Wpis z mikrobloga

Grażyna to nie imię, Grażyna to styl życia.
Byłam dziś w przychodni, potrzebowałam tylko recepty ale i tak posiedzieć swoje trzeba. Dobra, spoko.
Przyjmowały dwie lekarki, ja do tej pierwszej czekałam z jakimś typem, do drugiej czekała Grażyna, z nią dwójka dzieciaków grających na telefonach, i do tego samego lekarza oprócz nich czekała matka z córką lvl ok 5-6.
Drzwi do gabinetu się otwierają i wchodzi następny pacjent, ale juz widzę poruszenie Grażyny, co oznaczało, że zaraz jej kolej. Matka z córką były podejrzewam następne, ale ta córka płakała z bólu i trzymała się za ucho ciągle niewyraźnie przez płacz mówiąc "mama, boli mnie, nie dam rady". Matka trzymała ją na kolanach i głaskała po głowie, widać było po jej twarzy, że sama była bliska płaczu. Zapytała więc Grażyny czy mogłyby wejść przed nią, bo jej córka już sina z płaczu jest i chciałyby jak najszybciej do lekarza się dostać i czy to dla niej nie problem.
Na to oczywiście Grażyna popisała się #logikarozowychpaskow.
-Nie, ja tu byłam pierwsza, poza tym moje dzieci też są chore i są młodsze od niej (pokazała na jej córkę wyjącą z bólu). I my byliśmy pierwsi, więc nie. Trza było przyjść wcześniej
Popatrzyłam na te dzieciaki. Nie umniejszam im, pewnie były chore skoro czekały w kolejce do lekarza. Ale były w o wiele lepszym "stanie" niż ta mała. Grali sobie na telefonie razem i siedzieli cicho.
Czy to naprawdę był taki problem? Rozumiem jakby Grażyna powiedziała, że sorry, ale się spieszy. A ona odmówiła jej z taką satysfakcją na twarzy, jakby była żabą co właśnie połknęła wyjątkowo smaczną muchę.
Przecież to była kwestia uprzejmości... Sama bym wolała poczekać 5-10 min dłużej na swoją kolej bo nie konam z bólu na podłodze jak tamta mała, a jej to na pewno by pomogło.
Miałam się już odezwać (bo w sumie wszystko mi jedno, a Grażynie może by było głupio i by przemyślała to) ale właśnie ja miałam wchodzić do swojego lekarza i swoje zdenerwowanie musiałam zatrzymać dla siebie.
#truestory #rozowepaski #patologiazewsi
  • 27
  • Odpowiedz
@CzerwonaPapryka1: gorsi janusze w wieku 50 lat i stare osoby. Kij z tym że na przykład przyszedłeś w sprawie zgonu i pielęgniarki mówią żebyś bez kolejki wszedł albo jesteś honorowym dawcą krwi. Hurr durr jak to przychodzi i od razu wchodzi a ja tu siedzę miesiąc. A co mnie obchodzi że zgon albo honorowy dawca krwi? Ja tu byłem/byłam pierwsza!!!!!
  • Odpowiedz
@Jade: No dokładnie. Wkurza mnie, że dużo ludzi nie ma tego pierwiastka człowieczeństwa w sobie. Ale jakby im wypadła gałka oczna albo urwałoby im rękę, to będą drzeć japę, że oni chcą pierwsi do lekarza wejść. A sami takich przypadków nie wpuszczają. Fuck logic.
  • Odpowiedz
@takrozowy: no ale żeby iść zarejestrować się do laryngologa trzeba mieć skierowanie. A do skierowania trzeba obejrzeć chore dziecko. Jaki lekarz na słowo wypisze skierowanie?
  • Odpowiedz
@takrozowy: Ja też nie bardzo rozumiem ale matka mówiła do Grażyny, że pierwszy raz mają problemy z uchem i że chciała tylko szybko się poradzić bo nie wie co robić. Zakładam, że mieszkają na tym samym osiedlu gdzie jest przychodnia, bo to jest dosłownie przychodnia w bloku i pewnie miała tu najbliżej.
Ale Grażyna niet, #!$%@? tam, jej się należy i resztę ma w dupie.
  • Odpowiedz
@takrozowy: Ja tam byłam i tak dumna, ze babka przyjechała do lekarza z tym. I że nie jest idiotką która czyta o objawach w internecie, przy okazji odprawiając jakieś głupkowate akcje nad chorym dzieckiem typu wsadzanie ręki do wrzątku (o takich rzeczach też już słyszałam)
  • Odpowiedz
@Jade: trollu, jesli jedziesz z dzieckiem to nie zdarzyło mi się (a byłam 3x) abym czekała dłużej niż 10 min.. ale może zależy od szpitala więc masz trochę racji :-)

Do szpitala do okulisty przyjęli Nas bez skierowania i bez kolejki (o dziwo, życzliwość ludzi) - byłam z 3 latkiem.
  • Odpowiedz
@takrozowy: Właśnie to zależy od szpitala ale z reguły dzieci i kobiety w ciąży albo ludzi z jakimiś poważnymi obrażeniami w pierwszej kolejności przyjmują, bo byłby duży przypał gdyby takie osoby czekały kilka godzin na przyjęcie. Reszta bez większego bólu i ze stabilną sytuacją zazwyczaj czeka
  • Odpowiedz
@Jade: Raz jak przyszedłem do lekarza i chciałem wejść bez kolejki (bo honorowy), normalnie siadam i czekam, to jakiś koleś po 50, że on jest kombatant i wchodzi przede mną, a tak teraz widzę, że kombatant bo po nosie poznałem, on - jak po nosie? no to mówię, że po płaskim nosie, bo wojnę to chyba przez okno oglądał, zamknął się i siadł na czterech.
@takrozowy: SOR, jest przewidziany do
  • Odpowiedz
@wygibus: eh, to straszne.
Ja z kolką nerkową zostałam przyjęta "od ręki" + od razu kroplówka i inne badania.
W sumie nfz to #!$%@?.
Ból ucha to najgorszy ból po kamicy nerkowej wg mnie
  • Odpowiedz
@CzerwonaPapryka1: Cieszę się że mój rodzinny jest normalny. Dzwoni się. Umawia na godzinę i jeszcze recepcjonistka pyta sie w jakiej sprawie jak jest duże obłożenie by ludzi w bardziej pilnych sprawach dać na początek. Nie zdążyło mi sie czekać więcej niż jeden dzień na wizytę. Co do szpitalów to przynajmniej w moim jest tak że jeżeli nie przyjedziesz karetka to swoje czekasz na sorze aż Cię łaskawie przyjmą.
  • Odpowiedz
@takrozowy: A SOR to naprawdę jak coś się dzieje poważniejszego. Ludzie przychodzą często z głupotami, które spokojnie załatwi lekarz rodzinny następnego dnia, a Ci ze złamaną ręką, jakimiś ranami itd. muszą czekać. Poza tym szpital to zawsze zarazki, nie jest to bardzo korzystne dla dziecka.
  • Odpowiedz
@CzerwonaPapryka1: To trzeba było powiedzieć. Czemu wy rozowepaski wiecznie tak samo - coś się stało i zamiast same to załatwić to to opowiadacie kiedy i tak to niczego nie może zmienić
  • Odpowiedz