Wpis z mikrobloga

- Jesteś głupia. - powiedział podając jej rękę. - Przeziębisz się.
- Ale wreszcie jestem wolna. To szaleństwo, ale oczyszczające...chcesz spróbować? - wyciągnęła do niego mokrą rękę.
- Daj spokój. - wymruczał pod nosem i przycisnął ją do siebie.

*

- A więc chciałaś się tylko z nami pożegnać? Jesteś pewna, że wiesz, co robisz?
- Z nimi, nie z Tobą. Czeka mnie dużo pracy, nie będzie czasu na imprezy. Zresztą od dawna już o tym marzyłam. Wszyscy chyba marzyli kiedyś o tym, żeby rzucić wszystko i wyjechać. Ale różnię się od nich tym, że już się nie boję. Straciłam za dużo czasu na marzeniach, pora wcielić je w życie.
- Znasz chociaż tych ludzi?
- Od dawna.
- Będą cię szukać.
- Nie pozwolisz im mnie znaleźć.
- Tak myślisz?
- Kochasz mnie.
- Będą o ciebie pytali...
- Powiedz, że utonęłam w Warcie. - roześmiała się, odgarnęła z czoła jeszcze mokre kosmyki, a potem westchnęła głęboko i spojrzała mu w oczy. - Wiesz, że inaczej nie pozwolą mi odejść. Zawsze wszystko wiedzą lepiej. Że jeśli nie odważę się teraz, nie odważę się już nigdy.
- To się nie uda. Widzieli, że wychodziłaś ze mną.
- Heh, przecież nie oskarżą cię o porwanie.
- Najwyżej o morderstwo...
- I ukrycie ciała.
Roześmiali się oboje.
- Ale go nie znajdą. A ty nie bardzo masz motyw. - dodała już poważniej. - Cokolwiek by się nie działo, daj mi tylko dwa miesiące.
Wyrwała mu z ręki telefon. Spojrzał na ekran. Wbijała w niego kolejne cyfry.
- Wszystko się ułoży. - rzuciła nie odrywając wzroku od wyświetlacza. Patrzył na nią bezsilnie.
Doszli do przystanku. Wyjęła z torebki dowód, nigdy wieczorem nie zabierała ze sobą innych dokumentów. Przyjrzała mu się dokładnie, a potem powoli i równo ułożyła go na ławce obok siebie.
- Aż tak? - spytał.
- Jestem tego pewna jak niczego w życiu.
Na przystanek powoli podjechał ciemny samochód, jakby miał tu być punktualnie o tej porze.
- Już są... - powiedziała cicho i uśmiechnęła się spokojnie, jakby z ulgą. Z samochodu nikt nie wysiadł, zdziwiło go to. Wstali. Westchnęła głęboko, podeszła do drzwi, ale zatrzymała się w pół kroku tak, jakby przez moment się zawahała. Wróciła i objęła go mocno.
- Przysięgam, że cię do siebie ściągnę. A ty przysięgnij mi, że nie pozwolisz im mnie znaleźć.
Puściła uścisk, pewnym krokiem podeszła do samochodu i cicho zamknęła za sobą drzwi.

*

Był przerażony i wciąż nie wierzył, że to dzieje się naprawdę. Opowiadała mu o tych planach wcześniej, ale nigdy nie brał jej na poważnie. Czasem była jak dziecko. A jednak... Było zimno. Skulił się, przyspieszył kroku i schował ręce do kieszeni. W lewej znalazł telefon. Wyjął go i podświetlił monitor. Jego oczom ukazał się ciąg cyfr. Nacisnął zieloną słuchawkę.
Przez kilka minut nikt nie odbierał. Zdawało mu się, że to trwa wieczność i z chwili na chwilę coraz bardziej bał się, że sygnał się urwie. Wreszcie standardowy sygnał zastąpiła cisza, choć w tle dałoby się wyłapać ciszy szum. Osoba po drugiej stronie milczała. Obawy, żal i niepewność ścisnęły mu gardło. Chwycił się za głowę tak, jakby miało dodać mu to otuchy. Jakby chciał przekonać samego siebie, że tak trzeba.
- Przysięgam... - jęknął i poczuł, jak po policzku spływa mu pierwsza tego wieczoru łza. Mimo, że po drugiej stronie wciąż słyszał tylko stłumiony szum silnika mógłby przysiąc, że osoba po drugiej stronie szeroko się uśmiechnęła.

#ewatylman
  • 28
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@nvmm: braknie mi w tym romantycznym tworze trochę pełniejszego opisu stanu w jakim była Ewa Tylman - bo przecież była tej pięknej nocy u---------a jak szpadel.
  • Odpowiedz
@Hand_Solo: popsułoby to ścieżkę dialogową, wyglądałaby mniej więcej tak: mfwnfejfnrfjerfnkefnerkfeergfeg potrzymaj mi p--o, kiedy będę szła po przęśle.
  • Odpowiedz
@nvmm: Byłoby cudownie, gdyby historia okazała się prawdziwa ( ͡° ʖ̯ ͡°) A tak z innej beczki, czy można gdzieś w internetach przeczytać coś Twojego? Bo talent masz niesamowity! :)
  • Odpowiedz