Aktywne Wpisy
Mrbimbek +1225
Dwa lata temu pomagałem uchodźcom z Ukrainy którzy z jedną walizką uciekali przed wojną, była w tym rodzina z którą kontakt miałem chwilę dłużej, trzy dziewczyny z matką i dwójka dzieci, pomagałem im szukać pracy, tłumaczyć dokumenty, pomagałem w urzędach. Jedna z dziewczyn dziś się odezwała, wrócili na Ukrainę a kilka dni temu urodziła syna, przez to jak im pomogłem w najcięższym dla nich czasie nazwała syna moim imieniem, taka drobnostka a
Kurde zakładam działalność, ale nie mam pomysłu na nazwę. Pomyślałem, że może szanowne grono Mirków i mirabelek coś pomoże wymyślić. Zobowiązuję się do opłacenia dużej picki dla osoby, której pomysł wykorzystam.
O działalności: zajmuję się pracami na wysokości, zazwyczaj w dostępie linowym, czyli innymi słowy jestem alpinistą przemysłowym. Usługi, które świadczę, to: Mycie, malowanie dachów, oraz elewacji, wycinka, montaże konstrukcji i reklam, antykorozja, prace dekarskie (rynny, naprawa poszycia dachu, obróbki blacharskie, uszczelnienia
O działalności: zajmuję się pracami na wysokości, zazwyczaj w dostępie linowym, czyli innymi słowy jestem alpinistą przemysłowym. Usługi, które świadczę, to: Mycie, malowanie dachów, oraz elewacji, wycinka, montaże konstrukcji i reklam, antykorozja, prace dekarskie (rynny, naprawa poszycia dachu, obróbki blacharskie, uszczelnienia
Wynajem? Plusów jest bez liku. Jesteś elastyczny - możesz wynająć coś w jednym miejscu, a jak się znudzi lub nie podpasuje Ci okolica lub sąsiedzi to wynajmujesz w drugim. Nie wiążesz się długą umową przez co nie jesteś niewolnikiem - w każdej chwili możesz po prostu wyjechać na drugi koniec świata i nie będziesz musiał nic płacić. Nie masz presji. Nie podporządkowujesz sobie życia pod kredyt. Jak rozstaniesz się z kobietą to po prostu się rozchodzicie, bez walki w sądzie o kredyty. Często wynajem jest też tańszy niż rata za kredyt. Ktoś powie 'ale wynajmując nie jesteś właścicielem i jesteś od niego zależny'. Gdy masz kredyt to jesteś tak samo zależny od banku. Poza tym czy to takie ważne czy mieszkanie w którym jesteś jest Twoje czy tylko je wynajmujesz? Dla mnie to bez różnicy bo wynajmujący i tak pozwala Ci na sprowadzanie swoich rzeczy i układanie domu jak chcesz. Nie mogę pojąć dlaczego ludzie pchają się w te kredyty i marnują sobie życie. Bezsensowne zachowanie, beznadziejne powtarzanie wzorców społecznych, wychodząc z założenia, że skoro inni biorą kredyt to i ja wezmę.. Lepiej wszystko chłodno przeanalizować i wynajmować mieszkanie. Ja mieszkam z rodzicami, ale jak już opuszczę gniazdo rodzinne to tylko do wynajmowanego mieszkania, bo nie wyobrażam sobie takiego spłacania kredytu przez 30 lat. Oczywiście w tym rozważaniu odpada opcja 'kupuję mieszkanie z góry za pieniądze bo mnie stać' bo większości nie stać, a tu chodzi o poglądy większości.
#niebieskiepaski #rozowepaski #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #bekazniebieskichpaskow #bekazrozowychpaskow #bekazpodludzi #oswiadczenie #ankieta #kiciochpyta #mieszkanie
Co jest wg Ciebie lepszą opcją - wynajem mieszkania czy kredyt na dziesiątki lat?
Zamiast byc niewilnikiem banku jestes niewolnikiem wlasciciela. Jeden uj.
Jedno i drugie rozwiazanie ma plusy i minusy i zlotej odpowiedzi nie ma.
@bigger: pick one.
1) Ludzie biorąc kredyt myślą "długofalowo" (no powiedzmy). Oni wiedza, że za 20 lat spłacą sobie ten kredyt i pomieszkają sobie w tym domu maksymalnie drugie tyle, ale będa mieli co zostawić dzieciom, gdy umrą. Podejrzewam, że jest sporo par, które pchają się w kredyt z myślą o dzieciach żeby im coś dać na koniec życia.
@LudzkieScierwo: Kij ze mną, ale przynajmniej będę mógł coś dzieciakom zostawić na start. Zresztą tak jak bigger pisze - wynajmowanie to jest fajne, jak jesteś młody, bez żadnych zobowiązań itd. Hajtniesz się, zrobisz gówniaki i już widzę, jak co 3 miesiące zmieniasz z nimi mieszkanie i przenosisz się na drugi koniec Polski. Wszystko
dopóki wartość kredytów nie przekracza wartości netto(różnica wszystkiego co posiadasz i wszystkich długów) jest ok. W innych przypadkach kredyty to taka pętla zaciskana na szyi, zwłaszcza przy założeniu że ktoś zaciąga go przy obecnych stopach procentowych, a nie bierze pod uwagę faktu, że bardzo prawdopodobny jest ich kilkakrotny wzrost w przyszłości.
Z tego co widze, srednio rata kredytu za jakies mieszkanie/dom jest o 30%, czasem nawet do 50% nizsza niz wynajecie tego domu.
Zreszta zwykle miesieczny koszt wynajmu ustala sie dzielac wartosc nieruchomosci przez 144 (bo inwestycja w nieruchomosc powinna sie zwrocic po 12 latach). Czyli nawet bez zadnego wkladu
@poczekaj:
@AvantaR:
Co wy gadacie z tym łatwiejszym startem dla dzieci? Macie w planach "wąchać kwiatki od dołu" nim wasze dzieci będą w wieku iścia na swoje? Dobrze jeśli do tego czasu zdążycie choćby ten kredyt spłacić...
Jak ktoś kopnie w kalendarz, powiedzmy, mając 80 lat, to jego dzieci do tego czasu same będą w wieku +/- 50 lat. Jak im niby mieszkanie własnościowe starych ma ułatwić start?
A jak kiedyś przejdziesz na emeryturę? Masz pewność, że będziesz miał gdzie mieszkać? Różnie się w życiu może poukładać, no ale wtedy będzie za późno na płacz.
Jak masz kredyt i nie chcesz go dalej spłacać, to oddajesz mieszkanie bankowi i nawet ci część kasy za niego zwrócą, no ale ty masz to na chłodno przekalkulowane i stwierdziłeś, że za 30 lat wolisz nie
1. Masz Lvl 26-30 i ze swoją bieżącą lub przyszłą żoną bierzesz kredyt na 20 lat z ratą w wysokości 2k.
2. Szczęśliwy po zakupie mieszkania, zanim jeszcze dojdzie do głowy że masz na szyi pętlę na 20 lat konsumujesz swój związek w nowej sypialni.
3. Rok od kupna mieszkania pojawia się nowa pętla na szyi - gówniak, a do
Oczywiście twój scenariusz jest możliwy i fakt, ta "zwolniona" kasa może tu pomóc ale bardziej prawdopodobne, że wkład i zdolność będzie w wieku bliżej 30, a kredyt na kolejne 30. Czyli
Jak chcesz wynajmować mieszkanie całe życie, to również musisz je spłacać nieważne czy stracisz pracę lub zachorujesz. Nie każdy ma taki komfort, że może wrócić do rodziców lub ma przyjaciół, u
Kredyt to sto razy lepsza opcja, bo po pierwsze wychodzi taniej, niż wynajem. Po drugie jak zaczyna Ci się palić w dupie to zawsze możesz sprzedać mieszkanie i spłacić kredyt, a resztę zachować dla siebie i mieć na przeżycie przez jakiś czas dopóki nie ogarniesz sobie życia na nowo.