Bakterie w polskich szpitalach
Witam całą Społeczność! Piszę do Was, ponieważ potrzebuję Waszej pomocy. Każdego roku rośnie ilość pacjentów zakażonych w polskich szpitalach bakteriami lekooopornymi...
michalm23 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- Dodaj Komentarz
Witam całą Społeczność! Piszę do Was, ponieważ potrzebuję Waszej pomocy. Każdego roku rośnie ilość pacjentów zakażonych w polskich szpitalach bakteriami lekooopornymi...
michalm23 zWitam całą Społeczność!
Piszę do Was, ponieważ potrzebuję Waszej pomocy.
Moja Babcia trafiła w lipcu tego roku do szpitala z powodu obrzęku płuc. Nie było to nic poważnego, w kilka godzin po obrzęku nie było śladu, a Babcia trafiła do kolejnego szpitala na dwudniową obserwację. Sam obrzęk płuc wystąpił dlatego, że nikt się nie przyłożył do regularnych badań serca, na które moja Babcia chodziła, a wystarczyło tylko trochę zwiększyć dawki niektórych leków.
Niestety, na obserwacji nikomu się nie chciało zajmować starszymi osobami, przez co Babcia została położona do łóżka i zacewnikowana, bo tak było im wygodniej.
Idąc do szpitala była w pełni sprawna, wyszła już na wózku, ale najgorsze, że wypisując ją poinformowano nas o nabytej w szpitalu "delikatnej infekcji dróg moczowych" i przepisano antybiotyk.
Załatwiliśmy jej pełną opiekę w domu, a rehabilitacja przebiegała bardzo dobrze, niestety, po jakimś czasie infekcja się rozwinęła i Babcia znowu trafiła do szpitala. Kilka tygodni temu byliśmy się już z nią pożegnać i wtedy okazało się, że osoba w ciężkim stanie jest pytana czy chce jeść, a brak odpowiedzi oznacza, że nie chce. No więc pokarmu nie podawano. Do tego sama prosiła o picie, bo nikt jej nie podawał.
Dopiero po naszej interwencji koło łożka Babci pojawiła się karteczka przypominająca o konieczności podawania picia - wody, którą musieliśmy sami dostarczyć.
Na szczęście w ostatnich godzinach lekarze trafili z antybiotykiem i Babcia doszła do siebie. Niestety, z racji "opieki" pojawiło się wiele odleżyn, w tym najgorsza - potężna dziura na pośladku. Wezwani prywatnie specjaliści stwierdzili, że to z powodu odwodnienia i skrajnego niedożywienia.
Obecnie Babcia nadal nie chodzi a prywatnie opłaceni specjaliści zajmują się odleżynami.
Niestety, od dwóch dni Babcia skarży się na gorsze samopoczucie, bóle i spadki ciśnienia. Wezwani ratownicy pomogli doraźnie, ponieważ - jak sami stwierdzili - w szpitalu Babcia nie będzie miała takiej opieki jak w domu i kto wie co jeszcze złapie.
Całą historię maksymalnie skróciłem, ponieważ "akcji", które się pojawiły po drodze było o wiele więcej.
Pyt.1. Czy wiecie, w jakim szpitalu można spokojnie i bezpiecznie kontynuować leczenie tej infekcji? Boimy się kolejnych odleżyn i infekcji...
Pyt.2. Z racji tego, że pięć lat temu mój Ojciec zmarł z powodu bakterii, którą został zarażony w szpitalu, a do tego znam sporo osób, których bliscy zmarli z tego samego powodu zastanawiam się nad pozwem zbiorowym, aby rządzący pochylili się nad tematem leczenia "maluczkich".
Jeżeli na Wykopie jest jakiś prawnik, proszę o pomoc.
Jeżeli znacie podobne przypadki wśród swoich bliskich i znajomych - proszę o kontakt, każdego dnia ludzie są narażeni na niebezpieczne infekcje w miejscu, gdzie oczekiwaliby pomocy. Obojętnie, ile macie teraz lat - każdy z nas może na którymś etapie życia trafić do szpitala z błahostką i różnie skończyć...
#polska #szpital #szpitale #medycyna