Toksyczni partnerzy (borderline, npd), czas się uwolnić.
Przetłumaczyłem ostatnio kilka artykułów doktor Tary J. Palmatier na temat związków toksycznych (borderline / npd / itp.). Jeżeli tkwiłeś w takim związku, dalej tkwisz w takiej relacji, albo zastanawiasz się, co się dzieje to zapraszam do lektury.
tudefibrylator z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 395
Komentarze (395)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@anonim5457: Nie, chodzi o tą z Lublina.
Może to banalne co napiszę, ale nie przejmuj się. Mnie też tak zwana żona próbowała przerobić po swojemu na wzór swojego ojca, kompletnie pozbawionego własnej woli i podporządkowanego swojej żonie pantoflarza.
Zawsze starałem się robić wszystko jak najlepiej. Kiedy urodziła się córka, to ja wstawałem do niej w nocy kilkakrotnie, a na 7 jechałem do pracy. Po powrocie sprzątałem, robiłem księżniczce obiad, opiekowałem się dzieckiem, a ta ciągle darła mordę o byle co. Nie pasowało jej to, że po pracy byłem tak zmęczony, że padałem na twarz, że brakowało mi snu, że byłem przemęczony.... "nie możesz być zmęczony, bo mój brat też pracuje w biurze i nigdy nie jest
Komentarz usunięty przez moderatora
//edit//
U nas przyjęło się chyba dość powszechnie określenie "ciche dni" :)
Wracając do tematu, moja była cały czas mi pieprzyła jak to na
W związku, upokarzała mnie przy swoich znajomych, wyzywała, była przesadnie miła jak miałem dosyć, nie obchodziło jej moje zdanie, umawiała się z moimi kolegami, jak wyrażałem swoje niezadowolenie to ubliżała mi od zazdrosnych i potrafiła sprawić, że to ja się czułem winny, ogólnie potrafiła sprawić, że czułem się winnym, jak miała swoje chore humory. Robiła z seksu nagrodę, generalnie wypominała mi moje wady bardziej niż zalety, sprawiała, że czułem się odpowiedzialny za nasze problemy i ciągle miałem cel uleczenia tego związku. Upiła się z moim kumplem i całowała się z nim. Generalnie popadłem w błędne koło, dla dobra związku się poniżałem, byłem zaślepiony iluzją która mi wpompowała do głowy i moim marzeniem szczęśliwego związku. Lubiła utrzymywać kontakt z byłymi, spotykała się z nimi. Wmawiała mi że, faceci którzy podrywają to oni są winni, a ona nie może nic z tym zrobić. Nie dopuszczała mnie do jej znajomych, chciała kontrolować co i z kim rozmawiać. Op?#%@#?ała mnie jak rozmawiałem z jej znajomymi bez jej wiedzy. Często czułem się bezradny, albo godzinami siedziałem i myślałem, co robię źle.
Starałem się trzeźwo i obiektywnie opisać tę relację i podkreślić zachowania które dzisiaj, po 3 latach są dla mnie nie do zaakceptowania. Zdaję sobie sprawę tego, że byłem w większości tego związku p$#?ą i pantoflem. Potrzebowałem parę lat na uświadomienie sobie jaki to był rozdział mojego życia. Ten artykuł
Ale powiem Ci że takie chore jazdy miała że po prostu sam chwytam się za łeb. Dwie sytuacje przedstawię.
Pierwsza, trochę przedstawiająca jaki