Dobra, dobra, ale co atakujemy?I po co niektórzy chcą atakować tvn24.pl? Przecież oni umieścili artykuł o ACTA, lepiej uderzać w strony rządowe jak coś.
@mathix: mimo wszystko lepiej się zabezpieczyć, nie chcesz przecież być nazwanym przez PolskieRadio "Największym "Hackerem" na świecie" , ale myślę że przy takiej ilości ataków wystarczy Tor Browser (zbudowany na FF 9).
Z czymś takim to nie hakerstwo tylko hakjerstwo... prawdziwe hakery jeszcze by się obraziły :).
Dosyć ciekawe to narzędzie, efektowne ale czy efektywne? Porównując do Wykopu odnoszę wrażenie, że jego działanie to jak automatyczne dodawanie i usuwanie użytkownika z obserwowanych tak by mu kopertę powiadomień zapełnić.
@Vender: Właśnie o tym piszę ^^. By odróżniać hakerów od osób które bawią się jakimiś programami. Haker to osoba o bardzo dużych, praktycznych umiejętnościach informatycznych i elektronicznych. Odznaczająca się dobrą orientacją w Internecie, znajomością systemów operacyjnych i programowania.
Dobra a teraz tak poważnie. Czy rzeczywiście mogę mieć odwiedziny o 6 rano za to, że wszedłem na stronę w internecie i wpisałem tam adres strony sejmu?
Zgodnie z art. 115 § 7 k. k. w zw. z § 5 znaczną szkodę majątkową stanowi szkoda przekraczająca dwustukrotną wartość najniższego miesięcznego wynagrodzenia. Przestępstwo z art. 268 § 2 k. k. jest przestępstwem umyślnym. Nie będzie zatem podlegał karze użytkownik który np. w wyniku awarii programu lub sprzętu przypadkowo dokonał ataku DOS na inny host.
cytat z powiązanego artu.
Pytanie do prawników, czy atak z winy wirusa, trojana czy strony internetowej
iestety nie poinformowała że dokonuje DDOS na dany serwer przy odwiedzaniu jej (odwiedzający nie znał angielskiego czy innego języka obcego) lub w jakik
@pandora72: No właśnie też mnie to zastanawia, całe to prawo jak dla mnie jest niestety niedopracowane. Co jeżeli pobieram jakiś program, który zawiera też ukryty kod służący do ddosowania innych serwerów? Odpowiedzialność powinna spoczywać na autorze tego oprogramowania, a nie na użytkowniku. W takim wypadku to użytkownik
Politycy mają gdzieś DDOSy. Mają swoje obowiązki i inne zajęcia. Do zarządzania stronami mają cały zespół innych osób, tak zwanych informatyków. I to im szkodzicie/dodajecie roboty. Polityk którego stronę sobie atakujecie w momencie ataku śpi spokojnie, następnego ranka dostaje tylko podsumowanie od sekretarki że strona internetowa nie działała przez jakiś tam czas w jakiejś tam sprawie. Wątpię by politycy którzy mają swoją stronę internetową często na nią wchodzili, a już tym bardziej
Komentarze (203)
najlepsze
2. ściągnąc hping3 (o ile nie mamy)
3. sprawdzamy co akurat jest atakowane (obecnie sejm.gov.pl, potem strona rady UE od 1 rano)
4. PROFIT ????
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Dosyć ciekawe to narzędzie, efektowne ale czy efektywne? Porównując do Wykopu odnoszę wrażenie, że jego działanie to jak automatyczne dodawanie i usuwanie użytkownika z obserwowanych tak by mu kopertę powiadomień zapełnić.
cytat z powiązanego artu.
Pytanie do prawników, czy atak z winy wirusa, trojana czy strony internetowej
@pandora72: No właśnie też mnie to zastanawia, całe to prawo jak dla mnie jest niestety niedopracowane. Co jeżeli pobieram jakiś program, który zawiera też ukryty kod służący do ddosowania innych serwerów? Odpowiedzialność powinna spoczywać na autorze tego oprogramowania, a nie na użytkowniku. W takim wypadku to użytkownik
Czyli wszyscy ,którzy chcieliby dokonać ataku powinni zrobić zobie ze swojego komputera którego administracja byłaby bliżej nie znana.
Jesli ktoś miał trojany na dysku czy mozna dowieść czegokolwiek że dokonał czegokolwiek umyślnie?
Były jakieś precedensy tego rodzaju?