W naszej kulturze (w odróżnieniu od Azjatów) po prostu nie jada się drapieżników/mięsożerców. Chodzi o to że często ich mięso jest zarobaczone i tym samym groźne dla zdrowia. Wyjątek stanowią świnie i dziki których mięso jednak bada się na włośnicę. Dlatego też muzułmanie nie lubią wieprzu, BTW: jeszcze w XX wieku świnie w Polsce zajadały się... kupą właścicieli. To tłumaczy ich powściągliwość :)
Kot to głupie stworzenie, więc jedzenie go nie jest niczym nadzwyczajnym. Gdyby stosować gradację zwierząt według wskaźnika inteligencji właśnie to w domach trzymalibyśmy świnie, a koty byśmy jedli, niestety, koty są miłe w dotyku, a świnie dorastają wielokrotnie większych rozmiarów.
(już widzę tę lawinę minusów, na szczęście odbiłem już to sobie już w znalezisku o miasteczku bordowych, minusujcie, będę trwał niewzruszony jak skała:P)
@Elaviart: jasne, że są stworzenia bardziej inteligentne. Ale nie słyszałem jakoś o zawarciu większej przyjaźni ze świnią (chociaż kto tam wie...) a z kotem czy psem zdarza się raczej dość często ;)
Osobiście cenię sobie koty wcale nie z powodu ich inteligencji, która jest mi zupełnie obojętna, a z powodu osobowości, całej otoczki która składa się na kotowatość - wystarczy pomieszkać z takim zwierzakiem i zadać sobie trochę trudu, żeby
Kota w całości zakopać w ziemi, żeby tylko ogon wystawał ponad powierzchnię. Czekać 2 tygodnie, nie więcej, po czym oderwać ogon u nasady i przez powstały otwór wyssać miękką już zawartość.
@olin: sugerując się moimi osobistymi odczuciami smakowymi muszę stwierdzić, że optymalny czas trzymania kota w ziemi to 3 tygodnie. Trzymany krócej jest według mnie trochę gorzki.
Nie ma w tym nic dziwnego. Pod koniec XV wieku gwałtownie wzrosła w Europie Zach. liczba ludności, natomiast produkcja żywności- nie (dlatego też Rzeczpospolita zbijała kokosy na handlu zbożem); wyżywienie ogółu ludności pogorszyło się względem Średniowiecza. Wygłodzenie ludzi mogli z chęcią zajadać się zwierzętami, uważanymi wcześniej za niejadalne- z braku innego rodzaju mięsa. Poza tym, koty nie były hodowane, lecz same żywiły się resztkami, a także tym, co złapały- był to więc
Komentarze (45)
najlepsze
ale dobrze wiedzieć co ci od razu przychodzi na myśl :>
No to jest chyba nowa rzecz nie.
Człowieku czasami takie rzeczy przychodzą mi na myśl że aż sam się sobie dziwię. Bo dziwny ze mnie człowiek :)
(już widzę tę lawinę minusów, na szczęście odbiłem już to sobie już w znalezisku o miasteczku bordowych, minusujcie, będę trwał niewzruszony jak skała:P)
Osobiście cenię sobie koty wcale nie z powodu ich inteligencji, która jest mi zupełnie obojętna, a z powodu osobowości, całej otoczki która składa się na kotowatość - wystarczy pomieszkać z takim zwierzakiem i zadać sobie trochę trudu, żeby
Kota w całości zakopać w ziemi, żeby tylko ogon wystawał ponad powierzchnię. Czekać 2 tygodnie, nie więcej, po czym oderwać ogon u nasady i przez powstały otwór wyssać miękką już zawartość.
No, ale co kto lubi;)