Wpis z mikrobloga

Nawet jakby nazwa byłą w słowniku PWN to i tak najbezpieczniej będziesz się czuć jeżeli do fachowca (!) pójdziesz ze zdjęciem i powiesz "chcę fryzurę, która nazywa się..o tak".

Kiedyś myślałem, że to głupota do fryzjera chodzić ze zdjęciem, ale pamiętam jak z koleżanką czekałem na drugą, która szykowała na głowie weselną ozdobę i podczas rozmowy Pań fryzjerek padło zdanie "..to czemu powiedziała, że nie tak przy płaceniu? I tak sama nie
@MajkiGee: Takie mądrości jak to że temperatura pokojowa to była w średniowiecznych zamkach mówią na podstawowych szkoleniach o winie dla januszy. Każdy Francuz świetnie wie jaką konkretnie w stopniach Celsjusza temperaturę powinno mieć czerwone wino żeby najlepiej smakowało. I nic to nie ma wspólnego ze średniowiecznymi zamkami tylko ze sposobem w jaki fizjologicznie odczuwamy smaki i zapachy.
A tak w ogóle to 90% że Cejrowski wymyślił tę historię z dupy jak
@deroo: Nie obraża konkretnej osoby i nikomu krzywdy nie robi, a wykopkowi robi się lepiej na serduszku. Miast #!$%@? sobie ze złości napisz post na Wykopie! ( )
@Rain_: mam na myśli to, że czasem nawet jakbyś najlepiej opisał bądź nazwał fryzurę jak się da to fryzjer może Cię nie zrozumieć. Tak więc najlepiej iść ze zdjęciem i nie ma w tym nic dziwnego, jak ja kiedyś myślałem :)