Wpis z mikrobloga

Mirki, opowiem Wam dzisiaj, jak poznałem prezydenta.

Wszystko rozpoczęło się od włosów.

Moją ulubioną fryzurą zawsze była ta na Peję. Wygodna, można ją umyć mydłem z Biedry i laseczkom z Ukrainy się podoba. Zawsze golę się sam wykorzystując moją maszynkę elektryczną z nakładką, ale w związku z pierwszymi wypłatami 500+ postanowiłem zaszaleć i przejść się do lokalnego fryzjera, który strzygł mnie od małego, nawet jak nie miałem tam jeszcze włosów.

Wbiłem w garniak z egzaminu gimnazjalnego, zarzuciłem gumę do żucia i na pełnej pipce wkroczyłem do krainy nożyczek, brzytw i wąsów rudych od petów. Ruch był niewielki, więc szybko usiadłem w fotelu i strzyżenie się rozpoczęło. Niby wszystko było w porządku, z głośników Bayer Full, pan Roman opowiada po raz 76 o tym, jakie żarty stroił kolegom z woja, aż tu nagle słyszę, że ktoś z fotela obok zagaduje do mnie.

- Hej, kolego!.

Głos jegomościa wydajał mi się znajomy.

Odwracam się więc niespiesznie, tak, żeby fryzjer nie #!$%@?ł mi ucha i własnym oczom bardziej niż teściowej nie wierzę. Obok mnie siedzi sam Prezydent Rzeppospolitej Polskiej – Andrzej Duda.

- S... s.... słucham? - próbuję pokazać, że mam to gdzieś, że nie przejmuję się takim niecodziennym kompanem, że na fotelach fryzjerskich wszyscy jesteśmy równi.

- Kolego najmilszy. Mam taką prośbę szefie. Mógłbyś pożyczyć mi długopis? - wyjaśnił mój interlokutor.

Tutaj w jednej chwili w mózgu wystrzeliły mi się wszystkie heheszki z wykopu i cięta riposta pojawiła się niczym gulajka na boblu kierowcy TIRa.

- He he! A co, panie prezydencie? Jakaś nowa ustawa od prezesa do podpisania? He he he! - nie mogłem się powstrzymać.

- Nie Ty debilu. Sudoku chciałem rozwiązać – odpowiedział pan Duda i już więcej się do mnie nie odezwał.

#coolstory #pasta #heheszki #humor #suchar #patologiazewsi #pasjonaciubogiegozartu #bekazlewactwa
  • 2