszymi uczniami: "W 2000 r. Polska należała do krajów z największymi różnicami osiągnięć między szkołami. Związane było to głównie z bardzo niskimi osiągnięciami uczniów szkół zawodowych, z których ok. 80 proc. miało problemy z podstawowym rozumieniem czytanego tekstu. Już trzy lata później Polska zmniejszyła te różnice do poziomu krajów skandynawskich."
mozesz mi dać sto wykresów ale i tak nie powiem ze gimnazjum to cos dobrego.
@Muk_Use_Acid: Fakty i statystyki są lewackie? Nawet te wskazujące że dzieciakom odbija już na poziomie szkoły podstawowej i przyczyną jest wiek a ni miejsce w którym się znajdują?
Przyglądając się propozycjom pani minister należy sobie zadać pytania dotyczące obecnego stanu szkolnictwa: jak zmieniała się w ostatnich latach i gdzie jest teraz polska szkoła? Czy gimnazja faktycznie się nie sprawdziły? Jakie wyzwania stoją przed szkołami? Czy obecny system faktycznie wymaga gruntownej przebudowy?
Oceniając szkolnictwo wyłącznie przez pryzmat kompetencji uczniów, ostatnie kilkanaście lat przyniosło wyraźną poprawę:
"Polska jako jedyny kraj z wynikami poniżej średniej OECD w 2000 r. poprawiła swoje rezultaty do poziomu porównywalnego z najlepszymi krajami europejskimi i zbliżyła się do światowych liderów, czyli krajów azjatyckich."
Co wiecęj, wprowadzenie gimnazjów znacząco zmniejszyło różnice pomiędzy najlepszymi i najsłabszymi uczniami:
"W 2000 r. Polska należała do krajów z największymi różnicami osiągnięć między szkołami. Związane było to głównie z bardzo niskimi osiągnięciami uczniów szkół zawodowych, z których ok. 80 proc. miało problemy z podstawowym rozumieniem czytanego tekstu. Już trzy lata później Polska zmniejszyła te różnice do poziomu krajów skandynawskich."
Po wiecej szczegółów odsylam do tego artykułu.
[1] http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,20702699,co-nowego-szykuje-pis-dla-naszych-dzieci-minister-edukacji.html
[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Reforma_systemu_o%C5%9Bwiaty_z_1999_roku
#edukacja #szkola #dobrazmiana #polityka #neuropa #4konserwy
źródło: comment_bityQPfm94Wb88QwHUybvlTUStsQjThF.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez autora Wpisu
Setki dzieciaków w najbardziej nienormalnym wieku zamknięte razem. Sorry ale gimbazy to największe wylęgarnie patologii.
@Muk_Use_Acid: Fakty i statystyki są lewackie? Nawet te wskazujące że dzieciakom odbija już na poziomie szkoły podstawowej i przyczyną jest wiek a ni miejsce w którym się znajdują?
a) wyniki
b) koszty
c) nakłady
@Muk_Use_Acid: Ta idiotyczna definicja pasuje też do podstawówki i liceum...
@Muk_Use_Acid:
Primo, wyraźnie napisałem, że oceniam szkolnictwo wyłącznie przez pryzmat kompetencji uczniów. Nie pisałem nic o wpływie gimnazjów na