Gazeta.pl: ceny mieszkań muszą rosnąć, nic na to nie poradzimy
Gazeta.pl przygotowuje swoich czytelników do efektów pracy naszego rządu. "Ceny mieszkań będą rosły, rosną ceny działek, rosną koszty budowy, w tym koszty robocizny. Ostatnio na szczęście ceny materiałów budowlanych się ustabilizowały. Niemniej, ceny będą rosły". Hm, czy czegoś tu nie brakuje?
nocowy z- #
- #
- #
- #
- 139
- Odpowiedz
Komentarze (139)
najlepsze
plus, im wieksze ceny mieszkan, tym wiecej ludzi wynajmuje, wiec kosza kase z wynajmu
powiedzialbym ze raczej wstyd.
politycy uciekaja sie do wynajmowania mieszkan obywatelom swojego kraju, co to, #!$%@?, panszczyzna wrocila?!
wstyd, ze takie zdzierstwo u nas sie zagniezdzilo
z tym chowem klatkowym w kraju to jednak nie legendy.
Jak to w tym serialu o chłopach pańszczyźnianych było.
A ilu znasz glazurników, hydraulików, elektryków, którzy mając swoją działalność wolą pracować poza Polską? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Od tamtej pory większość materiałów budowlanych staniała 2-3x, teraz mówi, że będzie drożało, bo działki drożeją.
Pewnie jak działki zaczną tanieć, to będzie drożało, bo siła robocza drożeje.
Zawsze wyjdzie na ich. A marże po 50% ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ
Bo podaż mieszkań jest mniejsza niż popyt na mieszkania.
Jedyne co może zmniejszyć podaż, to wyśrubowane normy energetyczne i inne, wtedy sporo starych domów pójdzie do rozbiórki, ale to i tak nie zatrzyma tego procesu.
Jedyne co mogłoby to zmienić, to masowa imigracja do Polski rzędu 0,5 mln ludzi rocznie osiedlających się na stałe - ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Wymrą wsie i mocno skurczą się mniejsze miasta. Największe aglomeracje (nie tylko stolica) nawet pomimo niżu będą przyciągać więcej osób niż naturalnie ubywa.
I tak, tanio kupisz sobie dom - tylko że ten dom będzie stuletni, po zmarłej babci, gdzieś w #!$%@?. Mało
@dcz1337: sek w tym ze te nieruchomosci beda sie zwalnie glownie na wsiach i w malych miastach - czyli w miejscach z ktorych ludzie uciekaja bo nie ma co robic
Oczywiście tylko niektórym,
Albo inaczej - ten wzrost NIE przekłada się na faktyczną zamożność Polaka.
Bo nadal mieszkania do zycia potrzeba.
To czy moje mieszkanie jest warte 500 czy milion nic nie zmienia, bo mam jedno a nie cztery.