Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Muszę się poużalać nad sobą bo nie zniesę :(
Różowy pasek here, lvl 24. Od gimnazjum mam problemy z trądzikiem, czyli od około 10 lat.
Będzie długo i jęcząco.

Ogólnie nie jestem jakaś szpetna, ot, średniawa, nie miałam nigdy większych problemów z facetami. (Przynajmniej od czasów liceum; w gimbazie to wiadomo ze "hehe syfy pewnie się nie myje xdd fuuu") Jednak to, co mi się #!$%@? na ryju to #!$%@? masakra.

Próbowałam wszystkiego: począwszy od drogeryjnych, później aptecznych kosmetyków, poprzez wszystkich dermatologów w województwie, którzy przepisywali mi wszystkie możliwe antybiotyki, zarówno miejscowe, jak i ogólne (no takie co to się je, a nie smaruje pysk). #!$%@? dawało to wszystko. Wyniki wszystkie bardzo dobre. Hormony spoko. Obciążeń genetycznych brak. A na mordzie wciąż łańcuchy wulkaniczne.
"To może medycyna #!$%@? naturalna", doszlam do wniosku. I zaczęły się wcierki, płukanki, jakieś #!$%@? maści z gówna #!$%@? leśnego mniejszego, żarcie tylko organiczne, ścisła dieta, brak białego cukru, brak białej mąki, zero czekolady, nic smażonego, nic pikantnego, nic, nic, nic, owoce, warzywa, do picia tylko woda i zielona herbata i suplementy i witaminy #!$%@? garściami.
Nic.

Zdesperowana podjęłam decyzję o kuracji Izotekiem. Dla ludzi nie w temacie: w skrócie, to taki #!$%@? silny lęk na trądzik dla takich beznadziejnych przypadków jak ja. Ogólnie lista skutków ubocznych ma rozmiar zwięzłego opowiadania, gdzie połowa z nich jest praktycznie pewna. Leku absolutnie nie można brać w ciąży, po skończeniu kuracji przez bodajże rok jest zakaz oddawania krwi. Izotek wysusza na wiór wszystko, skórę twarzy, ciała, głowy, śluzówki nosa (co parę dni leci jucha, żeby tego uniknąć trzeba smarować wnętrze nosa maścią, fu), oczy. Rozwala wątrobę (nie można pić alkoholu - na początku myślałam ze 'meh, #!$%@?' ale jak zdychalam po jednym piwie i myślałam że mi #!$%@? wątrobę na pół to już tego przestrzegalam), podwyzsza cholesterol (miałam ok 260), ogólnie grozi zakrzepami, padaczką, sraczką, i śmiercią. bolą po tym mięśnie, stawy, nie można się przemęczać. I jeszcze jest, #!$%@?, w #!$%@? drogie. Ale za to gwarantuje #!$%@? trądziku w kosmos i brak tego gówna do końca życia, w literaturze nawroty pojawiły się u ok 3-5℅ przypadków.
Jadłam więc garściami i śmiejąc się przy tym szaleńczo. (Oczywiście pod kontrolą dermatologa i robiąc co miesiąc kompleksowe badania).
Stal się cud- cera mi się wygladzila! Blizny się rozjasnily, nowe zmiany przestały się pojawiać. Wszyscy zauważyli poprawę i mówili 'wow wow', no chyba ze niekontrolowane zaczęła mi ciec krew z nosa, no ale, coś za coś.
Nic nie może jednak wiecznie trwać i magiczne tabletki trzeba było odstawić. Ja przeszczesliwa, po raz pierwszy w zyciu nie bałam się pokazać komukolwiek bez podkładu i korektora i nie zastanawiałam sie, będąc mniej niż metr od kogoś "jak bardzo widać moje pryszcze? Czy odpycham tego kogoś? Jak bardzo obrzydliwie wyglądam?"
I tak sobie egzystowałam, az po paru miesiącach (kuracja trwała chyba nieco ponad pół roku) dostałam takiego wysypu, że znów wyglądam jakbym weszła w etap dojrzewania i ekspedientki w sklepie proszą mnie o dowód.
Hajs wydany na mój ryj można policzyć w tysiącach złotych, i nie będzie to przesada.

Nawet nie wiecie jakie to błogosławieństwo miec zdrowa cerę. Mordy nie da się ukryć. Jak słyszę jak jakaś dziewczyna mówi "ehhhhh, wyskoczyla mi krosta na nosie, wyglądam jak gowno" albo "nie wiem, ja się nie maluję, JESTEM NATURALNA!!!!!2" to mam ochotę wziąć je za kudly i #!$%@?ć ich głową o ścianę. Tak im zazdroszczę.

#dermatologia #tradzik #izotek #gorzkiezale

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 12
@AnonimoweMirkoWyznania: nie wiem jak to jest u różowych, ale te pół roku na kuracje izotekiem to chyba za mało, ja miałem 13msc(65kg) - co prawda przerwałem po 7 chyba i muszę w końcu zacząć od nowa - aha no i nie miałem aż takich objawów jak Ty, mogłem spokojnie się napić, co prawda skóra była sucha, ale różne kremy i żele pomagały(firma Iwostin) - wytrwałości Ci życzę, bo też borykam się
SpienionyProgramista: Mam to samo, 26 lvl. Po leczeniu izotekiem miałem spokój, ale po 3 latach zaczęło powoli wracać choć i tak jest lepiej jak przed leczeniem. Na jesieni myślę, że 2 kuracja mnie czeka. Ogólnie ta choroba wpłynęła negatywnie na mnie, ktoś mnie gdzieś zapraszał to wystarczyło, że spojrzałem w lustro i zostawałem w piwnicy. Teraz tylko praca, dom i wykop :)

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: sokytsinolop
@AnonimoweMirkoWyznania najgorsi w problemach z twarzą sa ludzie, którzy patrzą ze współczuciem i zaczynaja swoje zlote rady: BO JAK MI WYSZEDL PRYSZCZ TRZY MIESIACE TEMU PRZED OKRESEM TO BENZACNE I PASTA CYNKOWA [*] bardzo współczuję, wiem jak to jest odwolac wyjscie na impreze ze wzgledu na twarz, która wyglada jak pizza pepperoni. Ja sama jestem teraz na izoteku, od października zeszłego roku, ale biore bardzo mala dawke (20 co 2 dni) wiec
podobny problem: @AnonimoweMirkoWyznania: Izo pomogło mi na dwa lata. Nie pozwoliłam na powrót masakry sprzed kuracji (choć widziałam, że powoli się to szykuje). Doraźnie pomagały mi kwasy (głównie serum lemon z BU), peeling enzymatyczny i papka Jadwiga punktowo. Nie powiem, było o wiele lepiej (na efekty trochę sobie poczekałam), ale cośtam jeszcze wychodziło.
Jakiś czas temu odwiedziłam dermatologa po 3 latach przerwy. Byłam z zupełnie innym problemem, ale babeczka namówiła