Wpis z mikrobloga

@Farloon: Mnie osobiście przekonała teoria jednego Mirka, że Adaś z Ewą mogłi się znaleźć w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. Szli przez most św. Rocha i napotkali ludzi którzy wyrzucali rozczłonkowane zwłoki do Warty. Ewę porwali a Adasiowi udało się ucieć. Na początku był w ciężkim szoku i wyparł to z pamięci. Przerosła go ta sytuacja, dlatego zeznawał że nic nie pamięta. Teraz, gdy wszyscy już wiedzą jak się nazywa, woli
@Farloon: 1. Wersja Adama Z jest taka że, Ewie musiało nagle #!$%@?ć, może jakaś pijacka sprzeczka, zaczęła uciekać od Adama, zbiegła sama po schodach i się nie #!$%@?ła na twarz w tym stanie(zataczała się), ale #!$%@?ła się przy rzecze i zaczęła się topić w miejscu, gdzie jest 50 cm głębokości. I wtedy Adam stwierdza, chociaż w ogóle tego nie planował, co się #!$%@?ło, idę do domu, niech ginie. Czyli bardzo mało
@okrim: No, też tak myślę. Niebieski na pewno jest w to zamieszany. Zastanowiło mnie jedno: wg jednych z jego zeznań (zmienia je), poszedł z Ewą nad Wartę, gdyż "chciała siku", po czym rzekomo z niewyjaśnionych przyczyn uciekła w kierunku rzeki, gdzie upadła i uderzyła potylicą o beton - total bullshit, ale czemu tak powiedział? Może jednak motyw seksualny? Dobierał się do niej - jest ryzyko, że znajdą ciało rozebrane do połowy
@mychu1: Śledziłem wtedy tę akcję na Chwaliszewie (online ( ͡º ͜ʖ͡º)). To była pierwsza czy druga noc, gdy z paroma mirkami zaczęliśmy mocno rozkminiać tę sprawę. Zamieściłem nawet mapkę, dwa dni przed tekstem, który może czytałeś, z zaznaczeniem potencjalnej drogi Adama i Ewy za tereny Starej Gazowni. Ciągle jestem zdania, ze to prawdopodobne miejsce - bądź zbrodni, bądź przekazania Ewy porywaczom - łatwa ucieczka Wartostradą. -
@mixplus: Chyba prokurator czy rzecznik policji się tak wypowiedział. Niestety, on ciągle zmienia zeznania, ale taka była chyba pierwotna wersja - na 100% pamiętam, że to czytałem. Wybacz, ale teraz nie widzę linka pod ręką, a nie chcę szukać przez pół godziny.
@Farloon: może on częściowo mówi prawdę, czyli byli nad rzeką, wpadła Ewa do wody, ale nie sama z siebie, tylko była np. jakaś kłótnia on ją popchnął i wpadła do wody uderzając głową w kamień czy coś. To by wyjaśniało czemu uciekł, bo mógł pomyśleć wtedy "co ja narobiłem", "czy ona nie żyje?" "jak wezwę policję to będzie na mnie". W taki scenariusz nieumyślnego spowodowania śmierci byłbym w stanie uwierzyć.
@Farloon: w tym wypadku nie z mostu, ale nad brzegiem. Tyle, że podobno monitoring nie zarejestrował, żeby schodzili po schodach, więc musieliby zejść z drugiej strony.