Wpis z mikrobloga

Mirki. Dzis byl fajny dzien. Spedzilem go w doborowym towarzystwie (żona + córka). Odwiedzilem #szczecin i obejrzalem statki z regat żaglowcow. Pierwszy raz w życiu. Pierwszy raz w życiu postanowilem takze przeprawic sie astrą promem do Świnoujscia. W strone miasta zrobilem to na strzala, zamknela sie za mną brama jak tylko wjechalem. Pierszy raz w życiu moja corka widziala morze. Nie zrobilo to na niej wrazenia takiego jak ilosc piasku wiec lopatka i wiaderko poszlo w ruch. Odwiedzilem tez port w ktorym na prom do Szwecji czekają ciezarowki. Udalo mi sie upolowac tira z Iranu. Daleko byl kierowca od domu....
W drodze powrotnej musialem czekac na prom z wyspy Uznam na kontynent xd. Czekanie umilalo stado dzikow biegajace miedzy autami oraz pijana, chodzaca na czworaka szwecka mlodziez ktora wylala sie z autokaru. Podczas powrotu pierwszy raz w zyciu jadlem w makdonaldzie xd a raczej w makdrajwie. #!$%@? xd.
Oplacalo sie dzis wyjsc z domu.
#coolstory
  • 5
@NieznanyAleAmbitny: Jak byłem w Świnoujściu, po wojsku z moją jeszcze wtedy nie żoną, to jedna rzecz która mnie urzekła, to brak DRĄCYCH RYJA PODLUDZI, niczym w Międzyzdrojach (gdzie swoją drogą polio w wodzie jest/było tylko po jednej stronie mola), widać czasy się zmieniają.