Wpis z mikrobloga

#bekazpodludzi #coolstory
Dziś do mojego miejsca pracy zgłosił się mój znajomy wraz z patrolem policji. Pytali czy mogę im udostępnić nagranie z kamery, która rejestruje też pobliską ulicę. Koledze ktoś włamał się do samochodu, ukradli mu nawigację, tablet ze schowka i radio rozwalili próbując je wyrwać.Oczywiście nie miałem nic przeciwko, ale policjanci byli nieco zdziwieni, że z trudem zachowywałem powagę i cały czas walczyłem sam ze sobą, żeby nie parsknąć śmiechem, natomiast mój znajomy cały czerwony i zawstydzony patrzył w ziemię i nie miał śmiałości spojrzeć mi w oczy. Policjanci podali mi mniej więcej czas jaki mam sprawdzić i razem wyszukiwaliśmy na monitorze ciemnozielonego fiata punto, bo taki samochód z podejrzanymi typkami ktoś zauważył w okolicy parkingu gdzie stało auto znajomego. Panowie znaleźli co mieli znaleźć i pojechali sobie szukać dalej.
A co mnie tak rozbawiło? Otóż niecałe 2 lata wcześniej spotkała mnie podobna historia. Przyjechali policjanci i prosili mnie żebym sprawdził, czy pomiędzy 14 a 14.15 nie przejeżdżał ulicą czerwony sedan. Tylko tyle mieli informacji. Zostawili mi kontakt i pojechali dalej. W podanym przez nich czasie przejeżdżał tylko jeden czerwony sedan. Okazało się, że nawet wiem kogo jest ten samochód. Nie znałem gościa osobiście, tylko tak z widzenia. Okazało się, że kierowca sedana zahaczył jakiegoś gostka na skuterze, tamten się wywalił a kierowca odjechał. Policja go zlokalizowała i miał przypał. I wtedy do akcji wkroczył ten kolega, który z policją pojawił się dzisiaj. Okazało się, że jest dobrym znajomym tego z czerwonego sedana i napisał o mnie ciekawy post na facebooku. Wyszło, że jestem "konfiturą", że trzeba mnie "#!$%@?ć, bo sieję ferment" i jeszcze parę innych sebixowych odzywek.
Jak się dziś okazało, kolega już nie jest taki przeciwny policji. Dziś to już tak JP 50% albo i mniej. Może coś przynajmniej zrozumiał i to go czegoś nauczy. I może odrzuci moralność Kalego.
TL:DR Znajomy miał mi za złe, kiedy pomogłem policji gdy ścigali jego kolegę. Dzisiaj sam przyszedł z policją po pomoc, bo to jego okradli
  • 11
  • Odpowiedz
@emcter: @Gronie: @D4kai: @mikulus: @nod37: Sytuacja mnie śmieszyła, ale tak naprawdę to chciałbym, żeby policja złapała tych złodziei. Znajomy już dostał swoją lekcję i życzę mu żeby odzyskał fanty. Nie mam zamiaru stać po stronie włamywaczy tylko dlatego, że okradli gościa który mnie kiedyś tam zwyzywał ;) A policji zawsze udostępniam monitoring jak chcą coś sprawdzić. Nie wiem nawet czy mam prawo odmówić, ale zresztą po co
  • Odpowiedz
@emcter: Nie, nie gadałem z nim od bardzo dawna. Zresztą, ja go opisałem jako znajomego, ale to jest po prostu człowiek, którego kojarzę trochę ze szkoły, mijam się w nim w sklepie itp. Po prostu niedaleko od siebie mieszkamy i znamy się "z widzenia". Nie wiedziałem jak to określić i nazwałem go znajomym/kolegą. Wiem tylko tyle, że jak spostrzegli na monitoringu u mnie tego szukanego fiata to pojechali dalej w tę
  • Odpowiedz
@1234samnie: Nie zdziwiłbym się jakby okradli go "koledzy" ot znajomi znajomych którzy wiedzieli o fantach w aucie.
Kiedyś muszę zapodać tag #patologiazmiasta i opisać parę historyjek bo głupota dresów woła o pomstę do nieba, a wbrew pozorom środowisko dresów jest dość skomplikowane
  • Odpowiedz