Ech, nie przesadzajmy k!#%a z tą miłością... Ja też jestem patriotą i lubię to zadupie za to, że to jest MOJE zadupie. Ale w tej chwili to nie powinno się walić akcji o miłości, bo to wygląda tak jakby wcale nie było źle i mamy mocne powody aby kochać nasz kraj mając porównanie do sąsiadów z zachodu.
W tej chwili ludziom trzeba pokazać że jest ch%%owo i trzeba coś z tym zrobić,
Wskaż mi dłuższy okres w przeciągu ostatnich 300 lat,kiedy któreś z tych państwach nie miało na nas większego wpływu.Takiego okresu nie ma,toteż twoja teza jest nieudowodniona
Do tej pory Polacy robili powstania właściwie tylko przeciwko okupantom, a gdy był zbyt długi pokój to rozkradali się nawzajem tak długo aż nie przyjdzie okupant, który wykorzysta sytuację. Ten schemat powtarza się od końca średniowiecza. Warunek aby Polak się postawił jest taki, że
@Roxar123: Tylko, że Polacy to taki naród, którego reformatorska moc patriotyzmu uaktywnia się dopiero wtedy gdy rucha nas Niemiec albo Rusek. W tej chwili ruchamy się sami nawzajem, więc wszystko jest ok, w końcu jesteśmy niepodlegli i wolni prawda?
Pomachanie biało-czerwoną flagą i orzełkiem nic nie pomoże, bo aby coś zmienić, to niestety ale trzeba wystąpić przeciwko władzy - naszej władzy. Tak więc musimy się zbuntować sami przeciwko sobie, czyli w
Zakop za samo hasło "Kocham Polskę". Hasło jest absurdalne - jak mozna kochać kraj?
Ludziom tak od dzieciństwa faszeruje się głowy pojęciem "patriotyzmu", że nie zauważają tego, że jest to pojęcie samo w sobie absurdalne.
I uprzedzając argumenty tych, którzy mi tu bedą pisać, że nasi przodkowie walczyli i ginęli na wojnach z patriotyzmu, "za Polskę". G... prawda. Walczyli i ginęli nie "za Polskę", tylko ZA LUDZI KTÓRYCH KOCHALI!!! Gdyby Polska została
@RT_NR: no ja bym nie walczył za ludzi których nie znam ani za wartości z którymi się nie utożsamiam, takich pewnie było wielu. Ale walczyli, bo jedynie w tym była nadzieja. Więc nie wypowiadaj się za wszystkich, bo przeczytałeś wypowiedzi tylko kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu, a nie kilkuset tysięcy czy kilku milionów.
To szkoda jednak że wypowiedzi tych inaczej myślących, są jakoś szerzej nieznane. Ja tu nie mówię o jednorazowych przypadkach, mówię o tym co się działo. Poczytaj sobie wspomnienia żołnierzy, cywilnych uchodźców, którzy po 17 IX przekraczali granicę z Rumunią czy Węgrami. Żołnierze płakali przy słupach granicznych, zabierając ze sobą ziemie, czy zdrapując farbę ze słupów granicznych. I nie były to jednorazowe przypadki, lecz całe kompanie, żegnały się z ojczystym krajem
Komentarze (161)
najlepsze
Taka rzekłbym przemoc w rodzinie, patologia...
W tej chwili ludziom trzeba pokazać że jest ch%%owo i trzeba coś z tym zrobić,
Wskaż mi dłuższy okres w przeciągu ostatnich 300 lat,kiedy któreś z tych państwach nie miało na nas większego wpływu.Takiego okresu nie ma,toteż twoja teza jest nieudowodniona
Do tej pory Polacy robili powstania właściwie tylko przeciwko okupantom, a gdy był zbyt długi pokój to rozkradali się nawzajem tak długo aż nie przyjdzie okupant, który wykorzysta sytuację. Ten schemat powtarza się od końca średniowiecza. Warunek aby Polak się postawił jest taki, że
Pomachanie biało-czerwoną flagą i orzełkiem nic nie pomoże, bo aby coś zmienić, to niestety ale trzeba wystąpić przeciwko władzy - naszej władzy. Tak więc musimy się zbuntować sami przeciwko sobie, czyli w
ale czy o to właśnie chodzi?
Ludziom tak od dzieciństwa faszeruje się głowy pojęciem "patriotyzmu", że nie zauważają tego, że jest to pojęcie samo w sobie absurdalne.
I uprzedzając argumenty tych, którzy mi tu bedą pisać, że nasi przodkowie walczyli i ginęli na wojnach z patriotyzmu, "za Polskę". G... prawda. Walczyli i ginęli nie "za Polskę", tylko ZA LUDZI KTÓRYCH KOCHALI!!! Gdyby Polska została
To szkoda jednak że wypowiedzi tych inaczej myślących, są jakoś szerzej nieznane. Ja tu nie mówię o jednorazowych przypadkach, mówię o tym co się działo. Poczytaj sobie wspomnienia żołnierzy, cywilnych uchodźców, którzy po 17 IX przekraczali granicę z Rumunią czy Węgrami. Żołnierze płakali przy słupach granicznych, zabierając ze sobą ziemie, czy zdrapując farbę ze słupów granicznych. I nie były to jednorazowe przypadki, lecz całe kompanie, żegnały się z ojczystym krajem