Pierwszy rozdział czyli podwozie za mną. Będzie kawał plastiku i stali ;)
Części bardzo dobrze spasowane, ułożenie elementów na blacie niekoniecznie optymalne - większość blatów musiałem drukować etapami, czy to ze względu na kolor, czy też pomieszane elementy duże/małe, wymagające jakości/precyzji i takie które można było drukować w niższej jakości.
Spory błąd na początku - chciałem dobrze, a głupia oszczędność napsuła mi nerwów. Wymieniłem dyszę na nową aby uzyskać lepszą jakość wydruków,
Części bardzo dobrze spasowane, ułożenie elementów na blacie niekoniecznie optymalne - większość blatów musiałem drukować etapami, czy to ze względu na kolor, czy też pomieszane elementy duże/małe, wymagające jakości/precyzji i takie które można było drukować w niższej jakości.
Spory błąd na początku - chciałem dobrze, a głupia oszczędność napsuła mi nerwów. Wymieniłem dyszę na nową aby uzyskać lepszą jakość wydruków,
Jednym słowem: masakra
Tolerancje tak małe że praktycznie wszystkie elementy musiałem obrabiać, bo łożyska nie wchodziły (drukarka dobrze skalibrowana). Masa szlifowania, pasowania, a później smarowania, a i tak opory wewnętrzne są olbrzymie. Do tego druk osi w pionie - dawno nie ratowałem się klejem i tratwą aby wydruki się nie odklejały/przewracały. W jednym przypadku i tak musiałem dorabiać podpory dla zwiększenia powierzchni, bo ktoś