Wpis z mikrobloga

Jeżeli laska mówi, że "anon, ty to jesteś taki cichy, hehe taki obserwator" albo "anon, to to jesteś taki raczej nieśmiały, prawda?", to chce mi powiedzieć w miłych słowach, że jestem #!$%@? i raczej nie mam czego u niej szukać?

Nie wiem czemu, ale jeżeli poznaję nowe osoby, to mam wielką pustkę w głowie, jakby mi się mózg wyłączał. Nie ważne czy facet czy kobieta, za każdym #!$%@? razem siedzę i się nie odzywam, bo ani nie potrafię rzucić jakimś śmiesznym tekścikiem (jeżeli już mam mówić byle co), ani płynnie prowadzić rozmowy....wiecie, niektórzy to już po minucie gadają z obcymi jakby się znali z kilka lat, a ja to ni #!$%@?. Przez pierwsze minuty, jeżeli się chcę włączyć w rozmowę to mam wrażenie, jakbym się komuś #!$%@?ł w dialog. Rozkręcam się po baaaardzo długim czasie, kiedy już jest praktycznie za późno (ludzie podświadomie szufladkują się już w pierwszych sekundach i to wrażenie determinuje resztę).

Ktoś też tak ma? Da się nad tym popracować? Bo nie ukrywam, #!$%@? mnie to, kiedy słyszę taki tekst n-ty raz. To nie jest nieśmiałość, że nie potrafię się do kogoś odezwać, jestem nerwowy itd. tylko zwyczajnie siedzę cicho...i spoko mogę wyjść do ludzi, ale ten problem za każdym razem będzie się powtarzał.

#pytanie #rozowepaski #tfwnogf
  • 15
@sil3nt: Mam podobny problem. Co ciekawe, z ludźmi w sklepie, urzędzie, na przystanku autobusowy, itp. nie mam problemu rozmawiać, bo widzę tych ludzi raz i prawdopodobnie nigdy w życiu ich więcej nie zobaczę. Ale z ludźmi na studiach, w pracy, ze znajomymi znajomych mam już problem... Bo zaczynam myśleć co ta osoba może sobie o mnie pomyśleć i że będę ją często widywać, więc zależy mi na jej opini i się
@Jessamine: Tylko że wiesz, ja nie mam tak, że zastanawiam się co ta osoba o mnie pomyśli czy coś, bo generalnie mam to w dupie xD Może kieeedyś miałem ten problem, ale im człowiek starszy, tym chyba to mija. Wiesz, jak jest się tym nastolatkiem albo zaczyna studia, to stosunki z rówieśnikami są bardzo ważne i obchodzi nas mocno opinia innych o nas. No ale teraz to mi już typowo zwisa,
inna sprawa, że zazwyczaj są to dziewczyny, które szukają takich facetów do związku, co nie koniecznie mnie interesuje.


@sil3nt: sorry, dla mnie nie ma sensu szukanie sobie kogokolwiek po cokolwiek innego niż do związku. #!$%@? jak mnie #!$%@? takie gadanie i tacy faceci xd
jak szukasz dupy a nie osoby to roksa, tam będą miały w nosie to, że nie masz dobrych tekstów
@sil3nt: Ale ja już skończyłam studia jakiś czas temu i nie jestem się w stanie pozbyć mojego problemu. Jak rozmawiam z zupełnie obcymi ludźmi to po prostu mówię, a z kimś 'znajomym' to przychodzi mi jakaś myśl do głowy i stwierdzam że to jest głupie i bez sensu, zaczynam myśleć o czymś innym co mogę powiedzieć... i kończy się na tym że nic nie mówię. I ja tu mówię o ludziach
@sil3nt: Historia z wczoraj:
Wbiliśmy z kuzynem na domówkę dalszego znajomego więc i jego i mnie praktycznie nikt nie znał. Jestem osobą dość wysoką (prawie 1,90) i dobrze zbudowaną, kuzyn zaś jest całkowitym przeciwieństwem - niecałe 1,70, piwny brzuszek, ale za to niesamowita gadana i bajera, nie znam na świecie osoby z lepszą. Zaraz po wejściu większość różowych skierowała się w moją stronę, sama zagadywała, ale rozmowa ich chyba nudziła bo
@cello: Dlatego właśnie "pierwsza zasada" jest mocno naciągana, bo facet to nie kobieta żeby był piękny. Może mieć nawet koło 1,65 wzrostu i ważyć niecałe 60kg (czyli ogólnie niski, chudy, żaden koks) a laska nawet na to nie spojrzy. Mam takiego jednego znajomego, #!$%@? króla życia. Ma jakąś taką charyzmę i gadkę, że gościa nie da się nie lubić i nawiązywanie kontaktów to dla niego coś tak naturalnego, bezproblemowego i bezwarunkowego