Już nigdy nie oddam niczego za darmo
Roszczeniowcy oczekujący darmowej dostawy pod drzwi, handlarze i kombinatorzy, a na koniec pijak, który chciał ulżyć sobie w potrzebie prosto na ścianę domu - moja przygoda z oddawaniem rzeczy za darmo właśnie dobiegła końca i nigdy jej już nie powtórzę, pisze czytelnik Trojmiasto.pl, pan Szymon.
SorryGregory z- #
- #
- #
- #
- 447
Komentarze (447)
najlepsze
Patrzę stoi facet, sam. Bez pomocnika, liczył, ze ja mu pomogę znieść wannę. No nie pomogłem, wygoniłem dziada.
1) facet przyjechał po komodę. Miał niby być z szwagrem ale ostatecznie przyjechał sam. Okazało się że i tak nie dałby rady bo.... Nie miał nogi. A że bardzo chciałem się tej komody pozbyc to sam ją taszczyłem z drugiego piętra i załadowałem mu do auta.
2) wystawiłem cały karton ciuszków po dziecku do oddania potrzebującym, większość nawet nie noszona. Po
@mepps: Współcześnie to o niczym nie świadczy, może być tak, że wszystko co pani posiada to długi.
Wtedy kolejny raz zacząłem się zastanawiać, czy ja czasem w jakiejś bańce nie żyję
Lepiej wystawić za symboliczną kwotę - jak ktoś wyda 10 zł, to bardziej będzie mu zależało.
Sklepy zyskują na skali, część klientów błędnie odczyta cenę jako niższą, a grosze będzie liczył kasjer. Prywatnie trzeba liczyć samemu i transakcja pojedyncza, więc po co?
Lekko wyżej w wynikach? Wtedy cena nie jest symboliczna, tylko podobna do reszty ofert.
@Toczas: Miała jakieś ciekawe krzewy tam? ( ͡° ͜ʖ ͡°)