Przez cztery dni przebywał w nowosądeckim szpitalu – tam nie podjęto się rekonstrukcji kości, nie zrobiono nic ze złamaniami a podawano środki przeciwbólowe, antybiotyk, wykonano tomograf głowy, następnie wystawiono skierowanie do krakowskiego szpitala, gdzie miał dotrzeć sam! Lekarz z sądeckiego szpitala miał powiedzieć: „załatwi sobie pan transport, bo to nie jest do Ameryki”. We wtorek 12 marca został wypisany z nowosądeckiego szpitala do domu, by nazajutrz zorganizować sobie karetkę i pojechać nią
@Anomalocaracid: jak nie ma szczękówki, to się pacjenta transportuje tam gdzie jest, a nie wysyła go pekaesem, bo "to nie Ameryka". Podobnie jak teksty "nie denerwuj mnie pan" ze strony personelu szpitala do człowieka potrzebującego pomocy. Ktoś powinien zostać wywalony na zbity ryj za taką pracę i dodatkowo stracić prawa do wykonywania zawodu, bo jak widać może bardziej zaszkodzić niż pomóc.
@Krole: co innego opiłek w oku, a co innego połamana szczęka z krwotokiem raz za razem. Kto będzie tamował juchę jak się mu puści w autobusie do Krakowa? Nawiasem mówiąc z opiłkiem w oku trzeba było po prostu iść do okulisty prywatnie jak nie miałeś gdzie, by ci wyciągnął, sam tak robiłem bo też miewałem opiłki w oku.
Komentarze (14)
najlepsze