Mieszkałem w Chinach pół roku. Często musiałem po zakupie danego towaru czy usługi toczyć istną batalię żeby dostać fakturę. Sprzedawcy nie wydaja ich zbyt chętnie, bo bloczki kosztują, a wypisywać też się nie chce. Czasem w mniejszych sklepach czy zakładach za ladą stały osoby, które nie umiały/ bały się wypisać fapio i dzwoniły do szefa lub bardziej ogarniętego pracownika.
O zdrapkach nie słyszałem. Możliwe, że to jakiś nowe, regionalne, albo eksperymentalne rozwiązanie.
Co do niechęci sprzedawców w ich wydawaniu, to ma to również plusy. Jeśli nie zależy Ci na rozliczeniu tych kosztów w 100% np z pracodawcą, a płacisz np za alkohol w lokalu, to prośba o paragon często spotyka się z propozycją rabatu :)
A co do skłonności do hazardu, to sama prawda, swoją drogą gdyby
Podejrzewam, że w artykule jest mała odrobina niedopowiedzenia :). Raczej ciężko uwierzyć, że w Chinach niema szarej strefy, dzięki zdrapkom na fakturach.
Jednak jednego jestem pewien. Zdecydowanie mamy zbyt przestarzały, przerośnięty, skomplikowany i skrajnie NIE przyjazny system podatkowy.
Podejrzewam, że szara strefa w Chinach jest w pierwszej piątce światowych ekonomii.
A tak serio, jest i to olbrzymia, natomiast nic nie ma wspólnego ze zdrapkami, po prostu wystawiane są fikcyjne faktury generujące koszta (tak jak w Polsce) + istnieje rynek obrotu fałszywymi fakturami, tymi gotowymi z bloczków o stałych nominałach, o których wspomina artykuł. Pamiętam na przełomie 2008/2009 była afera, bo fałszerze okazali się dowcipnisiami i wypuścili dużą serię
@FlaszGordon: zgadzam się, w chinach panuje ogromne lawirowanie fakturami. Obracam się w towarzystwie importerów i sami Chińczycy proponują zawyżanie kosztów, co jak wiadomo jest leceniem sobie w kulki z urzędami skarbowymi. Artykuł jest IMHO z dupy i zawiera zbiór domysłów osoby, która najprawdopodobniej tam nigdy nie była... Aż strach pomyśleć, że tak niedouczeni ludzie, kreują poglądy części czytelników.
PS
W Chinach nie ma szarej strefy, podobnie jak za komuny nie było
Oj zawyża się bo zazwyczaj dolicza się studentów pięciu państwowych uczelni wyższych (którzy mieszkają tam przez 9 miesięcy w roku), których liczbę szacuje się na 50 tys. Wiem, że to nie są stali mieszkańcy Lublina ale mają olbrzymi wpływ na lokalną gospodarkę miasta.
Tak niesamowicie proste, że aż prawie nierealne. Może wprowadzić coś takiego dla najmniejszych firm, jednoosobowych. Idealny sposób opłacania podatków na starcie.
@Kulek1981: moze i w teorii brzmi fajnie ale jakos nie chce mi sie wierzyc ze ludzie by zdrapywali te kupony co tydzien bo moze cos wygraja jak mozna je wykorzystac ponownie jako dowod zakupu. my tu w europie bardziej przebiegli jestesmy:]
@marqsk: myślę, że wartość nagród jest o wiele, wiele, WIELE mniejsza niż wydatki jakie MY wydajemy na kontrolowanie i obsługę naszego systemu... zrób ogromne kary za handel takimi zdrapkami oraz KONIECZNIE niski podatek tak aby sprzedającym NIE OPŁACAŁO się kupować zdrapek na czarno i masz sukces w kieszeni. To jest to co normalni ludzie mówią od dawna. Od podatków nie da się uciec więc w interesie wszystkich jest aby była możliwie
Oj tam jakieś zdrapki. W Polsce jednoosobowa firma musi zakupić "tylko" kasę fiskalną za ok 1500 zt i płacić później za każdą zmianę w niej. No ale cóż zrobić gdy państwo tak o nas dba:)
Reforma systemu podatkowego w Polsce jest wprost niemożliwa.
To by oznaczało straszliwą klęskę bezrobocia. Co zrobiły by rzesze byłych pracowników US? Co poczęły by biura rachunkowe i doradcy podatkowi? Większość z nich okazała by się zbędna.
Więc to nie przejdzie. My drobni przedsiębiorcy musimy ciężko pracować na froncie walki z bezrobociem utrzymując rzesze urzędników i różnych niepotrzebnych zawodów...
@revelator: Ooo, jak ja uwielbiam kretynów, którzy na każde wspomnienie o zlikwidowaniu biurokracji zaczynają nawalać tekstem o Somalii. Potrzebuję policji, wojska, straży pożarnej i pogotowia ratunkowego. Nie potrzebuję rozbudowanego aparatu urzędniczego, który zdziera ze mnie zbyt wysokie podatki, które idą głównie na jego utrzymanie. Rozumiesz już? Bo prościej już chyba nie umiem.
@revelator: mam nadzieję, że żartowałeś :). Przedsiębiorcy zaopatrują społeczeństwo w potrzebne produkty albo usługi. Urzędnicy natomiast pastwią się nad społeczeństwem obmyślając przeszkody i ustawiając sidła. Codzień zmieniają prawo, żeby uzasadnić sens swojej pracy.
@Palwed: Ależ z Ciebie kretyn. Przedmówca pisze o 1% podatku od przychodu. To jest idealne rozwiązanie dla polskich małych i średnich przedsiębiorców! Jeżeli Twoja firma, w ciągu roku ma przychód w wysokości, dajmy na to 400 tys. złotych, to Ty oddasz fiskusowi tylko 4 tys. zł. Twoja marża nie m tutaj nic do rzeczy. Nie rozumiesz?? Tłumaczę organoleptycznie: Twój towar lub usługa kosztuje 100 złotych, doliczasz marżę w wysokości 5%, cena
Na wstępie napiszę iż nie rozumiem Twojego PS bo ja wiem o czyjej propozycji toczy się dyskusja.
Wracając do meritum ;
Koszty obsługi księgowej. Przecież obrotowy nie spowodowałby, że spółka nie musiała by się rozliczać. A co za tym idzie tak czy inaczej ktoś musi tę księgowość prowadzić.
Oczywiście odpada interpretacja przepisów dotyczących CIT natomiast najwięcej problemów jest zazwyczaj z interpretacjami US dot. podatku VAT więc wciąż firma może być
pewien magazynier (ktory wydaje zaopatrzenie w firmie pracownikom) jest odpowiedzialny za zakup materialow idzie od hurtowni. mowi, ze chce rozmawiac z szefem. przychodzi szef.
- po ile mydelko?
- po 50 gr
- tak tanio? ja poprosze po 70.
jesli szef sie nie zgodzi, jest to jego koniec, gdyz firma magazyniera jest potega w miescie i hurtownik bez niej zginie.
Komentarze (103)
najlepsze
O zdrapkach nie słyszałem. Możliwe, że to jakiś nowe, regionalne, albo eksperymentalne rozwiązanie.
To dawno musiałeś mieszkać w Chinach, bo 发票 (fapiao) ze zdrapką wprowadzono w 2002. http://beijing.wikia.com/wiki/Fapiao
Co do niechęci sprzedawców w ich wydawaniu, to ma to również plusy. Jeśli nie zależy Ci na rozliczeniu tych kosztów w 100% np z pracodawcą, a płacisz np za alkohol w lokalu, to prośba o paragon często spotyka się z propozycją rabatu :)
A co do skłonności do hazardu, to sama prawda, swoją drogą gdyby
Jednak jednego jestem pewien. Zdecydowanie mamy zbyt przestarzały, przerośnięty, skomplikowany i skrajnie NIE przyjazny system podatkowy.
Podejrzewam, że szara strefa w Chinach jest w pierwszej piątce światowych ekonomii.
A tak serio, jest i to olbrzymia, natomiast nic nie ma wspólnego ze zdrapkami, po prostu wystawiane są fikcyjne faktury generujące koszta (tak jak w Polsce) + istnieje rynek obrotu fałszywymi fakturami, tymi gotowymi z bloczków o stałych nominałach, o których wspomina artykuł. Pamiętam na przełomie 2008/2009 była afera, bo fałszerze okazali się dowcipnisiami i wypuścili dużą serię
PS
W Chinach nie ma szarej strefy, podobnie jak za komuny nie było
w moim małym mieście - 400,000 mieszkańców jest 4 urzędy skarbowe tj.:
- I urząd skarbowy
- II urząd skarbowy
- III urząd skarbowy
- lubelski urząd skarbowy
i do tego dochodzi:
- urząd kontroli skarbowej
do tego budują kolejny urząd skarbowy na Młodej Polski.
Posrało ich całkiem czy co?
Oj zawyża się bo zazwyczaj dolicza się studentów pięciu państwowych uczelni wyższych (którzy mieszkają tam przez 9 miesięcy w roku), których liczbę szacuje się na 50 tys. Wiem, że to nie są stali mieszkańcy Lublina ale mają olbrzymi wpływ na lokalną gospodarkę miasta.
To by oznaczało straszliwą klęskę bezrobocia. Co zrobiły by rzesze byłych pracowników US? Co poczęły by biura rachunkowe i doradcy podatkowi? Większość z nich okazała by się zbędna.
Więc to nie przejdzie. My drobni przedsiębiorcy musimy ciężko pracować na froncie walki z bezrobociem utrzymując rzesze urzędników i różnych niepotrzebnych zawodów...
Już samo wprowadzenie podatku od obrotu, bez zdrapek, usunęłoby większość patologii. Był o tym wykop wczoraj:
http://www.wykop.pl/link/636727/zpp-zwiazek-przedsiebiorcow-i-pracodawcow-proponuje-dodatkowe-32-miliardy/
Na wstępie napiszę iż nie rozumiem Twojego PS bo ja wiem o czyjej propozycji toczy się dyskusja.
Wracając do meritum ;
Koszty obsługi księgowej. Przecież obrotowy nie spowodowałby, że spółka nie musiała by się rozliczać. A co za tym idzie tak czy inaczej ktoś musi tę księgowość prowadzić.
Oczywiście odpada interpretacja przepisów dotyczących CIT natomiast najwięcej problemów jest zazwyczaj z interpretacjami US dot. podatku VAT więc wciąż firma może być
oczywiscie z Polski
pewien magazynier (ktory wydaje zaopatrzenie w firmie pracownikom) jest odpowiedzialny za zakup materialow idzie od hurtowni. mowi, ze chce rozmawiac z szefem. przychodzi szef.
- po ile mydelko?
- po 50 gr
- tak tanio? ja poprosze po 70.
jesli szef sie nie zgodzi, jest to jego koniec, gdyz firma magazyniera jest potega w miescie i hurtownik bez niej zginie.
a jak sie zgodzil?
1000 x 0,08zł = 80,00zł