Pewnego zimowego dnia 2008 roku głodny bezpański kot natknął się na katedrę w Southwark w Londynie i nigdy go nie opuścił. Koteczka wkrótce znalazła przytulną małą przestrzeń tuż przy ciepłej rurze pod prezbiterium lub na poduszce na dziedzińcu konsystorza.
Santo subito ! Wpisujcie miasta, zbieramy podpisy. Jest potrzebne pare świadectw jak ten kot,czy ta kotka, choć bardziej nowocześnie, to koto - czyniło cuda ! Jak zbierzemy wymagane minimum 250tyś podpisów to dzwonimy do watykanu na hot-line walidacji cudów i niech przysyłają komisję. Cudów według lokalnej społeczności było pare, mam nadzieję że żadnego nie pominę. Po pierwsze nigdy nie było wiadomo gdzie ten kot jest, niby spał na poduszce ale żadko go
Komentarze (5)
najlepsze