Wpis z mikrobloga

Nie wierzę, co się właśnie #!$%@?ło w moim mieszkaniu między parą współlokatorów, a teraz także i mną...

Siedzę sobie obok mirko grzecznie zajęty swoimi sprawami i dostaję smsa od współlokatorki "jesteś w chacie?" - "no jestem". Kilkadziesiąt minut później przyjeżdża, dzwoni do drzwi (nie pierwszy raz, czasem otwierałem, gdy była czymś obładowana) jakiś tam smalltalk i zaczęła się krzątać, na co już nie za bardzo zwracałem uwagę.

Nagle zdziwiło mnie to, że ewidentnie z kimś rozmawiała w przedpokoju. Na pewno nie był to współlokator, bo wybył do pracy. Po kilkunastu minutach niewiasta wyszła, krzyknęła że spada i tyle. Mając jednak pewne doświadczenie oraz solidne podejrzenia, bo ostatniej nocy nie nocowała u nas, podszedłem do okna zobaczyć z kim dyskutowała itp. A nuż brat, ojciec, bo na święta wybywa czy coś. Na zewnątrz ukazuje się z nią dwóch obcych gości, którzy mieli ze sobą sporo tobołów. Oho, znów pokłóceni, wyprowadza się drugi raz w tym roku, taki to związek.
Problem pojawił się moment później, gdy okazało się, że tragarze do samochodu - ani na lokalnych, ani na blachach z jej okolic - wrzucili... PC współlokatora i odjechali ##!$%@?
Wtedy wszystko mi zatrybiło. Sprawdzam drzwi wejściowe - nie zostały zamknięte na klucz, więc go nie miała. Wchodzę do ich pokoju, a tam stacjonarki nie ma, laptopa nie ma, wszystkie damskie ciuchy z szafy, jej rzeczy zniknęły; podobnie w łazience. Kisnę głośno, jednocześnie zdając sobie sprawę, że wpuściłem "złodziei" (złodziei?) do naszego/ich mieszkania ;/ :D

W tym momencie rozpoczyna się gorąca linia, każde ze współlokatorstwa będzie chciało mnie przeciągnąć na swoją stronę. Nie wiem, co robić. Nigdy nie wpieprzałem się w ich sprawy, bo wówczas zostaje się wrogiem wszystkich. Teraz zostałem wplątany mimowolnie nieświadomie. Będę posądzony o współudział? Mam uciekać? ( ͡° ͜ʖ ͡°) ##!$%@?

#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #jakzyc #sztum #bekazpodludzi #patologiazmiasta #sebakarynanormalnarodzina
  • 65
  • Odpowiedz
@idol89:

W tym momencie rozpoczyna się gorąca linia, każde ze współlokatorstwa będzie chciało mnie przeciągnąć na swoją stronę.

A jakie miała podstawy do zabrania kompa? Pomijając resztę, to jeśli ukradła to chyba wiadomo jaka odpowiedź ;)
  • Odpowiedz
@idol89: w takim razie sprawa z punktu prawnego nie istnieje, zabrała co swoje i tyle - pod warunkiem, że odda ew. jego pliki, jeśli na nim pracował i coś tam zrobił. A w prywatne wojny się nie mieszaj, każ im się samym dogadać i od Ciebie #!$%@?ć.
  • Odpowiedz
@idol89: Jeśli współlokator będzie uważać, że komp lub laptop jest jego, to będzie wiedział, gdzie się po niego udać. Ma telefon do dziewczyny, zapewne zna adres mieszkania rodziców itp.
To jest ich sprawa, szczególnie, że nie tylko byli współlokatorami, ale też w związku.
  • Odpowiedz
@misthunt3r: @AspolecznaWSieci: W sumie to chyba najbardziej chodzi i o to, że teraz oberwę odłamkowym od jednego i drugiego.
Czemu nie trzymałeś mojej strony? - Nigdy nie trzymałem nikogo.
Jak mogłeś ją wpuścić? - Skąd miałem wiedzieć, żeby jej do własnego mieszkania nie wpuszczać, skoro nie interesowałem się waszymi wojenkami.

@MasterSoundBlaster: Dla dramatyzmu. ( ͡º ͜ʖ͡º) A poważnie - to nie wiem na sto
  • Odpowiedz
@MasterSoundBlaster: Jeszcze nie wie. Ale pyta (sms) czy dziewczyna była, czy wyszła już, czy ją zostawiłem samą w mieszkaniu - tak bada wokół sprawy, żeby mnie nie wtajemniczać chyba ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W sumie to nie wiem, jak mu to przekazać

  • Odpowiedz
Ja bym olała, nie Twój cyrk przecież. Chyba, że z ziomalkiem trzymasz sztamę, to próbowałabym mu pomóc, ale może się nie obyć bez przemocy
( ͡° ʖ̯ ͡°) dobry teatr, ale w sumie od Ciebie ostatniego może mieć współlokator pretensje
  • Odpowiedz