#rozdzial
Rozdział XXIII

Po dwóch drinkach rozmowa zaczęła nam się lepiej układać, jednak to nie było to czego oczekiwałem od tego spotkania, przed wejściem miałem różne scenariusze pojawiające się w mojej głowie, myślałem, że nagle Adam stwierdzi, że tak naprawdę to on pomimo tego, że ma stabilną sytuację w życiu nie jest z niego zadowolony i razem wyruszymy w nieznane, po to by żyć pełnią życia. Ale koniec kolorowego filmu, co było
#rozdzial
Rozdział XXII

Czas spowolnił tak bardzo, że najpierw zarejestrowałem pojawiające się ucho w miejscu gdzie przed chwilą był kant drzwi, następnie włosy a naglę widziałem już całą twarz. To był on, adrenalina strzeliła mi do głowy, serce kołatało jak opętane, właściwie to miałem pustkę, i podobną pustkę widziałem w jego oczach.
Jednak po paru chwilach stania naprzeciwko siebie w milczeniu, gdzie w tym czasie w mojej głowie przejawiały się różne obrazy
#rozdzial
Rozdział XXI

Nie chciało mi się wychodzić, bo tak naprawdę to chyba nie o to mi chodziło, chyba chciałem czegoś innego, jakieś przygody, sam już nie wiem.
Zapowiadało się, że to koniec, koniec z domysłami z poszukiwaniem, stanę zaraz oko w oko z prawdą i stanie się to teraz.

PUK PUK .. PUK.
-Kto tam ?
-Ja. - Odpowiedziałem szybciej niż pomyślałem co powiedzieć.
Cisza…
-Jaki ja?
- Adam, to ja,
#rozdzial

Rozdział XX - Wiem jak jechać.

No to nie dobrze.
Po wypiciu herbatki i sztucznym uśmiechu wsiadłem do auta. Od razu odpaliłem silnik nie czekając aż zacznie mi lecieć para z ust, dość chłodno. Hmm a co ciekawego jest w radio ?
Reklama * Reklama *** Reklama * No w końc... #!$%@? , reklama.
Wyłączyłem je.

Od teraz towarzyszył mi tylko dźwięk silnika i nic po za tym. No jeszcze skrzypiący
#rozdzial

Rozdział XIX

Czyli przygodę mogę uważać za rozpoczętą, nieźle. Choć droga była bardzo krótka, rodzice Adama mieszkali kilka przecznic dalej, to i tak udało znaleźć mi się chwilę by pomyśleć o swoim planie. Notatnik leżał obok mnie na siedzeniu pasażera, chciałem go otworzyć bo być może pojawiło się tam magicznie coś co dało by mi wskazówkę co zrobić jako następne, a nawet starczyło by same wytłumaczenie po co chcę odnaleźć dawnego
#rozdzial

Rozdział XVIII

Wstałem bardzo wcześnie, około 6 godziny. Na zewnatrz było ciemno.
Poszedłem do kuchni, wstawiłem wodę na gaz i czekałem aż się zagotuję. Wspomnienia uderzały w moją głowę. Pamiętam, jak jako dziecko wstawałem rano a ciepła herbata i kanapki były już przygotowane, czekały na mnie.
Siedziałem tak bez ruchu, zastanawiałem się czy może nie zostać w domu jeden dzień dłużej.
Herbata się zagotowała, zabrałem ją do pokoju, pijąc spakowałem rzeczy.
#rozdzial
Rozdział XVII
Wykonałem telefon do rodziców, napisałem drogą elektroniczną do znajomego z rodzinnego miasta.
Od rodziców dowiedziałem się tylko, a może aż tyle, że od dawna nie widzieli Adama, i nie mają o nim żadnych wieści. Czyli prawdopodobnie, jak większość wyjechał do większego miasta.
Nie wiedziałem nawet gdzie zacząć szukać, ostatnio widziałem się z nim 5 lat temu, i to i tak przelotem, akurat gdy przyjechałem na święta do domu. Pamiętam,
#rozdzial
Rozdział XVI
Zrobiło się bardzo późno...
Pudełko już puste.
Włożyłem wszystko do środka, zamknąłem i wstałem, zacząłem iść w kierunku kuchni.
Zrobiłem sobie kilka kanapek i ruszyłem przed telewizor. Nie pamiętam co leciało. Podobna sytuacja jak wcześniej z kasjerką, moje oczy wcale nie patrzyły...
Wszystko to co przewijało się przed nimi, przypominało mi różne chwilę z mojej przyszłości, siedziałem dość długo, i trochę jak na starych amerykańskich filmach, pojawiło się na
#rozdzial
Rozdzial XV
Minuty mijały, a ja dalej patrzyłem na kartkę, w głowie przemijały mi różne momenty z przeszłości. Pod kartką było mnóstwo pamiątek. Pudełko zapałek, z jedną niebieską w środku. Przypominało mi to o sytuacji gdy siedziałem kiedyś na „Sznurach” i czekałem na kogokolwiek, i właśnie zjawił się on, uśmiechnięty życzliwy i najwidoczniej lekko wcięty jegomość. Poczęstowałem go papierosem, i przysiadł się do mnie. Tego dnia wiał strasznie silny wiatr, właśnie
#rozdzial XIV
Rozdział XIV – Wspomnień czas.
Decyzja już zapadła, nie zrobiłem nic, dalej siedziałem, ale wiedziałem, że to zrobię. Czas nie miał teraz znaczenia, nie istniał, znów... Postanowiłem przed tym przygotować małą ceremonie, by uchonorować ten moment w mojej pamięci i odpowienio się przygotować.
Ubrałem się i wyszedłem do sklepu, robiło się już ciemno, około 19, nie wiem jak zleciał mi czas, trochę się pokrzątałem po domu. Ale czas wyjść, ubieram
#rozdzial
Rozdział XIII

Obudziłem się na pościeli, ubrany...
Ciekawe ile spałem? Spojrzałem na zegarek. Prawie dwie godziny. Szybko przypomniał mi się nieznajomy, a raczej zjawa. Patrzyłem w sufit i myślałem...
Straciłem prace, tylko to mnie teraz męczy, bo poza tym to nie mam innych problemów. Mam gdzie mieszkać, mieszkanie nawet zapłacone jest na 2 miesiące z góry, więc nie w tym problem. Tak samo pieniądze, może skromnie, ale dożyje do maja.
W
#rozdzial
rozdzial XII

- Wygodnie Ci ?
- Tak, dziękuję.
- Co Cię do mnie sprowadza? Kim jesteś? Dlaczego... w ogóle o co chodzi? (Prawie wykrzyczałem te ostatnie pytanie)
- Jak mówiłem... szukam problemów.
- Ale ja nie mam żadnych problemów!
- A jednak mnie wpuściłeś.
W tym prostym, acz dobitnie logicznym wniosku, coś było, poczułem jak by coś we mnie drgnęło... Nie wiem, jakiś rodzaj magii...
Cisza, nie chciałem nic powiedzieć,
#rozdzial XI

Staliśmy chwilę w ciszy, nie patrzyłem na niego, znaczy... Miałem wzrok skierowany w jego stronę, ale nie patrzyłem, patrzyłem tak jak by w przestrzeń którą zajmuję. Gdyby teraz mnie spytał ktoś jak wyglądał, nie wiedział bym. Nie przypomniał bym sobie nic z pierwszego spotkania.
-Mogę wejść? (rzucił przyjaznym tonem, ciężko było zignorować tak zadane pytanie, nie było w nim nacisku, przymusu. Słowa tak gładko wypływały z jego ust. Dziwne, najpierw
#rozdzial X

Powoli się budzę, powoli bo nie otwieram oczu, wyobrażam sobie, że ...
nic nie chcę sobie wyobrażać, po prostu otwieram oczy...
Co widzę? Sufit... Nic więcej, właściwie to biel, pustkę... Pustość...
Czy mam jakiś pomysł? Nie, żadnego, będę iść z wiatrem, tylko czuję, że ten wiatr będzie wiał tak bym nie mógł iść do przodu.

Ile tak wytrzymam? Czy dam radę sam ? Nie wiem, nie czuje teraz nic, tylko
#rozdzial IX
Zbliża się noc, idę po prostu spać, wchodzę do łóżka i próbuje zasnąć.

Sny?
Nie miałem żadnych znów już od bardzo dawna, nie pamiętam nawet co mi się kiedyś śniło, tylko kilka tych z dzieciństwa.
Na czym teraz stoję? Co jest moim fundamentem? Na czym mam... a raczej do czego mam zbudować most?
Czy jest jakikolwiek sens robienia tego ?

ZACZEŁO SIĘ...
Czuję, że wszystko wróciło, wszystko to czego unikałem
#rozdzial VIII

Ale jak to było?
Zrobiłem sobie herbatę, zjadłem coś wcześniej, usiadłem na podłodze, ale jest niewygodnie, przesiądę się na kanapę...

No i co dalej?
Myślę... zwolnili mnie, w sumie to nie przeszkadza mi to, nawet nie miałem się z kim pożegnać, choć pracowałem tam prawie rok czasu. Smutne, jestem taki samotny, no ale rodzina, nie, nie myślę o tym, muszę chyba myśleć o samych negatywnych rzeczach. Może o tym jak
#rozdzial VII
Powoli już się kończy, praca silnika i podróż.
Parkuję powoli na swoim miejscu parkingowym, jest dość daleko od mojego biurowca...
Huh... kolejny dzień gówno życia...
WYBUCH WIELKI WYBUCH! Wszystko zaczyna się zajmować ogniem, szyby pękają ludzie krzyczą !
SPÓŹNIŁEM SIĘ PRZEZ KOTA KILKA SEKUND I DLATEGO NIE jestem w środku...
Wchodzę przez obrotowe drzwi, w myślach mam dalej wybuchający budynek.
Mijam ochroniarza, rzucam mu w twarz suche dzień dobry, przeciągam
#rozdzial VI
Cisza...
No prawie, ledwo słyszalna praca silnika i ten dźwięk, piękny dźwięk skrzypienia śniegu pod oponami. Wykręcam powolutku, zapalam światła, sprawdzam pasy. Biorę oddech. Odpalam radio.
Stacja, którą zawsze słucham, piosenka którą słyszę pierwszy raz, niezbyt wpadająca w ucho, ale jest w niej coś magicznego, melodia coś mi przypomina, coś tak głęboko w mojej głowię, że dodaję kilka decybeli więcej.
Trasa która mnie czeka, jest mi znana na pamięć, pokonuję
#problem
Nie rozumiem ;/ Tworzyłem historie zatytułowaną #rozdzial i w sumie to ... nie ma tego pod tym tagiem ;/?
Ale spokojnie cofłem się i mam wszystko:
Rozdział I
Pamiętam... Pamiętam to jak dziś... bo to działo się dziś!
To właśnie tego dnia, tego dnia którego czytasz ten tekst, stało się to co miało, POWINNO stać się wcześniej. Choć może nie, może nie powinno, stało się dokładnie wtedy kiedy miało się stać.