Witam,
Jakiś czas temu moja mama skręciła nogę w kolanie, a że jest ubezpieczona w PZU to zgłosiła się po odszkodowanie. Przy odwiedzinach Banku Spółdzielczego dowiedziała się, że jest tam ubezpieczona na kwotę 5000 i także przysługuje jej odszkodowanie. Ubezpieczenie w firmie "Concordia". W sumie fajnie bo nawet o tym nie wiedziała.
Z tym że w PZU 1% odszkodowania = 500 zł a w Concordii 1% = 50 zł.
Po jakimś czasie przyszły decyzje i co się okazało? Są 2 różne decyzje. Jeden ubezpieczyciel czyli Concordia stwierdził, że jest trwały uszczerbek na zdrowiu i przysługuje mamie 3%. Natomiast lekarz orzecznik z PZU stwierdził, iż nie wystąpił żaden uszczerbek na zdrowiu.
Dodam, że mama ciągle skarży się na kolano, poza tym to widać, niby kolano już w porządku ale mama kuleje.
Jeśli ktoś potrafi to niech mi wyjaśni jak możliwe są 2 różne orzeczenia w 1 sprawie? Chodzi mi tu o zasady, jeśli moja matka płaci za ubezpieczenie to w razie takiego urazu się jej nie należy?
Mama nie liczyła na nic, myślała że w ogóle nic nie dostanie, ale powiedziano jej, że takie odszkodowanie się jej należy i wynosi od 3 do 5%.
Ona by z tym nic nie zrobiła ale ja nie lubię jak kogoś ładuje się bambuko i dlatego postanowiłem zrobić wykop i zapytać o co tu chodzi, może jakiś pracownik PZU będzie to czytał i mi odpowie. Może to są 2 różne ubezpieczenia i za skręcenia nie dają odszkodowań?
Komentarze (4)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Bo wszak nazwa PZU, zobowiązuje. Nie wierzysz? Popatrz na sprawę masztów Chopina i inne podobne przypadki.