Kapral Szamlewski też nieźle szkopów nakosił na Westerplatte, a o nim się nie wspomina. Niemcy jak się po wojnie chcieli spotkać z żołnierzami ze składnicy, to Polacy(ci żyjący) powiedzieli, że mają ich w dupie i im nie wybaczą, a tym bardziej nie będą się z nimi witać.
@Destr0: Który ostatni, bo żyje dwóch jeszcze? Jan Lelej i Ignacy Skowron. Tak czy siak, jak kiedyś oglądałem na TVP Polonia wywiad z którymś obrońcą Westerplatte, to opowiadał z taką wściekłością, że miałem wrażenie jakby bitwa się wczoraj skończyła. Niestety nie pamiętam już nazwiska tego żołnierza.
Bestia - tak bym sie nie rozpedzal, wojna to wojna, jakby nie patrzec o to tam chodzi. Zeby zabic jak najwiecej wrogow - fakt, ze byl po stronie agresora, ale okreslenie bestia to bym pozostawil do tych, co mordowali niehonorowo - cywili, rozbijali noworodki o sciany, przeprowadzali eksperymenty etc.
A on uczciwie zabijal z karabinu maszynowego zolnierzy - nadal (jak wobec wiekszosci niemieckich zolnierzy) moj stosunek do niego jest skrajnie negatywny. Ale
" jednym z takich gniazd siedział przy karabinie gefrajter Severloch, który miał wówczas 19 lat" - bzdura, 19 lat to on miał jak wstępował do Wehrmachtu w '42
"On sam nigdy nie liczył zabitych własną ręką ludzi. Wiedział jednak, że było ich bardzo wielu." - bzdura, we własnej autobiografii podał 1500-2000 zabitych
"o wojnie szacowano liczbę jego ofiar na dwa do dwóch i pół tysiąca zbitych"
@Dralax: w tz. literaturze fachowej podaje się liczbę pomiędzy 250 a 400 zabitych z jego ręki. Cytując samego bohatera tej historii:
"It was definitely at least 1,000 men, most likely more than 2,000. But I do not know how many men I shot. It was awful. Thinking about it makes me want to throw up. I almost emptied an entire infantry landing craft. The sea was red around it and I
@Dralax: No masz oczywiście rację, ale zastanów się jeszcze raz. Czy tylko dlatego, że dopatrzyłeś się tych trzech drobnych nieścisłości cały artykuł jest do dupy?
Tak btw - był kiedyś o tym Panu artykuł, dość większy niż tej przytoczony, bodajże w Rzeczpospolitej. Z ciekawostek, które zapamiętałem, to ksywa głównego bohatera artykułu w Rz. brzmiała rzeźnik z Omaha Beach, oraz to, że po zakończenia grzania w Amerykańców skóra dłoni została na kolbie MG42, od przegrzania się karabinu.
Komentarze (49)
najlepsze
Artykuł ciekawy, wykop.
A on uczciwie zabijal z karabinu maszynowego zolnierzy - nadal (jak wobec wiekszosci niemieckich zolnierzy) moj stosunek do niego jest skrajnie negatywny. Ale
" jednym z takich gniazd siedział przy karabinie gefrajter Severloch, który miał wówczas 19 lat" - bzdura, 19 lat to on miał jak wstępował do Wehrmachtu w '42
"On sam nigdy nie liczył zabitych własną ręką ludzi. Wiedział jednak, że było ich bardzo wielu." - bzdura, we własnej autobiografii podał 1500-2000 zabitych
"o wojnie szacowano liczbę jego ofiar na dwa do dwóch i pół tysiąca zbitych"
"Na całej plaży
"It was definitely at least 1,000 men, most likely more than 2,000. But I do not know how many men I shot. It was awful. Thinking about it makes me want to throw up. I almost emptied an entire infantry landing craft. The sea was red around it and I
ps. dałem ci plusa
innego scenariusza nie spodziewałem się.
minusujcie dalej zamiast poszukac
Odkrywcze.