SA Wardęga: polski Superman czy Schwarzcharakter?
Przestraszony kierowca na widok zombie zaczyna cofać i zderza się z innym samochodem. Nie, to nie scena z filmu science-fiction, to wypadek na jednej z warszawskich ulic. "Skąd mogłem wiedzieć, że kierowca pewnie prowadził po kwasie" - mówi Wardęga.
roquentin z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 162
Komentarze (162)
najlepsze
No tak, k@!%a, bo kazdy kierowca jadac po zmroku po jakiejs waskiej uliczce widzac typa biegnacego na swoj samochod w obdartych ciuchach i lancuchem w reku mysli "aaa, to koles przebrany za ZOMBIE, wiec nic mi nie zrobi, moge jecahc dalej". Moze jak nastepnym razem ktos go na masce przewiezie to sie nauczy. O ile podobaly mi sie
Gdyby poszło gorzej, to znaczy ktoś odniósł obrażenia lub zginął? To najwyraźniej zwykły, młodociany dupek i nic więcej. Szkoda czasu i "lajków" na promowanie bęcwała.
Na dodatek oryginalność tego typu występów też jest ograniczona, bo to bardzo przypomina Remiego Gallarda.
bo to w następnym odcinku
Czyli tak: upozoruję z kolegą scenkę, w której on będzie leżał na ulicy i udawał trupa, a ja się znad jego "zwłok" poderwę z łańcuchem i zacznę biec w stronę jakiegoś samochodu. To jest mądre.
Ale jak się kierowca przestraszy i wpadnie na inny samochód, to jest głupi, bo przecież powinien wiedzieć, że to tylko takie żarty...